W Poniedziałek Wielkanocny 1 kwietnia 2024 roku, izraelska rakieta spadła na konwój, którym poruszali się wolontariusze organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), dostarczający żywność do Strefy Gazy. Wskutek ataku wymierzonego bezpośrednio w ludzi niosących pomoc śmierć poniosło siedmioro członków tej organizacji, w tym jeden Polak. Siły Obronne Izraela (IDF) oficjalnie przyznały się do tego „tragicznego zdarzenia”.
1 kwietnia 2024 roku doszło do ataku przeprowadzonego przez Siły Obronne Izraela (IDF), wskutek którego śmierć poniosło siedmiu członków organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK). Przejazd grupy ludzi niosących pomoc palestyńskim cywilom nie mógł zostać odebrany jako prowokacja, najazd czy atak – został wcześniej odpowiednio zgłoszony do IDF. Konwój trzech aut miał zostać zaatakowany z powietrza, w centralnej części Strefy Gazy, w nadmorskiej miejscowości Deir Balah.
Tym razem obejdzie się bez kolorowych grafik. Bez słów nadziei. Bez patrzenia z optymizmem. W Strefie Gazy oraz w Izraelu giną ludzie. Giną tam ludzie, którzy nie zaczęli tej wojny. Ludzie giną tam tacy, którzy nie mają wpływu na eskalację konfliktu. Ludzie tam giną – nawet ci, którzy chcą pomóc, w tym także wolontariusze organizacji humanitarnej.
26 stycznia… przepraszam, czas na herbatę?
W jednym z losowych dni wybranych spośród dziesiątek innych dni, jakie upłynęły od października, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze zobowiązał Izrael do zapobiegania aktom ludobójstwa w Strefie Gazy i poprawy sytuacji humanitarnej na jej obszarze. Dzień ten miał miejsce 26 stycznia 2024 roku dzięki wcześniejszej interwencji Republiki Południowej Afryki. RPA we wniosku skierowanym do Trybunału zarzuciło Izraelowi przede wszystkim zbrodnię ludobójstwa – działania przeprowadzane z zamiarem „zniszczenia Palestyńczyków w Strefie Gazy jako części szerszej palestyńskiej grupy narodowej, rasowej i etnicznej”.
Izrael został wezwany do przeciwdziałania i karania bezpośredniego oraz publicznego podżegania do ludobójstwa, podjęcia natychmiastowych i skutecznych środków, aby zapewnić pomoc humanitarną ludności cywilnej w Strefie Gazy, a także zabezpieczenia dowodów ludobójstwa. Ale przecież nikt nie będzie sam sobie strzelał w kolano, skoro może przeciwnikowi – i to dosłownie. Tylko w czwartek 28 marca 2024 roku zginęło co najmniej 112 mieszkańców Strefy Gazy podczas dostarczania im pomocy humanitarnej. W trakcie tego samego zdarzenia rannych zostały setki.
Wygląda na to, że czas płynie dalej, a nadużyciom ze strony Izraela nie ma końca. A nie zapominajmy o tym, że przeprowadzane ataki nie mają przypadkowego charakteru. Do ludobójstwa nie dochodzi tak po prostu, przypadkowo – niczym wtedy, kiedy nieumyślnie stłuczemy kubek. Aby to udowodnić, najlepiej jest się chyba powołać na słowa samego autorytetu, Binjamina Netanjahu, który jeszcze przed interwencją MTS stwierdził, że „wojna w Gazie będzie trwała do ostatecznego zwycięstwa”. Zwycięstwa jego sił, rzecz jasna.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oświadczeniu wydanym po ataku na konwój WCK nie tylko przekazało kondolencje rodzinom zamordowanych, ale też dodało, że „nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych”. Cóż, z jakiegoś powodu na co dzień nikt nic nie robi w sprawie zbrodni dokonywanych przez Izrael, nawet mimo postanowień odpowiednich instytucji – czyli chyba jednak wszyscy się na nie zgadzamy.

