Polacy lubią pić piwo, ale nie tak jak Czesi, którzy je degustują. Duńczycy nie mieliby problemu z piwem na pierwszej randce, a w Niemczech kufle z piwem na weselu to nic kompromitującego. Ile nacji, tyle innych sposobów postrzegania piwa.
Chlanie, picie i degustowanie
Chlać to bardzo brzydkie słowo. Niektórzy w kontekście piwa w jednej kategorii stawiają je ze słowami pić i degustować. Przyznam, jest to trochę irytujące. Chlanie to pejoratywne określenie, a od picia odróżnia je cel, którym w tym wypadku jest upicie się. O tym nie ma co pisać, bo to żadna filozofia. Co więcej, picie piwa w dużych ilościach myśląc tylko o tym, by znaleźć się w innym stanie, jest zjawiskiem skrajnie niebezpiecznym, prowadzi do alkoholizmu, a to do wielu tragedii.
Picie z kolei to też niezbyt ciekawa sprawa. Pić możemy sok, wodę, herbatę, kawę czy lemoniadę. To bezmyślne sięganie po naczynie, w którym znajduje się dany płyn, przechylanie go do ust, żeby poczuć określony smak i zaspokoić pragnienie.
Natomiast degustacja, moi drodzy, to zupełnie inna bajka. Bo degustując, próbujemy przedrzeć się do wszelkich właściwości, metadanych spożywanego przez nas trunku. Pijąc, dokonujemy analizy i rozkoszujemy się tym, co mamy przed oczami. Na płyn patrzymy bardziej krytycznie. Tutaj kluczowymi aspektami są – dokonanie pewnej oceny, maksymalizacja rozkoszy i wszelkich pozytywnych doznań wynikających ze spożywania danego trunku połączona z próbą opisania smaku, który właśnie napływa do naszych ust.
Podstawowa wiedza o piwie
Jak więc prowadzić degustacje piwa? Zacząłbym od pozyskania podstawowej wiedzy na temat produkcji trunku. Dziś skupimy się na piwie, bo moim, osobistym zdaniem – to napój stworzony do degustacji. Zacznijmy od podstawowego podziału piw determinującego ich smak i wiele właściwości. Są piwa górnej fermentacji i dolnej fermentacji – czym się różnią?
Fermentacja górna jest starsza od fermentacji dolnej. Jest trochę łatwiejsza do przeprowadzenia i dużo szybsza. Drożdże górnej fermentacji gromadzą się na powierzchni brzeczki i tam właśnie pracują – stąd nazwa procesu, bo odbywa się on w górnej części brzeczki. W smaku piw górnej fermentacji częściej wyczujemy nuty owocowe i korzenne.
Piwa dolnej fermentacji, czyli lagery to efekt nieco dłuższej pracy drożdży, które opadają na dno, pracują w niższej temperaturze i są słabsze, przez co przy produkcji piw dolnej fermentacji trzeba wykazać się większą cierpliwością. Tego typu trunki są mniej złożone i dużo częściej spotykane na piwnym rynku. Nie jest łatwo uwarzyć lagera (bo to są właśnie piwa dolnej fermentacji, lager – od słowa lagerowanie, czyli leżakowanie). Trzeba utrzymywać niską temperaturę i dłużej poczekać, ale dobry lager nieraz potrafi pozytywnie zaskoczyć dużo bardziej niż najbardziej wymyślna APA czy pszeniczne piwko.
Rola szkła
Zanim jednak przystąpimy do degustacji piwa, warto zwrócić uwagę na szkło. Tradycyjny kufel będzie idealny do piw dolnej fermentacji, pokal podobnie, jednak w nim powinno pić się ciemniejsze lagery. Istnieje również specjalny rodzaj szklamnki produkowany z myślą o piwach typu weizen, nie popełnimy natomiast faux-pas nalewając do nich piwo pszeniczne. Snifter, to szkło przypominające kieliszek na koniaki. Jest przeznaczone na specyficzne gatunki piw o wyrazistym, mocnym i agresywnym smaku jak, chociażby stout. Do tulipa najlepiej wlewać piwa górnej fermentacji o wyrazistym smaku.
Degustacja krok po kroku
Jak już wcześniej miałem okazję wspomnieć — degustacja to proces smakowania czegoś połączony z dogłębną analizą i maksymalizacją doznań ze spożywania danego trunku. Jeżeli chcemy degustować piwo – skupmy się na nim w pełni. Warto je powąchać, żeby zanurzyć się w aromacie, który funduje nam dany napój. Przy degustacji pijemy powoli, myślimy o tym, co czujemy, nazywamy każdy drobny niuans, który przechodzi przez kubki smakowe, które powinny pracować na pełnych obrotach. Następnie, opisujemy, co poczuliśmy i dokonujemy skrupulatnej oceny. Dokładnie tym różni się degustacja od pospolitego picia.
Stawiajmy na piwa kraftowe
W Polsce coraz większą popularnością cieszą się sklepy, w których znajdziemy bardziej wyszukane pozycje niż piwa koncernowe, masowe zalewające półki w znanych sieciówkach. W tego typu sklepach mamy większą szansę na znalezienie osoby, która opowie nam, czym dane piwo się charakteryzuje i pomoże w wyborze odpowiedniego dla nas trunku. Historia piwa, charakterystyka piwnych gatunków, to bezsprzecznie niesamowicie ciekawa rzecz. Cała kultura wytworzona wokół jednego trunku to naprawdę interesujące zjawisko. Dzisiaj, będąc w Polsce, słysząc hasło piwo, pomyślimy o narzędziu do doprowadzenia siebie w stan upojenia alkoholowego.
Pomysły Jana Śpiewaka to przejście ze skrajności w skrajność
Wycinanie całego przemysłu alkoholowego, żeby walczyć z tym problemem, to też nie jest rozwiązanie. Koncernowe piwa, czyli te, które najczęściej służą uzależnionym, przetrwają. Śmiercią naturalną umrą lokalne browary, piwa rzemieślnicze, tworzone z pasją i pomysłem przeznaczone właśnie pod degustację. Żadna z opcji skrajnych nie jest więc zbyt dobra.
Degustujmy piwo, wspierajmy lokalne browary, poszerzajmy swoje smakowe horyzonty i kochajmy się.
Fot. nagłówka: Brad I Unsplash
O autorze
Piszę o polityce, sporcie, sprawach społecznych, kebabach, młodych ludziach i Polsce moich marzeń. Próbuję być publicystą. Lubię historię, od czasu do czasu coś pogotuję. Moje kibicowskie serce jest podzielone między Lecha Poznań a Liverpool FC. Torunianin z urodzenia, Poznaniak z wyboru.