Przejdź do treści

Jak dobrze zacząć dzień?

girl in white tank top lying on bed

Istnieje wiele czynników, które wpływają na naszą produktywność w ciągu dnia. Mało kto zdaje sobie sprawę, że sprawność naszych działań zależy od… tego, co się stanie rano. Gdy wtedy nic nie zepsuje nam humoru, to jest nam łatwiej poradzić sobie z bolączkami życia codziennego – analogicznie, przykre wydarzenia o poranku demotywują nas do dalszej pracy. Właśnie stąd wzięło się powiedzenie „wstać lewą nogą”.

Z tego powodu wiele osób zastanawia się, co właściwie można zrobić, aby zacząć dobrze swój dzień. W tym krótkim tekście przedstawię parę sposobów, które mogą pomóc w sprostaniu temu wyzwaniu!

  • „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”

Moja pierwsza rada dotycząca dobrych poranków (o dziwo!) nie będzie bezpośrednio związana z tą porą dnia – zacznę zamiast tego od nocy. Zdarza się, że trzeba wstać do szkoły czy pracy o bardzo wczesnej porze. By temu podołać, trzeba przeznaczyć odpowiednią ilość czasu na sen. To, jak długi ów czas będzie, zależy wyłącznie od Ciebie. Jednym wystarcza 5-6 godzin snu, innym – 8-9 godzin.

Żeby się dobrze wyspać, trzeba robić pewne rzeczy wcześniej. Około 2 godziny przed snem warto zjeść dobrą kolację, najlepiej przyrządzoną przez siebie. Jeżeli zadania na kolejny dzień nie zostały zrobione po południu, zrób je jak najwcześniej, żeby mieć potem chwilę czasu dla siebie. Mówiąc o odpoczynku, nie polecałbym korzystać z telefonu przed snem. Na własnym doświadczeniu mogę potwierdzić, że przeglądanie świecącego ekranu, szczególnie bez innego światła, negatywnie wpływa na sen.

Po co to wszystko? Po to, by kolejnego dnia wstać bez zmęczenia i bólu głowy; by po prostu mieć energię, by funkcjonować w normalny sposób.

  • Wstań dobrze

Skoro mówimy o tej najmniej wdzięcznej części dnia, warto sobie pewne rzeczy przygotować. Myślę tu przede wszystkim o budziku. Jedni, gdy sobie taki ustawiają, włączają jeden, możliwie najgłośniejszy, by od razu wstać i się przygotować. Ja nie jestem zwolennikiem tego sposobu. Zamiast tego ustawiam sobie zwykle 2-3 najłagodniejsze budziki, jakie mój telefon oferuje, w różnych odstępach czasu.

Na przykład, gdy chcę wstać w okolicach godziny 6 rano, ustalam swój budzik tak, by dzwonił o trzech porach – 5:45, 5:55 i 6:00 . Co chcę przez to osiągnąć? Gdy po raz pierwszy w moich uszach zadźwięczy łagodna melodia z telefonu, rozumiem, że niedługo powinienem już wstać, ale jeszcze zostaję pod kołdrą. Kolejny budzik ma mnie przygotować na wstawanie – już nie drzemię, raczej leżę z otwartymi oczami przez dosłownie 5 minut, do momentu gdy ostatni budzik zadzwoni. Wtedy jestem już gotowy, by rzeczywiście wstać.

  • Porządnie się przygotuj

Po wstaniu z łóżka, pierwsze miejsce, do którego idę, to moja szafa. W normalnych warunkach wybieram ubiór ad hoc, nie marnując większości poranka na zastanawianie się, co mi najbardziej pasuje. Wyjątkiem są sytuacje, gdy jest ważny dzień, w który wypada szczególnie ważna uroczystość, typu apel, na który wymagane jest ubranie się na galowo. Wtedy swoje odzienie przygotowuję już dzień wcześniej.

Kolejna sprawa to poranna higiena. Jedni od razu biorą prysznic, inni zostawiają tę kwestię na wieczór. Każdy ma prawo do własnego wyboru. Na pewno warto użyć dobrze pachnącego dezodorantu, by nie odtrącić później od siebie znajomych. Inne tego typu sprawy, takie jak mycie zębów, z reguły robię później.

