Jako wszystkożercy musimy dokonywać wielu wyborów dotyczących tego, co i jak chcemy jeść. Nie musimy czekać długimi godzinami i polować na zdobycz jak lwy, zbierać liści z drzew jak koale, czy jeść trawy jak krowy. Wszystko mamy podane na talerzu – nie oznacza to jednak, że nie wynikają z tego żadne trudności. Codziennie musimy podejmować mnóstwo decyzji – stać przed półkami w sklepie spożywczym, wybierać to, co chcemy zjeść na śniadanie lub w którym miejscu będziemy jadać na mieście. Co wybierzesz? Jeśli zdecydujesz się wziąć z półki stek zamiast tofu, czy ta decyzja będzie korzystniejsza? Czy kiedykolwiek zatrzymałeś się na chwilę i pomyślałeś, że to, co jesz, może mieć wpływ na ciebie i całą planetę? Jedzenie mięsa może być etyczne, jednak czy jest takie we współczesnym świecie?
Mięso a globalne ocieplenie
Ile szkód może wyrządzić jeden burger? Rozmawiamy o przejściu na zrównoważone źródła energii, samochody elektryczne i butelki wielokrotnego użytku. Wszyscy rozmawiamy o ratowaniu naszej planety siedząc w McDonaldzie, delektując się kurczakiem lub hamburgerem, nie widząc, że problem jest tuż przed nami. W rzeczywistości — w nas. Okazuje się, że produkcja żywności, z naciskiem na przemysł mięsny, jest jednym z głównych źródeł zmian klimatycznych. Według naukowych raportów: „globalna produkcja żywności jest odpowiedzialna za jedną trzecią wszystkich gazów cieplarnianych emitowanych przez działalność człowieka”, a mięso „odpowiada za 57% wszystkich emisji związanych z produkcją żywności” (Milman, 2021). W ten sposób to, co jemy, powoli prowadzi nas do kryzysu klimatycznego.
Mięso było spożywane przez ludzi od zawsze, obecnie jednak stało się tak szkodliwe dla środowiska jak nigdy wcześniej. Tak przyzwyczailiśmy się do jedzenia go, że nie zauważyliśmy jak jest szkodliwe. Ile więc szkód może wyrządzić jeden burger? Pomyślmy jeszcze raz – burger zwykle waży około 0,2 kilograma, a „jeden kilogram wołowiny powoduje 70 kg emisji” (Milman, 2021). Możemy łatwo policzyć, że jeden burger kosztował nas 14 kilogramów emisji. Oprócz tego istnieją również kilometry lasów, które są wycinane pod wypas zwierząt, co „zwiększa również ilość dwutlenku węgla w powietrzu, częściowo dlatego, że drzewa pochłaniają CO2” (Premack, 2016). Chociaż, czy przejście na opcję roślinną pomogłoby? Jeśli spojrzymy na żywność pochodzenia roślinnego, zauważymy, że „wyprodukowanie 1 kg pszenicy emituje 2,5 kg gazów cieplarnianych” (Milman, 2021). To ogromna różnica. Zaletą roślin jest także to, że nie trzeba tworzyć dla nich dodatkowej żywności.
Co zamiast hodowli?
Na temat naszego jedzenia wymieniać można wiele przerażających faktów, ale może to nie jest jeszcze nas koniec. Wszyscy moglibyśmy po prostu zostać wegetarianami i zapomnieć o tym. Ale co, jeśli istnieje zrównoważony sposób na jedzenie mięsa? Czy polowanie może być odpowiedzią? Możliwie, w końcu tak się wszystko zaczęło. Dziczyzna pochodzi od zwierząt żyjących w swoim naturalnym środowisku i czasami, gdy ich populacja wzrasta ponad normę, polowanie jest bardziej korzystne niż szkodliwe.
Pojawia się również problem niszczenia siedlisk innych zwierząt i roślin, a także zwiększona liczba wypadków samochodowych. To może nie wydawać się powrzechne, ale pomyśl, ile razy zdarzyło ci się zobaczyć jelenia lub inne dzikie zwierzę (w zależności od tego, gdzie mieszkasz) biegnące przed Twoim samochodem. A może znasz kogoś, brał udział w wypadku spowodowanym przez dzikie zwierzę? Patrząc na dane „co roku w wypadkach samochodowych ze zwierzętami ginie około 200 osób” (Haspel, 2021). To tylko jeden z czynników i chociaż możemy przejść na opcje oparte na roślinach, być może istnieje sposób, aby miłośnicy mięsa nie musieli z niego rezygnować w pełni.
