Przejdź do treści

„Czeski los?”, czyli recepta Havla na iluzjonistyczne postrzeganie przeszłości.

Václav Havel

Praska Wiosna, Kundera oraz Havel

Czechosłowacja, przełom lat 1968/1969. W tym czasie wszyscy w kraju nad Wełtawą mieli w pamięci dramatyczne wydarzenia z sierpnia 1968, kiedy to wojska Układu Warszawskiego dokonały agresji na państwo, w którym właśnie trwała Praska Wiosna, czyli proces liberalizacji politycznej, polegający chociażby na wprowadzeniu wolności słowa. Mówiąc krócej ‒ miało to być praktyczne zastosowanie „socjalizmu z ludzką twarzą”. Wielu artystów inspirowało się tymi wydarzeniami, a jednym z nich był Milan Kundera. Ten wybitny Czeski pisarz obecnie nie darzy sympatią swojej ojczyzny, dekady temu wyemigrował do Francji, ma francuskie obywatelstwo i od dobrych 30 lat pisze tylko w języku ojczystym Diderota. Jednak to dzięki książkom napisanym w języku czeskim zapisał się na kartach historii, a jego najbardziej znane i uważane za najlepsze dzieła to „Żart” oraz „Nieznośna lekkość bytu”. W lutym 1969 w polemikę z nim wszedł dobrze znany w Polsce Václav Havel, który zapisał się w historii Czech złotymi literami. Był on ostatnim prezydentem Czechosłowacji oraz pierwszą głową państwa nowo powstałych Czech. Bardzo szanowany zarówno w swoim kraju, ale również w wielu innych, nazywany „obywatelem kultury”, ponieważ był ściśle związany z teatrem. 

Podejście krytyczne

Nieżyjący już dziś pierwszy prezydent Czech niesłusznie zarzucał Kunderze brak krytycyzmu, z którego pisarz był powszechnie znany. Havel pisał wprost, iż łatwiej mówić o dramatycznych zdarzenia z przeszłości i zatracać się w nich, aniżeli zająć się współczesnymi problemami i stawić im czoła. Każdego, kto nie jest człowiekiem bez uczuć, ujmie narracja mówiąca o krzywdach i stracie pewnych gwarancji. Nie jest to jednak podejście krytyczne, którym wcześniej Kundera bardzo często się posługiwał. Zatem, czy podejście bezkrytyczne ma sens? Czy aby na pewno jest potrzebne? Zdaniem Havla, potrzebne jest podejmowanie tematu przeszłości, ale tylko i wyłącznie w celu zestawienia jej z otaczającą nas obecnie rzeczywistością. Nie możemy zatracać się we wspomnieniach dawnych dokonań, gdyż bardzo często zapominamy wtedy o chwili obecnej. Może nowe dokonania nie są tak spektakularne, jak te minione, ale prowadzą tego samego celu: utrzymania pewnych gwarancji, które mogą zostać kompletnie przyćmione przez ciągłe użalanie się nad własnym losem. Dlaczego jednak wolimy zatracać się w przeszłości? Głównym powodem takiego stanu rzeczy, zdaniem Havla, jest to, iż przeszłości nie zmienimy, nie mamy na nią wpływu, przez co o wiele łatwiej jest nam się w niej obracać. Krótko mówiąc: przeszłość jest nam dobrze znana, natomiast teraźniejszość już nie do końca. Nie mamy przecież stuprocentowej pewności, jaki wydźwięk będą miały nasze aktualne działania w oczach innych osób, przez co dużo bardziej boimy się okazać nasze wsparcie dla decyzji podejmowanych w aktualnej chwili.

Krytyka mesjanizmu

Wreszcie Havel dotyka czegoś, co dla wielu Polaków jest czułym punktem ‒ podejmuje się krytyki idei mesjanizmu. Staje on w opozycji do twierdzenia, iż los Czech został już dawno przesądzony, ponieważ to „głupie i złe mocarstwa” dyktują warunki, a małe „inteligentne państwa” (takie jak w mniemaniu wielu Czechy, Polska czy Węgry) są skazane na porażkę. Havel celnie zauważa, że to my jesteśmy kowalami własnego losu. Przecież nie musi być tak, że tracimy coś tylko ze względu na to, że „takie jest nasze przeznaczenie”. Równie dobrze możemy coś stracić z własnej nieudolności. Postrzeganie swojego losu jako fatum może doprowadzić do zamglenia stanu rzeczywistości, co zapewne będzie skutkować brakiem jakichkolwiek działań, mogących odmienić obecną sytuację. Havel wprost mówi, iż stawianie się „w centrum świata”, jest nie na miejscu, gdy walczy się o takie postulaty jak wolność słowa, praworządność czy zniesienie działalności tajnej policji. Przecież kwestie wspomniane wcześniej to normalność w każdym cywilizowanym państwie, zatem walcząc o nie, zmierzamy do stanu, jaki powinien panować także w naszym państwie. Konieczność tej walki świadczy o tym, że w tamtym okresie Czechosłowacja krajem „normalnym” nie była, co raczej nie jest godne pochwały. 