  • Zjedz pożywne śniadanie

Teraz przejdziemy do posiłku, popularnie znanego jako „najważniejszy w ciągu dnia”. Jedni wolą zjeść coś lekkiego, typu płatki z mlekiem, żeby się nie „napchać”. Ja tak nie robię. Uważam bowiem, że trzeba rano dostarczyć swojemu organizmowi dużo energii przed wykonywaniem różnych obowiązków. Dlatego, jeżeli mam czas, robię  dobrą jajecznicę na plastrze ulubionej wędliny oraz podsmażonej cebuli i pieczarkach, które przegryzam kromką chleba. Jeżeli mi się gdzieś szczególnie śpieszy, zadowalam się zwykłą kanapką z paroma ulubionymi składnikami.

Kwestia napoju jest sprawą indywidualną. Jedni mówią, że dnia nie da się zacząć dobrze bez kawy. Jednak ja, jako że nie jestem kawoszem, z reguły zadowalam się kubkiem ciepłej herbaty z cytryną kakao albo zwykłym sokiem – mi to w zupełności wystarczy. Kwestię tego, jaki napój jest najlepszy na początek dnia, zostawiam do osądzenia Wam.

Co do śniadania „na drogę”, nie polecałbym szczególnie skomplikowanych dań. Wystarczy najprostsza kanapka z czymkolwiek (można na białym chlebie, ale ciemniejszy jest pożywniejszy) z dodatkiem ulubionego owocu (dla mnie jabłko lub banan). Do picia z reguły biorę bidon z wodą (warto się często nawadniać), a w przypadku chłodniejszych dni lub przeziębienia polecam bardzo ciepłą herbatę w termosie.

  • Włącz przyjemną muzykę

Jeżeli powyższe rzeczy nie sprawiły, że Twój dzień zaczął się dobrze, znam sposób na poprawę tego nastroju. Wystarczy włączyć ulubiony album lub playlistę ze Spotify bądź innej platformy streamingowej. Muzyka ma bowiem to do siebie, że jest w stanie poprawić humor, rozpogodzić nastrój. W moim przypadku to się z reguły sprawdza. Codziennie w drodze do szkoły staram się jak najszybciej założyć słuchawki na uszy i puścić na przykład „10 Summoner’s Tales” Stinga, jeden z moich ulubionych albumów. Dzięki temu jestem w lepszym mentalnym stanie i mogę z ferworem działać.

  • Miej dobre towarzystwo

Najlepiej by było, gdyby dzień mogło się zacząć od rozmów ze swoją rodziną. Nie muszą to być oczywiście dyskusje na ambitne tematy, tylko na przykład jakiś prosty żart albo krótkie wsparcie przed sprawdzianem czy kartkówką. To właśnie Twoi rodzice czy rodzeństwo mogą szczególnie poprawić Ci nastrój.

Może jednak również zdarzyć się, że wszyscy, w tym również Ty, są zabiegani i nie mają czasu na nic. W takim przypadku polecam się zorientować, czy nie ma w okolicy jakichś znajomych, z którymi można byłoby się spotkać przed szkołą czy pracą. W moim przypadku często się zdarza, że, jadąc tramwajem do szkoły, spotkam mojego dobrego kolegę z klasy, z którym razem możemy pożartować albo ponarzekać.

To są moje krótkie rady na ciekawy początek dnia. Nie są one bardzo skomplikowane ani złożone, bo nie o to tu chodzi. Do dobrego humoru i nastawienia wystarczy z reguły niewiele, dlatego polecam zwracać szczególną uwagę na to, co zostanie rano zrobione i umilać sobie tę część dnia. Nikt przecież nie chce wstać „lewą nogą”!

O autorze

Krakowianin z urodzenia, student prawa na UJ. Pasjonat architektury, polityki, podróży, historii, literatury, muzyki i sportu. W wolnych chwilach szwenda się po ulicach Krakowa, słucha muzyki lub podcastów oraz czyta książki i gazety. Próbuje być pilnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości oraz zapisywać swoje spostrzeżenia. Na łamach Gazety Kongresy pisze głównie o polityce międzynarodowej i krajowej oraz o historii.