Zapomnieliśmy liczydła – oczy zachowajmy
Palestyńczycy, Brytyjczyk, Australijczyk, posiadacz podwójnego obywatelstwa USA i Kanady oraz Polak – Damian Soból, mieszkaniec Przemyśla. Oni wszyscy w Poniedziałek Wielkanocny musieli zapłacić życiem za chęć zachowania się po ludzku. Jest to jednak „tylko” siedem osób. „Tylko” i „aż”, ponieważ nie musiał ucierpieć absolutnie nikt.
Trudno jest znaleźć wiarygodne statystyki, ile osób zginęło wskutek działań zbrojnych na terenie Palestyny oraz Izraela na przestrzeni toczącej się od wielu lat wojny. Podobnie skomplikowane jest szukanie informacji na temat tego, jak wielu ludzi poniosło śmierć od października 2023 do dzisiaj. Dlatego wojna toczona przez Izrael należy do tych konfliktów, w przypadku których będziemy musieli wstrzymać się z wnikliwymi obliczeniami. Istotniejsze od statystyk liczbowych jest jednak to, że nie możemy przypuszczać, że akty ludobójstwa w niedalekiej przyszłości zostaną wstrzymane decyzją Netanjahu. Bo przecież gdyby chciał zatrzymać tę wojnę, mógłby to zrobić już dawno.
Można mieć nadzieję, że w sprawie ataku na konwój WCK z należytą dokładnością zostanie przeprowadzone śledztwo. Swoim działaniem Siły Obronne Izraela odniosły jednak oczekiwany rezultat. W trosce o bezpieczeństwo swoich członków organizacja humanitarna natychmiast wstrzymała działalność w regionie. Choć jest to całkowicie zrozumiałe, w praktyce oznacza to również tyle, że Palestyńczycy otrzymają mniej pomocy niż dotychczas.
Doszło do tragedii, ale przecież nas to nie obchodzi
W konflikcie palestyńsko-izraelskim przerażające są nie tylko ostrzały budynków wojskowych. W konflikcie palestyńsko-izraelskim przerażające są nie tylko bombardowania domów czy szpitali. W konflikcie palestyńsko-izraelskim przerażające są nie tylko niedożywione dzieci i zwłoki wycieńczonych ofiar wojny. W konflikcie palestyńsko-izraelskim najbardziej druzgocące jest to, że Zachód z grubsza ma to w nosie i może rychle zapomnieć.
Na Zachodzie nie potrzebujemy codziennych informacji o tym, jak obecnie wygląda życie mieszkańców Palestyny. Nie musimy dociekać, kto jest odpowiedzialny za to, jak tragicznie wygląda tamtejsza rzeczywistość. Nie potrzebujemy tego, żeby przypominano nam, jak wiele osób ginie tam każdego dnia, bez powodu. Nie interesuje to nas. A powinno.
W polskich i zagranicznych mediach brakuje regularnych, rzetelnych relacji na temat konfliktu pomiędzy Palestyną a Izraelem. Być może w październiku 2023 roku informacje niego dotyczące spływały do nas częściej. Ale teraz, po niemal sześciu miesiącach od momentu, w którym Hamas rozpoczął szeroko zakrojoną operację terrorystyczną na terytorium Izraela, przekazy odnoszące się do tamtejszej rzeczywistości nas nie zajmują. Przecież zgony niewinnych to tylko numerki, czyż nie?
To, jak dramatyczną sytuację zgotował Izrael palestyńskim cywilom, można śledzić na niektórych portalach w mediach społecznościowych, takich jak: PolkaNaPustyni, Eye.On.Palestine, Raport o stanie świata Dariusza Rosiaka. Regularnych i wnikliwych przekazów w prasie, radiu czy telewizji jednak brakuje – pojawiają się one w sytuacjach tak krytycznych, jak atak na konwój humanitarny.
Fot. nagłówka: hosnysalah / Pixabay
O autorze
Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Interesuje się kinem, polityką i bieżącymi problemami społecznymi. W czasie wolnym amatorka grafiki komputerowej, kawy oraz powieści kryminalnych.