Przejdź do treści

Uczniowie egzmianują Barbarę Nowacką

Za nami koniec roku szkolnego 2024/2025, ale także ponad rok działań Ministerstwa Edukacji Narodowej pod nadzorem Barbary Nowackiej. Zmiany w rządzie miały być wnieść świeżość i nowoczesność do polskiego systemu edukacji. Dowodem miały być zrealizowane obietnice z cyklu 100 konkretów na 100 dni dotyczące obszaru szkolnictwa. Co prawda udało się podnieść pensje nauczycieli, usunąć prace domowe ze szkół podstawowych, czy wprowadzić cyfrowe odpowiedniki zaakceptowanych podręczników. Jednak czy tego oczekiwali uczniowie i nauczyciele? Zdaniem działaczy Akcji Uczniowskiej- nieformalnej organizacji działającej min. na rzecz praw ucznia, Barbra Nowacka swoimi działaniami „nie zdałaby do następnej klasy”. Młodzieżowi działacze przygotowali raport zawierający 50 postulatów, który stanowi odpowiedź na bezczynność Ministerstwa wobec wdrażania obiecanych zmian. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej niektórym postulatom, które znalazły się w tym dokumencie.

Fot. Akcja Uczniowska/ Facebook

Polityczne spory kontra alarmujące statystyki

Fot. Ministerstwo Edukacji Narodowej/ Facebook

Pierwsze pojawiające się na liście raportowej postulaty dotyczyły wprowadzenia do szkół nowych przedmiotów ,min. edukacji zdrowotnej, a także zmian ,które  dotyczyły przedmiotu wiedza o społeczeństwa i historia i teraźniejszość. Jedną z największych porażek Ministerstwa okazało się nieskuteczne przeforsowanie edukacji zdrowotnej jako przedmiotu obowiązkowego. Młodzi w swoim raporcie zaznaczają, że młodzież wkraczająca w dorosłość, pochodząca z różnych środowisk, żyjąca w dobie technologii musi uzyskać dostęp do rzetelnych źródeł informacji połączonych z budową świadomości o własnym zdrowiu- tym fizycznym i psychicznym. Bo przecież kształtowanie kompetencji i związanych z dbaniem o zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne, a także rozwijanie umiejętności profilaktycznych- to „narzędzie, które przyda się młodym na całe życie”. Niestety w sejmowej dyskusji na temat podstawy programowej zabrakło skutecznego bazowania na danych podkreślających, że prawi 60% Polaków nie chodzi do lekarza na badania kontrolne . Przyglądając się obecnej sytuacji na scenie politycznej, nie prędko możemy się spodziewać zmian w tym zakresie. Dla części społeczeństwa przedmiot ten nadal kojarzy się z „propagowaniem ideologii LGBT i demoralizacją młodzieży”. Postulaty takie jak: nauka o emocjach, zdrowie seksualne, badania okresowe, czy nauki o komunikowaniu przyćmione zostały dyskusją na temat lekcji o transpłciowości i finalnie pokazały bierność MEN, nawet po apelu RPO.  Szkoda, bo działacze Akcji Uczniowskiej podobnie jak pan rzecznik Marcin Wiącek, zwrócili uwagę na wzrost liczby osób leczonych z powodu zaburzeń psychicznych. Dzieci i młodzież są szczególnie na nie  narażeni, a problemy ich funkcjonowania psychospołecznego wymagają pilnych, kompleksowych działań, a w większości szkół nadal brakuje psychologów. Oto cytat z raportu:

„Dane są alarmujące. We wrześniu 2024 roku brakowało aż 2306 psychologów szkolnych w całej Polsce, to prawie 24% nieobsadzonych etatów. Co więcej, 308 gmin w kraju nie miało ani jednego psychologa w swoich szkołach. W 2023 roku policja zarejestrowała ponad 2100 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży, z czego aż 146 zakończyło się tragicznie. Te liczby powinny poruszyć każdego. Psycholog w każdej szkole to nie przywilej, lecz konieczność”

Edukacja na temat zdrowia to nie powinien być przywilej dla wybranych uczniów, z wybranych domów, ale obowiązek- zdaniem Akcji Uczniowskiej:

„Z kolei świadomość dotycząca zdrowego stylu życia to najlepsza inwestycja w profilaktykę chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca, nadwaga czy choroby serca. Nie można też pomijać znaczenia edukacji seksualnej i cyfrowej, obie są dziś niezbędne. Młodzież powinna mieć dostęp do rzetelnych informacji, które pomogą im budować zdrowe relacje, podejmować odpowiedzialne decyzje i chronić się przed przemocą, również tą, która przenosi się do sieci”

