Ponad czterdzieści lat minęło od upadku komunizmu – wydarzenia, które na zawsze zmieniło oblicze Polski i Europy. Nie jest więc zaskoczeniem, że po tak długim upływie czasu zapominamy już, jaki znaczący postęp osiągnęliśmy w systemie demokracji. W obliczu rosyjskiej agresji tym bardziej kluczowa staje się pamięć o tym, o co tak naprawdę walczymy.
Przemoc od narodzin
Jeszcze nie tak dawno temu, podróżując z zachodniej Europy do jej wschodnich krańców, można by było dostrzec stopniową degradację gospodarki. Z krajów wysoko rozwiniętych, takich jak Niemcy czy Francja, podróżnik wjechałby do państw ciągle zmagających się z konsekwencjami komunizmu, gdzie sprawnie rozwijające się przedsiębiorstwa i nowoczesna infrastruktura znajdowały się koło pozostałości minionego reżimu. Dalej na wschodzie znajdowały się kraje, które ledwo co zaczęły się rozwijać od czasów zmiany systemu. Tam też przestarzałe fabryki i szare miasta tworzyły swoisty postapokaliptyczny, pozbawiony nadziei krajobraz.
Były to regiony pełne alkoholizmu, rozpadających się rodzin i sierocińców wypełnionych głodującymi dziećmi. Zmiana zaczynała się powoli, od podstaw. Wraz z upadkiem komunizmu legalny stał się Komitet Ochrony Praw Dziecka, pierwsza tego typu organizacja w Polsce. W 1991 roku powstała Fundacja Dzieci Niczyje, obie zajmujące się czymś dotychczas niewyobrażalnym – ochroną praw dziecka. W kraju, w którym jeszcze dwa lata wcześniej oddolna działalność była zakazana, dzieci były własnością rodziców, ich bicie obowiązkiem, a na ochronę ich praw nikt nie miał pieniędzy, przełomowość takich organizacji trudna jest do przeszacowania.
Przemiana narodu
Dalsze środki następowały stopniowo. W 1997 po raz pierwszy zaczęto korzystać z procedury niebieskiej karty. W tym samym roku przez Polskę przetoczyła się epokowa kampania społeczna „Bo zupa była za słona”, która pierwszy raz zwróciła uwagę na problem przemocy domowej. Przemoc wobec dzieci została ostatecznie prawnie zakazana w 2010. Rozwój służby zdrowia i edukacji dokonywał się w praktyce od zera. Liczby same świadczą o dokonanym postępie. 56 tysięcy studentów w 1990 i 327 tysięcy w 2018. Od 2019 ponad czterokrotnie spadła śmiertelność niemowląt. [1] Od podstaw zbudowano struktury samorządu, wcześniej nie istniejące w scentralizowanym systemie.
W ten sam sposób z kraju żyjącego pod kloszem, w warunkach prawie okupacyjnych, w ciągu jednego pokolenia zbudowaliśmy rozwiniętą, cywilizowaną demokrację. Poprawa jakości życia dotyczy już każdego aspektu. I cały ten postęp może zostać równie szybko utracony.
Cena naszych wnuków
Demokracja i prawa człowieka dalekie są od bycia gwarantowanymi, zarówno pod względem historycznym, jak i współcześnie. Od zarania dziejów ludzie żyli w jakiejś formie przemocy. Dopiero w XVIII wieku rozpoczęły się ruchy walczące o prawa kobiet potępiające tortury, karę śmierci. Jesteśmy zatem anomalią historyczną, pierwszym takim okresem, w którym kobieta ma prawo sprzeciwić się molestowaniu.
Nie trzeba być specjalistą by wiedzieć, że nawet współcześnie nie są to powszechnie uznawane wartości. Przemoc domowa jest wciąż boleśnie obecna w krajach rozwijających się, także w Rosji. Ponad połowa krajów świata nie kwalifikuje się jako demokracje. Wystarczy wyjechać poza granice Unii, aby zobaczyć, gdzie można zostać skazanym na polecenie jednego urzędnika.
Nie ma gwarancji, że obecne wartości demokratyczne przetrwają najbliższe stulecia. To, czy tak się stanie, zależy wyłącznie od nas.
Fot. nagłówka: Pisze że own work | Wikimedia