Przejdź do treści

Co zrobić, gdy szczepionek jest mniej niż ludzi? Dylematy Zachodu.

Od początku pandemii uwaga opinii publicznej stopniowo coraz bardziej przesuwała się w kierunku szczepionek, całkowicie skupiając się na nich pod koniec zeszłego roku, kiedy pierwsze firmy takie jak AstraZeneca i Pfizer ogłosiły, że ich produkty przeszły ostatnie testy kliniczne i masowa produkcja może już ruszyć. Trudno umniejszyć wagę tego osiągnięcia – dotychczas najszybciej opracowaną szczepionką była ta przeciwko śwince, a cały proces zajął około 4 lata, natomiast w  przypadku efektu prac AstraZeneci oraz Uniwersytetu Oksfordzkiego mówimy o nieco ponad 9 miesiącach. 

Jednak od tego sukcesu do pokonania pandemii wiedzie długa droga, na której jedną z głównych przeszkód jest kwestia dystrybucji ograniczonej ilości szczepionek wśród potrzebujących na całym świecie, zarówno w stolicach najbogatszych krajów, jak i wioskach państw trzeciego świata. Żeby skutecznie rozwiązać ten dylemat trzeba najpierw zrozumieć, dlaczego kraje rozwinięte chcące dbać o swoją populację muszą dzisiaj poświęcić bardzo dużo uwagi opanowaniu pandemii w biedniejszych społeczeństwach. Co istotne, za takim podejściem przemawia nie tylko mniej lub bardziej rzeczywisty moralny obowiązek państw zachodnich, ale także ich pragmatycznie pojmowany narodowy interes.

Dlaczego?

Współczesny, zglobalizowany świat mierzy się z wyzwaniem pandemii o takiej skali po raz pierwszy, dlatego szukając efektywnych sposobów walki z tym kryzysem trzeba myśleć bezprecedensowo – biorąc pod uwagę charakterystykę rzeczywistości XXI wieku. W przypadku szczepionek przejawiałoby się to zauważeniem współzależności krajów bogatszych i mniej zamożnych. Nawet jeśli udałoby się opanować chorobę w tych pierwszych, mogłoby to się okazać chwilowym zwycięstwem, gdyby wirus mógł bez większych przeszkód ewoluować wśród niechronionych, biedniejszych społeczeństw. W takiej sytuacji kraje zachodnie musiałyby albo przygotować się na kontynuowanie walki mimo wcześniejszego wysunięcia na pierwszy plan własnych obywateli (co naturalnie wiąże się z dużym marnotrastwem środków i niweczy jakiekolwiek potencjalne korzyści z protekcjonizmu), albo zostawić kraje rozwijające się na pastwę losu, ponosząc wszystkie koszty tego posunięcia (warto w tym miejscu zaznaczyć, że ze względu na to, że proces zaszczepiania całej populacji trwa trochę czasu, nie można po prostu założyć, że od razu po zajęciu się problemami wewnętrznymi można wysłać szczepionki zagranicę – w takim wypadku w międzyczasie doszłoby do rozprzestrzeniania się “zagranicznego” wirusa, wystawiając na niebezpieczeństwo dotychczasowe osiągnięcia).

Dlaczego jednak wszystkie problemy związane z nieopanowaną pandemią w mniej zamożnych państwach są tak groźne dla tych bogatszych? Taka sytuacja wiązałaby się najprawdopodobniej z kolejnymi lockdown’ami oraz względnym ubożeniem wspomnianych społeczeństw. To z kolei naturalnie przełożyłoby się na osłabienie gospodarek rozwijajacych się, które w zglobalizowanej rzeczywistości są ściśle powiązane z tymi postindustrialnymi. Relacja ta jest niezwykle silna – Międzynarodowa Izba Handlowa wyliczyła, że nawet gdyby państwa wysokorozwinięte zaszczepiły całe swoje populacje, to wciąż mogłyby poniosić ponad połowę ekonomicznych kosztów pandemii – szacowanych na 9 bilionów dolarów. 

Do tego dochodzą jeszcze wszechobecne kryzysy migracyjne. Podczas gdy Stany Zjednoczone pod wodzą nowego prezydenta – Joe Bidena – próbują skupić się na ustabilizowaniu sytuacji w Ameryce Środkowej, będącej głównym źródłem nielegalnej migracji z południa, Europa stara się osiągnąć podobny cel w przypadku Afryki oraz Bliskiego Wschodu. Oba te przedsięwzięcia mogą okazać się daremne jeśli sytuacja w tych regionach będzie dalej gwałtownie się pogarszać wskutek COVID-19, a tamtejsi mieszkańcy będą mieli jeszcze większą motywację do migracji. Migracji do świata dla nich jeszcze bardziej względnie bogatszego i bezpieczniejszego niż dotychczas. Jednak nie tylko wewnętrzna sytuacja państw Zachodnich zależy od sukcesu w zwalczaniu obecnego kryzysu zagranicą.

