Premiera Odysei kota imieniem Homer miała miejsce na początku lipca i cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród miłośników książek. Powieść Gwen Cooper została wydana przez szczególnie znane młodszym czytelnikom wydawnictwo. Wydawnictwo Nowa Baśń, niewątpliwie kojarzące się odbiorcom z serią o wojowniczych kotach autorstwa Erin Hunter, tym razem ukazało historię o niezwykłym zwierzęciu, które otrzymało imię Homer. Co wyjątkowego odnajdziemy w utworze amerykańskiej autorki?
Fot. Sabina Duda/Gazeta Kongresy
Niczym podróżnik z Odysei
Książka opowiada historię o życiu kota, który z dumą nosił imię starożytnego, greckiego poety. Już od samego początku losy zwierzaka nie były łatwe. Został uratowany przez lekarkę weterynarii i niestety, przez okropną infekcję, stracił oczy. Pojawiły się także trudności ze znalezieniem drugiego domu dla kocurka. Kandydatów było wielu, ale każdy rezygnował, gdy dowiadywał się, że Homer jest niewidomy. Innymi słowy, kot był niechciany i odrzucany przez innych. Jednak los uśmiechnął się do mruczka i znalazł on cudowną właścicielkę, która podjęła szybką decyzję o poszerzeniu swojej kociej rodziny. Pomimo trudności finansowych i życiowych, Gwen zdecydowała się na adopcję trzeciego kota, nie była w stanie zostawić małego, czarnego zwierzaka, który w innym przypadku trafiłby do schroniska. Homer, mimo swojej odmienności, radził sobie bardzo dobrze, słyszał dźwięki, których nikt inny nie słyszał, polował na muchy jak prawdziwy łowca, ochronił właścicielkę przed włamywaczem. Książka opowiada o losach kota, który, chociaż stracił wzrok, pokonywał przeciwności spotykane na swojej drodze. Był podobny do Odyseusza, bohatera utworu poety, po którym odziedziczył imię. Jak wiemy, dzieło Homera opowiada o mitologicznym królu Itaki, który wracając do domu, doświadczał wielu nieprawdopodobnych przygód.
Fot. Pixabay
Kot, który patrzył sercem
Odyseja kota imieniem Homer jest poruszającą historią, która może zaskoczyć każdego. Miłośnicy kotów na pewno nie przejdą obok niej obojętnie. Z pewnością właściciele czworonożnych przyjaciół, przemierzając przez karty powieści, pomyślą o swoich zwierzętach, o ich odmiennych cechach charakteru, wrócą myślami do ich pierwszych dni w nowym domu. Czytelnik obserwuje historię Homera od czasów, gdy ten był jeszcze kociakiem, a później, gdy staje się on dorosłym kotem. Ukazana jest również zmiana spojrzenia autorki na życie, na które tak duży wpływ miał jej ukochany zwierzęcy towarzysz. Pojawiają się także ciekawe epizody z życia samej Gwen, momenty zarówno zabawne, jak i wzruszające. Zamach na World Trade Center był jednym z najbardziej trzymających w napięciu wątków. W powieści odnajdziemy bohaterów, którzy pierwotnie nie przepadają za towarzystwem kotów – z sympatią czyta się ich stopniową zmianę nastawienia.
Fot. Pixabay
Autorka pisze o tym, że każdy czytelnik powinien interpretować historię na swój sposób. Egzystencja Homera przypomina metaforyczną wędrówkę Odyseusza – jest to swego rodzaju podróż w poszukiwaniu siebie i swojej własnej drogi. Homer był niewidomy, przez co trochę inaczej komunikował się ze światem. Cooper ciekawie przedstawiła jego spojrzenie na otoczenie, relacje z innymi ludźmi i zwierzętami, ukazała niesamowitą więź między kotem a człowiekiem. Na pewno książka jest dla osób, które nie mają wystarczającej wiary w swoje możliwości, ponieważ zachęca do pokonywania własnych słabości. Homer staje się wzorem do naśladowania.
Strona edytorska
Każdy rozdział poprzedzony jest cytatem z Odysei i graficznie zrobionym cieniem kota, dzięki czemu można jeszcze bardziej odczuć klimat książki. Maksymy są dosyć trafne i ciekawie komponują się z tytułami rozdziałów, które także zwracają uwagę czytelnika. Powieść ma przepiękną okładkę utrzymaną w ciekawej szacie kolorystycznej, która posiada skrzydełka chroniące ją przed zniszczeniem. Na pewno takie zabiegi edytorskie zachęcają do sięgnięcia po tę pozycję.
Fot. Pixabay
Czy warto przeczytać?
Zdecydowanie warto sięgnąć po tę pozycję. Polecam książkę w szczególności tym, którzy zastanawiają się nad swoim kolejnym wyborem czytelniczym i kochają zwierzęta. Można zaszyć się w powieści, wybrać na wędrówkę z Homerem i jego właścicielką. Odbiorca odwiedzi takie miejsca jak Miami czy Nowy Jork. Lektura dostarczy wielu wrażeń – śmiechu, łez i zaskoczeń. Autorka ma ciekawy styl pisania, sama jest bohaterką utworu, co dodatkowo wpływa na autentyczność opisywanej historii. Natomiast narracja pierwszoosobowa i taka forma przelewania słów na papier przypominają autobiografię kota Homera i w dużej mierze także Gwen Cooper.
Fot. nagłówka: Pixabay
O autorze
Studentka Edytorstwa na Uniwersytecie Opolskim. W wolnym czasie czyta książki. Miłośniczka kotów, badmintona i gier planszowych.