Przejdź do treści

Konfederacja vs ofiary wojny

Od 24 lutego w Ukrainie trwa wojna z rosyjskim agresorem. Wydarzenie to momentalnie stało się najważniejszym tematem w naszym kraju. Jednocześnie doprowadziło do zatrzymania sporów politycznych – praktycznie wszyscy politycy mówili jednym głosem i każdy z nich zgadzał się z potrzebą wsparcia Ukraińców. Było tak do dnia 17.03, kiedy to Konfederacja zdecydowała się rozpocząć antyuchodźczą nagonkę na uciekających ze strefy wojennej.

Skrajnie prawicowa partia w początkowych dniach konfliktu wypowiadała się bardzo podobnie do reszty klasy politycznej – jej członkowie podkreślali konieczność pomocy uchodźcom. Pomimo tego, że wykazywali sceptycyzm względem Unii Europejskiej, krytyka ta była ograniczona. Co ważne, w przeciwieństwie do europejskiej, skrajnej prawicy, praktycznie wszyscy Konfederaci wyraźnie mówili, że to wojna wywołana przez Putina i nie bagatelizowali zagrożenia. Co prawda, nawet starając się zachować pozory, zdarzały im się niepokojące zachowania. Ich przykładem może być tutaj poseł Berkowicz, który pojechał na granicę z Ukrainą i szukał tam uchodźców o ciemniejszej karnacji w celu wywołania niepokojów społecznych. 

Prorosyjskość Brauna i Korwina-Mikkego

Wcześniej wspomniałem, że praktycznie wszyscy Konfederaci starają się zachować pozory. Nie dotyczy to jednak dwóch posłów i liderów tej siły. Chodzi o Janusza Korwina-Mikkego i Grzegorza Brauna. Na wstępie warto zaznaczyć, że obaj w przeszłości pozwalali sobie na prorosyjskie wypowiedzi. Pierwszy z nich niemal od początku wojny zachowuje względem niej niejednoznaczne stanowisko. Jego wypowiedzi o konflikcie są przynajmniej dziwne i w wielu z nich stara się rozmydlać prawdziwy problem. Ponadto w swoich wpisach na Twitterze przytacza prorosyjskie przekazy. Przykładem tutaj może być negowanie zniszczenia szpitala w Mariupolu. Ponadto zdarzało mu się powoływać na informację z „Russia Today”. Grzegorz Braun natomiast przyjął inną narrację. Dla niego głównym problemem jest przyjmowanie uchodźców. Od początku wojny nawołuje do nieotwierania granic i pomocy im na miejscu. Ponadto zaczął wypominać Wołyń i twierdzić, że jest to powód, żeby nie pomagać Ukraińcom. Doprowadziło to do reakcji innego posła Konfederacji, Roberta Winnickiego, który podkreślił, że w tych dniach nie powinniśmy wypominać przeszłości. Zresztą to nie jedyna forma reakcji tej formacji na skandaliczne wypowiedzi obu panów. Z partii KORWiN odeszli Jakub Kulesza, Artur Dziambor i Dobromir Sośnierz. Nie jest tajemnicą, że głównym powodem są wypowiedzi prezesa, z których ci potem musieli się tłumaczyć. Mimo że politycy Konfederacji widzieli skandaliczność działalności Brauna i Korwina, nie podjęli poważniejszych kroków, by się z nimi pożegnać. To ciche przyzwolenie na prorosyjskość obu polityków było zapowiedzią tego, co się stanie.

Konferencja wymierzona w uchodźców

17.03 Konfederacja zdecydowała się zorganizować konferencję prasową „Tak dla pomocy, nie dla przywilejów”. Akcja ta wymierzona była w państwo i samorządy, które starają się wspierać uchodźców, zapewniając im różne ulgi. Konfederaci w trakcie konferencji zaczęli sugerować, że uciekający przed wojną Ukraińcy są na uprzywilejowanej pozycji względem Polaków. Konferencja została zbojkotowana przez dziennikarzy wszystkich redakcji. Jednak słowa krytyki nie podziałały na Konfederację, a jej politycy kontynuują nagonkę na uchodźców. Ta zmiana narracji jest o tyle groźna, że wpisuje się w rosyjską wojnę informacyjną. Ponadto od pierwszego dnia wojny w mediach społecznościowych pojawiają się tego typu wypowiedzi, najczęściej pochodzące ze strony nowopowstałych kont. Jak podkreśla prezes pracowni IBRIS Marcin Duma, podobne stwierdzenia „to bardzo niebezpieczny kierunek, jeżeli chodzi o nastroje w Polsce”. Może się zdarzyć, że taka narracja trafi na podatny grunt i doprowadzi do konfliktów między Polakami a Ukraińcami.

W imię politycznych zysków Konfederacja zdecydowała się na wywołanie antyukraińskich nastrojów. Pomimo tego, że często powołują się na chrześcijaństwo, pokazują dzisiaj zupełnie przeciwną postawę. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Polacy nie zaprzestaną pomagać Ukraińcom i dalej będą wspierać naszych wschodnich braci.

Fot. nagłówka: Krzysztof Bosak/Twitter

O autorze

Uczeń III klasy o profilu prawniczym w V LO w Krakowie, członek zarządu oddziału krakowskiego OFM, pasjonat polskiej polityki, tenisista, ale tylko rekreacyjnie, miłośnik dobrego kryminału, liberał