Czy wynik wyborów na prezydenta Warszawy jest już przesądzony? Sprawa może wydawać się jasna, skoro wiadomo, kto wygra, a tym bardziej – kto nie wygra. Poprzeczka jest jednak zawieszona znacznie wyżej niż sama wygrana.

Start wyścigu
Wybory odbędą się już za niecały miesiąc. Na kampanię pozostało naprawdę niewiele czasu. O reelekcję będzie się oczywiście ubiegać obecny włodarz stolicy, Rafał Trzaskowski. Przeciwko niemu Prawo i Sprawiedliwość wystawiło niezbyt popularnego dotychczas Tobiasza Bocheńskiego. To pochodzący z Łodzi były wojewoda mazowiecki. W mediach przedstawia się jako „warszawiak z serca”. Co ciekawe, Bocheński – w przeciwieństwie do pozostałych kandydatów PiS-u na prezydentów dużych miast – faktycznie występuje pod szyldem swojej partii.
💬 @TABochenski: Stajemy w obronie Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych „Polski Ład”. Był to jeden z najistotniejszych programów wychodzących naprzeciw oczekiwaniu samorządów i mieszkańców. Ostatnie 8 lat to czas obfitujący w bardzo dynamiczną, otwartą i apolityczną… pic.twitter.com/kT9woSymdR
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) February 16, 2024
Poznaliśmy także kandydata koalicji Bezpartyjnych Samorządowców i Konfederacji – z ich ramienia wystartuje Przemysław Wipler. W październiku zdobył on mandat poselski z jedynki w okręgu toruńskim. Nie jest więc „rodzimym” warszawiakiem, choć na prezydenta stolicy kandydował już w 2014 roku (zdobył nieco ponad 4% głosów). Przeciwko byłemu koledze z partii wystąpi także Janusz Korwin-Mikke.
Lewica, która jednak nie wystartuje w wyborach samorządowych wspólnie z KO, zdecydowała się wystawić w wyborach na prezydenta Warszawy Magdalenę Biejat. Obecnie jest ona wicemarszałkinią senatu, do którego dostała się z okręgu Warszawa-Bemowo. Biejat należy do partii Razem, która formalnie jest częścią klubu parlamentarnego Lewicy, jednak w przeciwieństwie do niej, nie weszła do rządu.
W wyborach na prezydenta Warszawy nie wystartuje nikt z ramienia Trzeciej Drogi, mimo że Hołownia i Kosiniak-Kamysz zapowiadali wystawienie swojego kandydata. Liderzy zdecydowali się poprzeć Rafała Trzaskowskiego w zamian za stanowisko wiceprezydenta dla Adrianny Porowskiej.
Wysoko zawieszona poprzeczka

W 2018 roku Rafał Trzaskowski wygrał w I turze, zdobywając ponad pół miliona głosów. Dużo bardziej rozpoznawalny Patryk Jaki, który pięć lat temu był kontrkandydatem Trzaskowskiego, zdobył nieco ponad 250 tys. głosów. Poprzeczka jest więc zawieszona wysoko nie tylko dla obecnego prezydenta Warszawy, którego sukcesem będzie powtórzenie wyniku z 2018 roku i wygranie w I turze, ale także dla Tobiasza Bocheńskiego: musi wypaść nie gorzej niż Jaki. Będzie to z pewnością zadanie trudne, bo kandydat PiS-u jest bardzo słabo rozpoznawalny, nawet wśród zwolenników swojej partii.
Dla Rafała Trzaskowskiego ponowienie wyborczego triumfu też nie będzie zadaniem banalnym. Choć cieszy się on sporym poparciem wśród mieszkańców, „podbierać” mu głosy będzie popularna senatorka Biejat. Dla Tobiasza Bocheńskiego największym rywalem będzie zaś Przemysław Wipler, który sam należał przez krótki okres do partii PiS.
Prezydent Warszawy czy… Polski?

Za rok czekają nas wybory na prezydenta Polski. Choć pojawiają się pewne plotki, że prawica może postawić w tym wyścigu na kobietę, niewykluczone, że w 2025 wystawią właśnie Tobiasza Bocheńskiego. Dzięki wystartowaniu w wyborach na prezydenta Warszawy zyska popularność oraz szerszą rozpoznawalność, która na razie jest znikoma. Jednak to, co może wydawać się mankamentem kandydata, może z drugiej strony dodać mu wiarygodności, a u wyborców sprawiać wrażenie tzw. „nowej twarzy”. Tej taktyce przecież zawdzięcza swoje pierwsze zwycięstwo Andrzej Duda.
Rafał Trzaskowski należy do grona polityków znanych, choć nie z pierwszego szeregu. Jego postać wytwarza wokół siebie z jednej strony mnóstwo pozytywnej atmosfery, z drugiej zaś wiele negatywnych opinii. Choć mówi się, że to być może Donald Tusk będzie chciał wystartować w 2025 roku na prezydenta Polski, Trzaskowski w dalszym ciągu pozostaje jednym z najpoważniejszych pretendentów do tego stanowiska.
Zarówno Bocheński jak i Trzaskowski twierdzą, że nie chcą obejmować urzędu tylko na rok (do wyborów prezydenckich). Takim obietnicom jednak – jak pokazuje historia – nie można ufać.
fot. nagłówka: Openeverse
O autorze
„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.