Ta wypowiedź dotyka także innych podejmowanych przez Ministerstwo działań związanych z wprowadzaniem do podstawy programowej elementów związanych z nauką kompetencji cyfrowych i tzw. higieną cyfrową. Postulat Akcji brzmi: „Edukacja zamiast zakazów – odpowiedzialne korzystanie z technologii”. Organizacja sprzeciwia się wprowadzeniu zakazów korzystania z telefonów w szkołach na rzecz nauki odpowiedzialnego korzystani z Internetu.  Odpowiedzią Ministerstwa miało być wdrożenie tzw. „profilu absolwenta”- Ma on m.in. uwzględniać rozwój kompetencji cyfrowych (w tym korzystanie ze sztucznej inteligencji) i pomagać uczniom w świadomym wyborze ścieżki zawodowej, zgodnie z dynamicznie zmieniającym się rynkiem. Jednak bazując na danych z raportu Fundacji GrowSpace badającym owe zjawisko- 92,86% szkół w ciągu ostatniego roku prowadziła działania związane z edukacją cyfrową skierowaną do młodzieży, a najczęściej nauczyciele korzystali z pomocy gotowych scenariuszy przygotowanych przez organizacje pozarządowe, czy pomocy osób związanych z działaniami na rzecz cyberbezpieczeństwa np. Miejskiej Policji. Czyli po raz kolejny sektor organizacji pozarządowych działał skuteczniej niż ministerstwo? W dobie powszechnej cyfryzacji mierzymy się z nowymi chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak FOMO (lęk przed byciem pominiętym), uzależnienie od ekranów czy permanentne przebodźcowanie. Do tego dochodzą poważne zagrożenia, jak dezinformacja, cyberprzemoc czy utrata prywatności. W tym kontekście edukacja cyfrowa staje się nie tylko potrzebą, ale koniecznością. Pojawia się też pytanie: czy jako uczniowie, nauczyciele i rodzice naprawdę znamy i respektujemy prawa ucznia, szczególnie te dotyczące bezpieczeństwa i dobrostanu w środowisku cyfrowym? Bez jasnych standardów i realnego wsparcia, trudno mówić o odpowiedzialnym korzystaniu z technologii w szkole.

Od września 2024r. trwają konsultacje i prace merytoryczne nad wróżeniem wspomnianego profilu absolwenta, które są skoordynowane z Instytutem Badań Edukacyjnych. Jednak nadal nie znajdziemy zatwierdzonych zapisów nowej podstawy programowej, a organizacje pozarządowe nadal bezskutecznie próbują wywrzeć nacisk na Ministerstwo.

A co z regulacjami prawnymi na temat hejtu w Internecie? Powstał Parlamentarny Zespół ds. Walki z Hejtem. Zorganizował on konferencję PR-ową dla wicemarszałek Moniki Wielichowskiej, minister Barbry Nowackiej, wiceminister Katarzyny Lubnauer, Rzeczniczki Praw Dziecka Moniki Horny-Cieślak i tyle byłoby z efektów wdrażania rozwiązań wypracowanych przez tę komisję.

Manipulacja, ideologia, czyli spór o edukację obywatelską

W obliczu rosnących napięć społecznych i politycznych, coraz częściej powraca pytanie o rolę edukacji obywatelskiej w szkołach. Krytycy zarzucają jej stronniczość i ideologiczne zabarwienie, podczas gdy zwolennicy podkreślają jej kluczowe znaczenie dla rozwoju świadomego, odpowiedzialnego społeczeństwa. Co ciekawe, to właśnie młodzież często przedstawiana jako obojętna wobec spraw publicznych, coraz częściej domaga się rzetelnej wiedzy o prawach obywatela, działaniu instytucji państwowych i mechanizmach demokracji. Dla wielu uczniów lekcje edukacji obywatelskiej stają się przestrzenią, w której mogą zrozumieć otaczający ich świat, nauczyć się krytycznego myślenia i odnaleźć własny głos w debacie publicznej. Dlatego Akcja Uczniowska postuluje oderwanie tego przedmiotu od sporów politycznych i nadanie mu charakteru neutralnego, opartego na faktach:

„Choć nowa edukacja obywatelska ma na celu zaangażowanie uczniów i rozwijanie ich umiejętności w praktyce, budzi uzasadnione obawy. W porównaniu z dotychczasowym WOS-em (wiedzą o społeczeństwie), nowy przedmiot znacząco zawęża zakres wiedzy, szczególnie w obszarze prawa i historii. A to właśnie te elementy były fundamentem w zrozumieniu działania systemów politycznych, prawnych i społecznych”