Zarówno państwa członkowskie Unii Europejskiej jak i Ameryka, mają określone cele w swojej polityce zagranicznej, które często są ściśle powiązane ze współpracą właśnie z państwami rozwijającymi się. Francja na przykład od dekad przykłada dużo uwagi do sytuacji w swoich byłych koloniach w Afryce – jest jednym z głównych graczy w konfliktach wewnętrznych Republiki Środkowoafrykańskiej czy Mali, a tamtejsze systemy finansowe często powiązane są z francuską macierzą. Jej zadanie stałoby się dużo trudniejsze, gdyby, po pierwsze, pogorszeniu uległa sytuacja wewnętrzna tych państw, jednocześnie podsycajac trwające walki, i po drugie, jeśli lokalne rządy stałyby się dużo mniej przyjazne wobec Paryża, tym samym ograniczając jego soft power w regionie, jakże ważną w przypadku prowadzeniu polityki zagranicznej. W końcu oba te zdarzenia to nieuchronne efekty braku pomocy tym krajom w zakresie szczepionek i przedłużającego się kryzysu.

Z kolei Stany Zjednoczone szukając najmądrzejszego sposobu przeciwstawiania się chińskim globalnym ambicjom, ucieleśnionych przez politykę Belt and Road polegającą na rozszerzaniu wpływów Pekinu w regionach ważnych dla jego głównych korytarzy handlowych (a więc m. in. Afryki), muszą przy ograniczonych środkach skontrować chińską ekspansję ekonomiczną. Jak dotąd służą im do tego takie inicjatywy jak bank rozwojowy DFC – amerykańska agencja mająca kierować prywatne inwestycje amerykańskiego kapitału do państw rozwijających się. Jednak podobnie jak francuzi, Amerykanie do sukcesu potrzebują wpływów, a te w dobie pandemii mogą zdobyć przede wszystkim zabezpieczejąc szczepionki dla obiektów swoich ambicji w trzeciej dekadzie tego stulecia.

Trzeba tutaj też pamiętać, że Zachód to nie jedyne potencjalne źródło szczepionek dla krajów globalnego południa. Zarówno Rosja jak i Chiny, opracowujące swoje własne szczepionki, nie muszą, w odróżnieniu od atlantyckich demokracji, tak bardzo przejmować się opinią publiczną, a posiadają równie ambitne geopolityczne cele, w których pomoc w walce z wirusem może tylko pomóc. Dla nich, eksport szczepionek wiąże się z dużo mniejszymi kosztami politycznymi, a każda taka dawka to zmniejszenie wpływów takiej Francji czy USA. Dlatego też kwestia dyplomacji szczepionkowej jest dużo bardziej nagląca dla Europy i Ameryki niż by się mogło wydawać.

I co teraz?

Jednak po zrozumieniu dlaczego należy pomóc, nasuwa się równie ważne pytanie – w jaki sposób to zrobić? Możliwości jest kilka, jednak najważniejszą jest Światowy Dostęp do Szczepionek COVID-19 – w skrócie COVAX. To ustanowiona przez Komisję Europejską, rząd francuski oraz Światową Organizację Zdrowia inicjatywa, mająca za zadanie zadbać o sprawiedliwą i względnie równomierną dystrybucję szczepionek wśród wszystkich państw na świecie. Działać ma to w dość prosty sposób – bogatsze państwa wpłacają fundusze, za które COVAX masowo kupuje produkt od firm farmaceutycznych, a następnie wysyła go do państw będących częścią organizacji jako jej beneficjenci. Do 19 lutego COVAX został zasilony ponad sześcioma miliardami dolarów. 

Zawsze pozostaje jednak możliwość dwustronnych porozumień między zachodnimi potęgami a potrzebującymi pomocy krajami. Ta droga mogłaby się jednak wiązać z pogorszeniem relacji z państwami nieobjętymi umowami i dużo gorzej spełniałaby cele pomocy międzynarodowej dotyczące polityki zagranicznej. Mimo to, nawet jeśli te porozumienia byłyby powszechne, to zwyczajnie trudno znaleźć zadania, które spełniają one lepiej od korzystającego z efektu skali COVAX-u. 

Kwestia finansowania szczepionek dla państw rozwijajacych się potrafi budzić w bogatszych społeczeństwie kontrowersje, jednak wynikają one głównie z niezrozumienia współzależności obu tych grup. Po zagłębieniu się w ten temat można dostrzec, że w XXI wieku żeby pokonać wpływ globalnego kryzysu we własnym państwie, trzeba dokonać dokładnie tego samego w krajach znajdujących się, często dosłownie, na drugim końcu świata. Aby dopilnować odbudowy swoich własnych gospodarek oraz stabilnej kontynuacji swojej polityki zagranicznej, Zachód musi angażować się w takie inicjatywy jak COVAX i przeznaczyć miliardy dolarów z pieniędzy własnych podatników na szczepionki dla społeczeństw w gorszej sytuacji. Tylko tak może on ich ochronić przed wielokrotnie wyższymi stratami w nadchodzących latach.

Ignacy Łuka – Młodzieżowe Forum Geopolityki

O autorze

Jesteśmy grupą licealistów poszerzających wśród młodzieży wiedzę z zakresu polityki międzynarodowej. Publikujemy w internecie nasze analizy i artykuły oraz organizujemy wywiady z ekspertami w dziedzinie.