Przejdź do treści

Książka na wakacje – realizm magiczny w „Marinie”

Jest czerwiec, ukrop leje się z nieba. Siadam w cieniu drzew z książką o czarno-białej okładce w dłoniach. To Marina autorstwa Carlosa Ruiza Zafóna. Pogrążam się w lekturze. Zanurzam się w rzeczywistość pełną magii. Hiszpański pisarz zaprasza mnie do Barcelony lat 80. – miasta, które okazuje się skrywać wiele mrocznych sekretów. Marina momentalnie wciąga mnie do swojego świata. Czas w parku płynie wyjątkowo szybko, gdy przemierzam kolejne strony opowieści. Mentalnie znajduję się gdzie indziej. Czuję zapach śródziemnomorskiego powietrza i słyszę odgłosy życia miasta.

Fabuła książki

W książce przedstawione zostają przygody Óscara – chłopca uczęszczającego do szkoły z internatem. Akcja powieści rozgrywa się pod koniec lat siedemdziesiątych w Barcelonie. Pewnego dnia główny bohater poznaje tajemniczą dziewczynę o imieniu Marina, mieszkającą wraz z ojcem w starym dworku. To spotkanie szybko okazuje się początkiem wielkiej przyjaźni między nastolatkami, a wizyty w posiadłości stają się drugim życiem Óscara. Powieść zaczyna się dość spokojnie, pojawiają się przyjemne dla odbiorcy opisy Barcelony oraz życia chłopca. Do fabuły powoli wkradają się jednak mrok oraz tajemnica, ostatecznie sprawiając, że książka przybiera kształt groteskowego kryminału. Główni bohaterowie zostają wciągnięci w wydarzenia, z których powagi nie zdają sobie z początku sprawy. Z kolei kiedy zaczyna robić się niebezpiecznie, jest już za późno, by się wycofać.

Fot. Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

Problematyka powieści

W swojej opowieści Zafón posługuje się realizmem magicznym. Jest to więc historia z pogranicza fantastyki, jednocześnie silnie osadzona w hiszpańskich realiach u schyłku XX wieku. Autor zabiera nas w podróż do surrealistycznego świata pełnego zjaw, tajemnic i zagadkowych symboli. Rzeczywistość miesza się tam z fikcją i momentami trudno jest odróżnić to, co dzieje się naprawdę od snów czy wyobraźni bohaterów. Czytelnik podąża za dwojgiem nastolatków, śledząc ich wędrówki wąskimi uliczkami miasta. Pisarz umieszcza w powieści wiele starannie przemyślanych symboli, które stopniowo łączą się ze sobą, prowadząc do rozwikłania zagadki. Co wspólnego mają ze sobą: bezimienny grób, oranżeria, manekiny, czarny motyl i kobieta w czerni? Pod koniec lektury staje się to jasne. Autor wydobywa tajemnicę z barcelońskich ulic. Używa obrazowego języka, za pomocą którego precyzyjnie maluje świat przedstawiony:

Zanurzyłem się za nim w zaułki Barrio Gótico. Jego postać zniknęła pod kamiennymi mostkami łączącymi pałace. Na murach tańczyły cienie nieprawdopodobnych łuków. Znajdowaliśmy się w sercu magicznej Barcelony, w labiryncie duchów, gdzie w nazwach ulic pobrzmiewały echa starych legend, a za naszymi plecami czaiły się baśniowe stwory.

W tej nietuzinkowej opowieści kryminał przeplata się z opisami sielankowego krajobrazu Hiszpanii. Zafón zestawia je w taki sposób, że zlewają się ze sobą, tworząc unikalny klimat opowieści.

Kim jest Marina?

Tytułowa Marina to intrygująca nastolatka pełna charyzmy. Pierwszy raz pojawia się, jadąc na rowerze w białej letniej sukience. Zostaje zauważona przez Óscara i opisana jako wyjątkowo piękna. Posiada długie włosy koloru pszenicy, bladą cerę oraz zagadkowe spojrzenie intensywnie szarych oczu. W jej wypowiedziach nie brakuje sarkazmu. Wydawać by się mogło, że dla dziewczyny cały świat stanowi jeden wielki żart. Jej pasją jest pisanie, jednak niechętnie dzieli się z innymi tym, co udało jej się stworzyć. Aspirująca pisarka z początku wydaje się nieco zdystansowana. Później stopniowo otwiera się na znajomość z głównym bohaterem. Wtedy właśnie zaczynają się ich wspólne przygody. Wspominając te chwile, chłopak wyjawia, jak przyjaciółka powiedziała mu, że „wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło”.

Fot. Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

Wrażenia z lektury

Marina to pomieszanie literatury grozy z fantastyką. Na kartach powieści odnaleźć można detektywistyczne motywy, przywodzące na myśl pióro Agathy Christie, oraz osobliwe zdarzenia podszyte magią. Historia zawarta w powieści dotyczy nie tylko tajemnicy, ale też rozważań na temat śmierci, przyjaźni czy miłości. Wielokrotnie pojawia się zestawienie młodości i piękna ze starością i nieuniknionym końcem ludzkiego życia. Jest to częsty motyw literacki, jednak to, w jaki sposób został tu wykorzystany, zupełnie mnie zaskoczyło. Czytając Marinę, przyłapałam się na rozmyślaniach. Naszły mnie, gdy wreszcie odłożyłam książkę, by spojrzeć na chylące się już ku zachodowi słońce. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie tylko wydarzenia z przeszłości skrywają wiele tajemnic, ale także ludzie.

Fot. nagłówka: Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

O autorze

Studiuję twórcze pisanie i edytorstwo na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Uwielbiam sztukę filmową, literaturę oraz długie spacery 🙂