Należy postawić się w sytuacji  ucznia, który najpierw słyszy, że będzie miał dodatkowy przedmiot historia i teraźniejszość, którego za rok już nie ma . Zgubić się można od samych nazw przedmiotów ,a co dopiero w tym co zawiera podstawa programowa.    Polityczne dyskusje na temat zawartości podręczników , odwracają uwagę od tego, co jest istotne, a mianowicie od tego, że wychowanie obywatelskie w polskiej szkole nie działała. Młodzi ludzie nie znają swoich praw i obowiązków, a także czynią zarzuty wobec funkcjonowania parlamentu, nie wiedząc, że większość pracy odbywa się w komisjach, których sami mogą stać się uczestnikiem.

Czy znamy i przestrzegamy praw ucznia?

Kolejnym wątkiem, który wysuwa się na pierwszy plan to gruntowna analiza zgodności obowiązujących w placówkach szkolnych statutów z polskim prawem. Młodzież wskakuje na fakt, że w zapisach statutowych znajdują się różnego rodzaje zapisy absurdalne, wręcz krzywdzące z punktu widzenia praw ucznia, jak np. obniżenie ocen z zachowania za nieodpowiedni strój, noszenie symboli religijnych, a także znanych nam powszechnie metod „karania” kartkówkami, czy sprawdzianami. Akcja Uczniowska postuluje w tym zakresie stworzenie przez Ministerstwo wzorcowych dokumentów statutowych, które pozwolą na unikniecie sytuacji, w których prawa i obowiązki wynikające z ustawy prawa oświatowego będą nieprzestrzegane:

„Szczególną uwagę należy poświęcić regulacjom dotyczącym praw ucznia, zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej, oceniania, ochrony danych osobowych i procedur odwoławczych – obszarom, które najczęściej zawierają nieprawidłowości. Podstawę prawną dla takich działań stanowi art. 55 ust. 2 pkt 5 ustawy Prawo oświatowe, który zobowiązuje organy nadzoru pedagogicznego do kontroli przestrzegania praw dziecka i ucznia oraz upowszechniania wiedzy na ich temat. Przeprowadzenie kompleksowego przeglądu statutów i wdrożenie rekomendowanych zmian przyczyni się do budowy bardziej sprawiedliwego, bezpiecznego i zgodnego z prawem środowiska edukacyjnego.”

Akcja Uczniowska w swoich działaniach zbiega się z ideą od lat promowaną przez Stowarzyszenie Umarłych Statutów — organizację, która konsekwentnie podejmuje interwencje w sprawach łamania praw uczniowskich, monitoruje działania szkół oraz wspiera młodzież w walce o bezpieczne środowisko edukacyjne.

Jednak w tej kwestii działania Ministerstwa należy potraktować mniej krytycznie. Po fali nacisku ze strony społecznej, 8.07.2025.  do konsultacji społecznej został skierowany projekt ustawy o dot. m.in. Praw i Obowiązków Ucznia oraz powołania Rzecznika Praw Uczniowskich.  Projekt ustawy zakłada uporządkowanie i ujednolicenie przepisów dotyczących praw i obowiązków ucznia, które dotąd były rozproszone, niejasne i często interpretowane w sprzeczny sposób. Inicjatywa ma na celu wzmocnienie pozycji ucznia w systemie edukacji, zapewnienie mu realnych mechanizmów ochrony przed nadużyciami oraz prawne unormowanie funkcji Rzecznika Praw Uczniowskich — niezależnego organu, do którego młodzież szkolna mogłaby zgłaszać przypadki naruszania swoich praw. To odpowiedź na wieloletnie zaniedbania w obszarze praw uczniowskich oraz rosnące zapotrzebowanie na systemową zmianę w relacjach szkoła–uczeń.

Relacja szkoła- uczeń, a co młodzież proponuje dla nauczycieli?

Fot. Akcja Uczniowska/ Facebook

W raporcie znaleźć mogliśmy także serię postulatów dotyczących równego sytemu finansowania szkół. Miałby się on obierać na stworzeniu nowego mechanizmu przyznawania środków dostosowanego do potrzeb szkoły (zarówno tych miejskich, ale także wiejskich). Reforma miałaby także dotyczyć systemu monitorowania pracy nauczycieli.  Akcja Uczniowska wzorując się na systemach studenckich, zachęca do wprowadzenia anonimowego systemu, cyklicznych ocen ankietowych, w których to uczniowi mogliby w sposób bezpieczny skomentować przebieg i realizację programu zajęć.