Podwójne standardy
Jaka jest różnica między psem a świnią? Właściwie jest ich wiele, ale najbardziej rzuca się w oczy sposób, w jaki traktuje się oba zwierzęta. Pies mieszka w domu ze wszystkim, czego potrzebuje, a ludzie ponoszą konsekwencje, jeśli stanie mu się coś złego. Z drugiej strony jest świnia, która spędza cztery lub pięć lat w maleńkiej klatce, choruje od oddychania własnymi odchodami, jest zmuszana do masowego rozpłodu oraz karmiona pokarmem wypełnionym lekami pobudzającymi wzrost. Tak dzieje się z większością zwierząt zanim trafią na półki, z których możemy wybierać. Kurczak, którego zjedliśmy na obiad w zeszłym tygodniu, miał piękne życie w klatce. Oprócz tego, był karmiony tak dużą ilością hormonów wzrostu, że ważył co najmniej dwa razy więcej niż ważyłby na wolności, ale brakuje mu jakichkolwiek mięśni. Nie jest to obraz wesołych zwierząt biegających po idealnie zielonych wzgórzach, który możemy zobaczyć w reklamach lub na opakowaniach mięsa.
Nasze zapotrzebowanie na produkty odzwierzęce jest tak ogromne, że przyczyną uboju zwierząt jest po prostu próba stworzenia maksymalnego zysku przy minimalnym nakładzie. Stworzyliśmy takie życie dla naszych zwierząt i to czyni jedzenie mięsa nieetycznym. Zaczęliśmy traktować je nie jak istoty, a maszyny produkujące żywność. Najgorsze jest to, że tak naprawdę nas to nie obchodzi, ponieważ nie możemy tego zobaczyć na własne oczy.
Czy mięso rzeczywiście jest zdrowe?
Dbamy o ten pyszny kawałek mięsa na naszych talerzach, który od wieków jest częścią naszej diety. Nie bez powodu ludzie jedzą mięso, chociaż wcale nie muszą. Przede wszystkim „zapewnia znacznie bogatszy w kalorie posiłek z dużo mniejszym żuciem niż pokarmy korzeniowe, zwiększając ogólny poziom składników odżywczych” (Kluger, 2016). Większość ludzi zwyczajnie lubi jeść mięso, ponieważ im smakuje. Niestety pomysł, by nie ograniczać się do tego, co dobrze smakuje, nie przyjął się zbyt dobrze. Spożywanie zbyt dużej ilości mięsa doprowadziło do rozwoju chorób i przestało być tak zdrowe. W rzeczywistości w naszych współczesnych czasach, redukując mięso w diecie ludzi, „świat może zaoszczędzić 730 miliardów dolarów na opiece zdrowotnej” (Premack, 2016).
Ostatecznie nadal jesteś osobą stojącą przed półką pełną produktów mięsnych. Różnica polega na tym, że teraz widzisz, skąd się wzięły i do czego prowadzi ich wybór. Przez całe życie mogło wydawać się to najłatwiejszą decyzją, a może nawet nie zwracałeś na to uwagi. Dla większości z nas jedzenie mięsa to nawyk: bierzemy dowolne i wkładamy do koszyka. Twoi dziadkowie, twoi rodzice, twoi przyjaciele — wszyscy robili i nadal robią to samo. Czy poświęcisz czas na zastanowienie się nad tym wyborem i przemyślisz wprowadzenie zmian? A może nadal będziesz się dostosowywał i wybierał opcję „łatwą”? Wybór należy do ciebie. Mam nadzieję, że cenisz naszą planetę i nasz dom na tyle, że zdobędziesz się na zmianę swoich przyzwyczajeń. W końcu przyjdzie dzień, w którym będzie na to za późno.
O autorze
Uczennica drugiej klasy liceum, aktywistka, działaczka społeczna oraz miłośniczka wschodów słońca, kawy i programów pana Roberta Makłowicza. W wolnych chwilach szlifuje umiejętności gry na gitarze lub czyta. Reprezentantka Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, finalistka programu FLEX, współzałożycielka projektów WellNest i Beyond Borders.