Puenta Havla

Idealną puentą wywodu Havla jest zdanie z ostatniego akapitu „Czeskiego losu”: „Nasza jedyna szansa to wyciągnięcie wszelkich wniosków z tego, co się stało, pozbycie się złudzeń i podjęcie jednoznacznej decyzji, czego właściwie chcemy i do czego powinniśmy dążyć”. Musimy żyć przede wszystkim teraźniejszością, a nie zatracać się w przeszłości. Nasze działania w chwili obecnej powinny być (nade wszystko) zdecydowane i przemyślane. Przeszłość ma być tym, z czego wyciągamy wnioski, dzięki czemu nie popełnimy błędów wcześniej popełnionych, a przy tym musimy mieć jasno postawiony cel, musimy wiedzieć i być pewni co chcemy zrobić w chwili obecnej. Nie możemy jednak podchodzić do czynów, których dokonujemy  z arogancją. Postrzeganie siebie jako inteligenta (w domyśle chodzi tu głównie o naród inteligencki) w rzeczywistości niekoniecznie oznacza, że faktycznie się nim jest. Bycie inteligentem zdaniem Havla jest czymś mimowolnym, na co tak naprawdę bezpośrednio do końca wpływu nie mamy, a stawianie się w takiej roli może świadczyć co najwyżej o tym, że staramy się ukryć swoje kompleksy.

Źródło: Anaterate, Pixaby

Polska a Czechy

Gdzie w tym wszystkim jest Polska? Jak to wszystko się z nią wiąże? Otóż bardzo często można spotkać się z opiniami czy to bliskich, czy obcych nam internautów, że Polska to kraj, który najwięcej wycierpiał, że nie mógł nic z tym cierpieniem zrobić. Ale czy aby na pewno? To prawda, że dzieje Polski bywały trudne, lecz (jak to celnie zauważył Havel) namiętne rozpatrywanie przeszłości przysłania nam obraz teraźniejszości, przez co jako społeczeństwo nie jesteśmy w stanie podjąć jakichkolwiek sensownych działań, aby obecną sytuację zmienić. Niestety w naszym kraju ilość osób trzymających stronę wcześniej już wywołanego do tablicy Kundery jest znacznie większa niż tych, które przybierają narrację Václava Havla. Polacy bardzo lubią posługiwać się obrazem przeszłości, bojąc się konfrontacji z teraźniejszością. Można to zobaczyć praktycznie w każdej grupie, czy to po lewej, czy to po prawej stronie. Osoby będące zwolennikami komunizmu będą zawsze mówić, że w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej żyło się najlepiej, a kapitalizm jest zły. Zwolennicy opozycyjnych ugrupowań politycznych, które kiedyś rządziły w kraju, że to właśnie za ich rządów było najlepiej. Z kolei duża część zwolenników obozu rządzącego dalej będzie budować swoją narrację w oparciu o katastrofę smoleńską i inne krzywdy z przeszłości. Jak zatem widać, bezkrytyczność, mesjanizm i zatracanie się w przeszłości to powszechne problemy całego narodu. 

Recepta Havla” dla Polaków

Po lekturze tekstu Havla można odnieść wrażenie, że aby społeczeństwo mogło wyewoluować, musi przestać traktować przeszłość jako jeden z najistotniejszych aspektów życia społecznego, podbudowując sobie ego mianem męczennika tej części kontynentu. Nie możemy wiecznie tkwić w bańce przeszłości, musimy zrobić krok do przodu, spojrzeć na realne zagrożenia, jakie stwarza obecna sytuacja, podjąć aktualne nam problemy bez lekceważenia ich na rzecz dawniejszych, bardziej doniosłych wydarzeń. Nie będzie to łatwe ze względu na to, że od najmłodszych lat jesteśmy narażeni na spotkanie ze stwierdzeniem, iż „Polska to Mesjasz narodów”. Jest ono zakorzenione w naszej kulturze, znacząco różnej od kultury naszych sąsiadów z „ojczyzny Szwejka”. Musimy jednak zrozumieć, że nie ma najmniejszego sensu użalać się nad własną przeszłością. Jeżeli nie uda się nam zacząć myśleć o państwie w kategoriach „teraz” i „obecnie” to może się okazać, że pomimo najszczerszych chęci nie będziemy mogli być „kowalami swojego losu”, ponieważ swój młot oddamy innym, tak jak robiliśmy to już nie raz w naszej historii. 

Źródła:

ČTK, “Václav Havel”, https://archiv.radio.cz/cz/rubrika/zprava/zemrel-prvni-porevolucni-prezident-vaclav-havel [dostęp na 09.12.2020]

Havel V. “Czeski los?”, “Literatura na świecie” 1990, nr 9, s. 110-116

O autorze

Igor Galica

Nazywam się Igor Galica,
Jestem studentem Historii na UAM w Poznaniu. Należę i działam aktywnie w Radzie Samorządu Studentów Wydziału Historii. Interesuje się polityką, historią (ostatnimi czasy szczególnie dziejami Czechów i Słowaków w XX wieku) oraz lubię dobrą książkę. Jeżeli chodzi o moje poglądy, to jestem centrystą.