Przejdź do treści

Okrągły Stół wokół Wielkopolskiej Edukacji

Zmiany w polskim systemie edukacji to niezwykle kontrowersyjny, ale potrzebny w dyskusji publicznej temat. Zgłaszane problemy, choć na pozór oczywiste, nieraz pozostają niezauważalne i okrywane edukacyjnymi tajemnicami. Młodzież aktywnie sprzeciwia się takiemu stanowi rzeczy. Pragnie pokazywać swoją podmiotowość oraz ubiegać się o sprawczość w procesie kształcenia samych siebie, osób rówieśniczych, jak i kolejnych pokoleń. O kondycji wielkopolskiej oświaty dyskutowaliśmy dzięki organizatorom wydarzenia Fundacji Varia Posnania.

„Spotkajmy się i porozmawiajmy o przyszłości i teraźniejszości” – głosi jedno z haseł, zapowiadających wydarzenie.

Jak przebiegały rozmowy? Gdzie uczniowie dostrzegają najwięcej problemów i czy oraz jak sami – na poziomie lokalnym – starają się je rozwiązywać? Postanowiłem to sprawdzić, uczestnicząc w wydarzeniu oraz debatując w zakulisowych rozmowach. 

Okrągły Stół wokół Wielkopolskiej Edukacji rozpoczęto w poniedziałkowe popołudnie 5 grudnia, punktualnie o godzinie 17:00 w sali konferencyjnej Omega w stolicy regionu. Wydarzenie zostało objęte patronatem przez m.in. Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego oraz poznański ROPS, którzy wprowadzili debatujących do zaproponowanych tematów. Prawie 100 osób przez ponad trzy godziny rozmawiało o: obecnym stanie, najbliższych perspektywach, a nawet daleko idących zmianach. Dyskusje podzielono na aż osiem stolików tematycznych: „Samorządy Uczniowskie”, „Aktywizm Młodzieżowy”, „Ekonomia Społeczna”, „Relacje w Szkole”, „Dyskryminacja”, Prawa osób z doświadczeniem uchodźczym w szkole”, Pomoc psychologiczno-pedagogiczna w szkole” oraz „Statuty Szkół”. Co chyba najważniejsze, każdy przez niespełna kwadrans mógł wypowiedzieć się w każdym z tych wątków. Pośród uczestników nie zabrakło uczniów, studentów, rodziców, a nawet nauczycieli oraz dyrektorów szkół. 

Fot. Varia Posnania

Dyskusje

Trudno obiektywnie wyłonić najciekawszy bądź najważniejszy panel. Wszakże wszystkie dotyczyły obszernie rozumianych kwestii dobrostanu uczniów; komfortu nauki, poczucia podmiotowości, aż w końcu sprawiedliwego oceniania i przede wszystkim godnego traktowania. Wymieniono szereg zastrzeżeń, wad i mankamentów szkolnictwa, które najprościej zróżnicować na dwie subkategorie: systemowe oraz jednostkowe. Te pierwsze dotyczyły przede wszystkim wad w prawie oświatowym, czy ustawie o systemie oświaty. Tylko spośród nich można wyodrębnić m.in.: niezgodne z prawem oświatowym statuty, nagminne karanie oceną niedostateczną za nieobecności na sprawdzianach i kartkówkach, czy horrendalne wymagania w tzw. Przedmiotowym Systemie Oceniania. Co gorsze, dyskutanci zwracali uwagę na bierność, a nawet aktywną szkodliwą działalność nauczycieli z własnych placówek.

Z katalogu problemów jednostkowych, wyszczególnić wypada – roboczo nazwaną – „szkolną hierarchię”. To zjawisko, z którym każdy z nas mierzył się nie tylko w szkole. Polega, najprościej mówiąc na unikaniu konfliktów bądź braku wstawienia się za podopiecznym, kiedy drugą stroną sporu okazuje się inny nauczyciel, np. bliski przyjaciel wychowawcy. Sytuacje, kiedy to uczeń odbijał się od ściany nauczycielskiej pomocy, dwoiły i troiły się przy stoliku dotyczącym „Relacji w Szkole”.