Intrygujący jest fakt, że sami uczniowie zauważają systemową barierę jaką wytworzyła tzw. „ustawa Kamilka”. Pomimo dobrych założeń ustawy, w praktyce pojawia się wiele barier we współpracy z organizacjami pozarządowymi, które często odgrywają kluczową rolę w działaniach na rzecz edukacji. Barierą jest wprowadzenie programów mentoringowych, warsztatów interaktywnych, hackotnów, czy innych aktywnych form nauki realizowanych przez podmioty zewnętrzne. Zdaniem twórców, nadmiar biurokracji wpływa na to, że osoby potencjalnie zainteresowane rozwojem, nie zyskują nawet pola do poznania czym jest działalność społeczna, wolontariacka- bo organizacje te zaczynają obawiać się kwestii formalnych, które „umożliwią im wstęp do szkoły”:

 „Dzięki obowiązkowemu uczestnictwu w projektach zespołowych ,uczniowie uczą się współpracy, planowania, zarządzania czasem i realizacji założonych celów. Ponadto, inicjatywy te mogą przyczyniać się do integracji szkolnej społeczności […] Szkoły mogłyby corocznie organizować przeglądy projektów społecznych oraz współpracować z organizacjami pozarządowymi, samorządami i instytucjami kultury w celu zapewnienia profesjonalnego uwsparcia merytorycznego dla realizowanych działań”

Pełnoletni uczniowie

Fot. Akcja Uczniowska/Facebook

W polskim systemie edukacji uczniowie, którzy ukończyli 18 lat, zyskują pełną zdolność do czynności prawnych, co oznacza, że stają się samodzielnymi podmiotami prawa także w kontekście nauki szkolnej. Mimo że nadal pozostają uczniami i obowiązują ich przepisy prawa oświatowego oraz wewnętrzne regulaminy szkół, ich status prawny ulega zmianie. Akcja Uczniowska postuluje:

„Uczniowie, którzy ukończyli 18 lat, powinni mieć możliwość samodzielnego zarządzania sprawami dotyczącymi ich nauki i obecności, bez konieczności uzyskiwania zgód od rodziców czy opiekunów prawnych. W tym celu konieczne jest opracowanie przejrzystych procedur regulujących m.in. zgłaszanie nieobecności, dostęp do dokumentacji szkolnej, wyrażanie zgód na udział w zajęciach dodatkowych czy organizowanie czasu w ramach zajęć nieobowiązkowych”.

Jest to idea propagowana również przez inne organizacje pozarządowe, takie jak przywołane wyżej Stowarzyszenie Umarłych Statutów, które już w 2022r. na kartkach swojego raportu scharakteryzowało problem.

Źródło: Raport Prawa Ucznia w Polsce/ Stowarzyszenie Umarłe Statuty (2023)
Źródło: Raport Prawa Ucznia w Polsce/ Stowarzyszenie Umarłe Statuty (2023)

Jednak czy zakres tej autonomii jest rzeczywiście przestrzegany? Niestety praktyka, pokazuje, że w praktyce prawa pełnoletnich uczniów w Polsce są często łamane lub ignorowane, mimo że są one jasno określone w przepisach. Wskazują na to liczne relacje uczniów, analizy prawników oświatowych, publikacje organizacji zajmujących się edukacją, a także interwencje Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) i Rzecznika Praw Dziecka (RPD).

Choć Ministerstwo Edukacji Narodowej zrealizowało część obietnic, takich jak podwyżki dla nauczycieli czy cyfryzacja materiałów dydaktycznych, młodzież nie pozostaje obojętna wobec kierunku tych zmian. Raport Akcji Uczniowskiej jasno pokazuje, że oczekiwania uczniów wykraczają daleko poza symboliczne gesty i postulują realne, systemowe reformy – wprowadzenie edukacji zdrowotnej, poszanowanie praw ucznia, rzetelną edukację obywatelską czy faktyczne wsparcie zdrowia psychicznego w szkołach. Młodzi nie chcą dłużej być biernymi odbiorcami decyzji, które ich bezpośrednio dotyczą. Ich głos, odważny i konkretny staje się dziś jednym z najważniejszych wyzwań dla polskiego systemu edukacji. Pytanie pozostaje otwarte: czy ministerstwo zda ten egzamin?

Fot. nagłówka: Barbara Nowacka/ Facebook

O autorze

Studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pasjonatka historii Polski XIX wieku i czasów napoleońskich. Prywatnie wielbicielka literatury pięknej, a także działaczka społeczna. Ulubione tematy to polityka krajowa i międzynarodowa. Naukowo interesuje się komunikowaniem politycznym.