Przejdź do treści

Warszawa zaprasza do kin studyjnych

Kina studyjne to świątynie dla filmów – w nich seans to otoczka i przeżycie. Ludzie w kinowych kawiarniach rozprawiający o filmach, klimatyczne sale kinowe i atmosfera, której nie znajdzie się nigdzie indziej. A kiedy wszystkie filmowe nowości mamy już odhaczone, kino studyjne nigdy nie zawiedzie różnorodnością repertuaru.   

Kino studyjne, czyli właściwie jakie?

Jakby ktoś mi zadał pytanie – czym właściwie jest kino studyjne, najprawdopodobniej miałabym milion słów w głowie, ale żadnego podającego konkretną odpowiedź. Inny świat, inny klimat, inne doświadczenia, inny repertuar. Chyba najlepszym określeniem dla kina studyjnego byłoby słowo alternatywa. Idąc do kina studyjnego, dalej idziemy do kina obejrzeć film na dużym ekranie. Jednak pójście do „sieciówki” równe jest pójściu na film. Z kolei pójście do kina studyjnego jest całym wydarzeniem, celebracją kinematografii od samego wejścia. Słownik Języka Polskiego podaje, że kino studyjne to „kino o ambitnym repertuarze, organizujące prelekcje, dyskusje na temat prezentowanych filmów”. Ów ambitny repertuar poświadcza o alternatywności kin studyjnych, w których poza najnowszymi premierami, możemy wręcz przebierać w bogatych repertuarach, pełnych perełek, klasyków kina czy nieodkrytych twórców.    

Fot. Paulina Kaniewska (zdjęcie własne)
Fot. Paulina Kaniewska (zdjęcie własne)

Kina studyjne po polsku

W Polsce kina studyjne działają razem, zrzeszone w Sieć Kin Studyjnych i Lokalnych, którą od 2020 roku reprezentuje Stowarzyszenie Kin Studyjnych. W programie aktualnie znajduje się aż 246 kin, ze wszystkich zakątków Polski. Cały projekt ma na celu promocję kin niezależnych, a jego prekursorem jest polski teoretyk filmowy oraz rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi (1968-1971) – Bolesław Lewicki. Sam Lewicki założył łódzkie kino niezależne Adria, a także pełnił funkcję przewodniczącego Krajowej Rady Kin Studyjnych. Jednym z projektów organizowanych przez Stowarzyszenie Kin Studyjnych jest obsadzenie warszawskiej syrenki w roli gospodarza podczas Tygodnia Warszawskich Kin Studyjnych.   

Fot. Paulina Kaniewska (zdjęcie własne)
Fot. Paulina Kaniewska (zdjęcie własne)

Syrenka przed dużym ekranem

W tym roku Warszawiacy już czwarty raz mogli się cieszyć Tygodniem Warszawskich Kin Studyjnych. Odbył się on w dniach 19-25 kwietnia, czyli właściwie chwilę po Timeless Film Festival, co uczyniło dla stolicy kwiecień miesiącem filmowym. Projekt zaangażował 14 kin studyjnych, w których przez 7 dni odbywały się najróżniejsze pokazy filmowe i wydarzenia. W programie każdy mógł znaleźć coś dla siebie, prezentowane były różne gatunki filmów, od sztandarowych klasyków po zupełnie nowe, nieznane nam jeszcze filmy. Wydarzeniem otwierającym Tydzień Warszawskich Kin Studyjnych był pokaz filmu „Wilczyca” (reż. M. Piestrak, 1983) w Kinie Luna, połączony ze spotkaniem z reżyserem i dyskusją zatytułowaną „Jak ewoluowało kino gatunkowe w Polsce?”. Jednak tydzień obfitował nie tylko w filmy, ale również w warsztaty, pokazy filmowe z muzyką na żywo, dyskusje, a nawet spacery! Mieliśmy między innymi możliwość, przeżyć przechadzkę z oprowadzaniem, szlakiem największej przedwojennej wytwórni filmowej Sfinks. Tydzień Warszawskich Kin Studyjnych rozpieścił nas artystycznie i intelektualnie, i już po raz czwarty nas nie zawiódł. 

Fot. Tydzień Warszawskich Kin Studyjnych - oficjalna grupa na Facebook'u
Fot. Tydzień Warszawskich Kin Studyjnych – oficjalna grupa na Facebook’u

Grafika nagłówka: Jonatan Moerman | Unsplash

O autorze

Studentka stosunków międzynarodowych, rozkochana w kulturze i poznawaniu świata.