Najbardziej szokujące okazały się świadectwa przedstawicieli Zarządu Samorządu Uczniowskiego z Zespołu Szkół Handlowych w Poznaniu. Jak dowiedziałem się przy stoliku „Statuty Szkół”, moderowanym przez Jana Pieniążka, w rzeczonej placówce dochodzi do sytuacji co najmniej bulwersujących. Osoby uchodźcze z Ukrainy, uczęszczające do popularnego ZSH, mają zaledwie dwa miesiące na opanowanie podstaw języka polskiego. W przeciwnym wypadku zostaną skreśleni z listy uczniów szkoły.

Fot. Varia Posnania

Pytania i odpowiedzi

Skala piętrzących się wad organizacji kształcenia zdawała się coraz to bardziej zaskakiwać samych prowadzących. Nie mogła jednak pozostać jedynym dotykanym aspektem rozmów. Bliźniaczy czas przeznaczono na wspólną wymianę proponowanych rozwiązań oraz znalezienie odpowiedzi na kluczowe pytanie: jak możemy działać „oddolnie”? 

Sztandarowymi drogami komunikacji okazały się próby mediacji, działania na gruncie partnerskiej współpracy z kadrą nauczycielską oraz władzami szkoły. To w drodze, kolokwialnie mówiąc, dogadania się, dyskutanci znajdywali główną drogę walczenia o swoje prawa i możliwości wdrażania potrzebnych zmian. Idąc za ciosem, pojawiały się hasła o konieczności budowania tożsamości wśród uczniów i prób integracji wewnątrzszkolnych. I w tym aspekcie dochodziło do pasjonujących dyskusji. Jak wskazywał Kacper Bortel z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Lesznie, nierzadko na palcach jednej ręki można zliczyć chętnych do niewielkiego poświęcenia dla ogółu społeczności uczniowskiej, nie mówiąc już o obszernie rozumianej aktywności. Był to swoisty zwrot akcji w debacie przy jednym ze stolików. Nieco brutalnie zobrazowano, iż choć takowych jest wielu, nie każdy chce stanowić o sile własnej społeczności i małej ojczyzny.

Fot. Varia Posnania

Całe spotkanie byłoby bezcelowe, gdyby nie zostało podsumowane wspólnymi konkluzjami. I choć na oficjalny raport i spisanie wszystkich wniosków przyjdzie jeszcze czas, uczestnicy nie byliby w pełni usatysfakcjonowani, gdyby nie poznali przynajmniej wstępnych efektów swoich zmagań. 

Jak rozwiązać problemy edukacji?

Sztandarowym postulatem, często pomijanym w dyskusji publicznej, okazało się przeprowadzanie szkoleń z zakresu praw ucznia tak dla uczniów, jak i dla nauczycieli. Podnoszono m.in. utworzenie Rzecznika Praw Uczniowskich w ramach jednostek samorządu terytorialnego bądź poszczególnych placówek. W ramach – z pozoru łatwiejszych – zmian, postulowano o efektywniejsze wykorzystanie godzin z wychowawcą. W ramach nich miałyby się odbywać regularne spotkania z psychologami i pedagogami szkolnymi. Dzięki temu zawód psychologa nie kojarzył się z czymś bezsprzecznie negatywnym. „Musimy zapobiegać, a nie leczyć” – mówi często powtarzające się hasło. 

Podsumowanie

Event tworzony przez młodych, dla młodych i z myślą o młodych, jest jedną z wielu inicjatyw podejmowanych przez fundację. Mimo wszystko, to pierwsze na taką skalę spotkanie, gdzie w partnerskiej relacji przy stole zasiedli zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Spisane pomysły, wymiana doświadczeń, ale przede wszystkim wzajemna chęć współpracy dają nadzieję na poprawę trudnej sytuacji edukacji. Przy tym musimy pamiętać, że zmiany absolutnie nie muszą zaczynać się w budynku ministerstwa, ani głowach kuratorów – inicjatywa każdego może przyczynić się do zmian. 

O autorze

Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.