Szukasz pomysłu na city break? Pojedź do Amsterdamu – najbardziej europejskiego z europejskich miast! Piękna zabudowa, malownicze kanały i niesamowicie sympatyczni ludzie sprawiają, że stolica Niderlandów to idealny kierunek na niezapomniany wypad.
Muzea
Fot. Maria Kolos/Gazeta Kongresy
Amsterdam to raj dla koneserów sztuki. W odległości kilku kroków od siebie znajdziesz Rijksmuseum, Muzeum Van Gogha oraz Stedelijk Museum, a w nich dzieła między innymi takich mistrzów jak Rembrandt, Vermeer, Monet, Cézanne i (oczywiście) Van Gogh.
Jeśli masz ochotę odwiedzić tylko jedno muzeum i kochasz pieski, to wybierz Rijksmuseum. Oprócz tego, że zobaczysz klasyki malarstwa niderlandzkiego, onieśmielającą Straż nocną Rembrandta i pełną subtelności Mleczarkę Veremeera, to odnajdziesz tam także przepiękne obrazy z psiakami – między innymi Młodą Włoszkę z psem Puckiem autorstwa Thérèse Schwartze.
Koniecznie pamiętaj o wcześniejszym kupieniu biletów na stronach internetowych muzeów!
Z wizytą w filharmonii

Jeśli wydaje Ci się, że filharmonia to sztywna sprawa, Amsterdam szybko wyprowadzi Cię z błędu. Do The Concertgebouw możesz wejść w jeansach, odebrać lampkę wina albo filiżankę kawy (w cenie biletu!) i dać się ponieść muzyce. Jeśli masz mniej niż 30 lat, to koniecznie sprawdź bilety sprint. Na cztery godziny przed koncertem można je dostać nawet za mniej niż 20 euro.
Po prostu zgub się w uliczkach
Fot. Maria Kolos/Gazeta Kongresy
Amsterdam najlepiej smakuje, gdy pozwolisz mu się poprowadzić. Bez mapy, bez celu, bez planu. Wejdź w boczną uliczkę, skręć w kanał, który wygląda, jakby prowadził donikąd – każdy zaułek jest tu malowniczy. To miasto nagradza spontaniczność. W dzielnicach mniej turystycznych ludzie witają się na ulicy, uśmiechają, zagadują. Ich zachowanie stanowi absolutny kontrast w powrównaniu z mieszkańcami innych wielkimi, bardziej zamkniętych metropolii. W takich momentach czujesz, że stajesz się częścią danego miejsca, a nie tylko jego gościem. Dzielnicami szczególnie wartymi odwiedzenia są Jordaan i Oud-Zuid.
Jordaan to dzielnica, która żyje swoim rytmem. Możesz znaleźć tutaj małe galerie, second-handy, puby i sklepiki z niepowtarzalnym klimatem. Oud-Zuid jest z kolei bardziej wyrafinowana, z pięknymi rezydencjami i ogromnymi drzewami wzdłuż ulic.
Albert i holenderskie specjały
Amsterdam to nie tylko zachwycające muzea i malownicze kanały, ale także przepiękne parki, które przy dobrej pogodzie natychmiast ożywają. Warto je wykorzystać i zorganizować piknik marzeń.
Weź ze sobą koc, coś do picia i… obowiązkowo zapas lokalnych pyszności. Holenderskie sery są genialne – masz wybór od klasycznej goudy po wersje z truflami czy ziołami. Dorzuć do tego stroopwafle, które rozpływają się w ustach i kultową czekoladę Tony’s Chocolonely. Et voilà – idealne popołudnie gotowe!
Na zakupy warto udać się do sieci supermarketów Albert Heijn, która ma bardzo bogaty asortyment lokalnych specjałów i przekąsek. Spacer po takim sklepie potrafi być większą atrakcją niż niejeden sklep z pamiątkami – tylko zamiast magnesów wrócisz z pastą z orzechów i kostką sera!
City break w city breaku – Utrecht
Fot. Maria Kolos/Gazeta Kongresy
Zaledwie 25 minut pociągiem od Amsterdamu leży Utrecht – malownicze, spokojniejsze, a przy tym niesamowicie klimatyczne miasteczko, które zdecydowanie warto odwiedzić. To taki city break w środku city breaka – idealna przestrzeń na złapanie oddechu od zatłoczonych ulic i muzealnych kolejek.
Już sama podróż do Utrechtu piętrowym pociągiem to mała przygoda – możesz usiąść na górze i po drodze podziwiać sielski, bardziej wiejski krajobraz Holandii.
Sam Utrecht ma wszystko to, co w Niderlandach najlepsze: kanały, rowery, kawiarnie z pyszną kawą, zachwycające kamienice, a do tego o wiele mniej ludzi i nieco niższe ceny. Nad panoramą miasta króluje Domtoren – najwyższa w kraju wieża kościelna, a must-see stanowią krużganki przy katedrze św. Marcina.
Rejs po kanale
Rejs po kanałach może wydawać się turystyczną sztampą, ale jest to coś, czego nie powinno się omijać. Można wybrać się na niego zarówno w Amsterdamie, jak i w Utrechcie. Warto poszukać mniejszych i otwartych łódek, bo wtedy rejs staje się najlepszym i niezawodnym sposobem na zakochanie się w mieście. Masz gwarantowane wrażenie, że grasz główną rolę w filmie!
Fot. nagłówka: Maria Kolos/Gazeta Kongresy
O autorze
Studentka dziennikarstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Kocha literaturę i herbatę cytrynową, a każdą wolną chwilę najchętniej spędzałaby w podróży.


