Przejdź do treści

W imieniu bezsilnych. O Václavie Havlu 10 lat po jego śmierci

Historia zna wiele rozmaitych osób będących przy władzy. Jedni byli tyranami, którzy bezlitośnie uzurpowali państwem i narodem według własnego widzimisię. Inni z kolei byli powodem do dumy. Postaciami którzy mieli ogromny autorytet, którzy mozolnie służyli narodowi oraz godnie go reprezentowali. W niniejszym tekście przedstawię wam człowieka, który do takich osób zdecydowanie należał. Choć od jego śmierci minęło w sobotę 18 grudnia dokładnie 10 lat, pamięć o tym wyjątkowym człowieku wciąż jest żywa.

Pierwsze lata

Václav Havel, bo o nim mowa, urodził się w 1936 roku w Pradze. Jego rodzice – Václav Maria, właściciel firmy budowlanej, oraz Božena Vavrečkova – byli zamożnymi mieszczanami. Okazało się to mieć wpływ na studia bohatera mojego tekstu. Niestety, ów wpływ był negatywny – komunistyczne władze zakazały mu dalszej nauki na uczelni właśnie dlatego, że jego rodzice należeli do miejskiej burżuazji. Nie sprawiło to jednak, że młodemu Havlowi nie chciało się uczyć. W 1951 zaczął uczęszczać do liceum wieczorowego, gdzie po trzech latach zdał maturę.

Młody Havel szybko zaczął działać literacko. Rok po zdaniu matury zaczął pisać dla literackiego czasopisma „Květen”, później jego teksty były publikowane w innych czechosłowackich magazynach. W tym czasie związał się on również z teatrem. W 1959 roku zaczął pracę jako technik w Teatrze ABC. Często również współpracował z teatrami awangardowymi oraz studenckimi. W latach 60 powstały również jego pierwsze dramaty. Warto wymienić na przykład „Memorandum”, „Garden Party”, „Rodzinny wieczór” i inne.

Wówczas rozpoczęła się działalność polityczna Václava. W 1967 roku w czasie Kongresu Pisarzy Czechosłowackich głośno krytykował powszechnie panującą w kraju cenzurę. Szczególnie aktywny był w czasie słynnej Praskiej Wiosny. Wtedy Havel coraz głośniej krytykować opresyjny system komunistyczny, jaki dotąd panował. Swoje poglądy głosił również w gazecie „Literární listy”, na co pozwalała  tymczasowa swoboda wypowiedzi, jaką próbował wprowadzić Alexander Dubček.

Młody Havel. Fot. The New Yorker

Trudne czasy

Nie trwało to jednak długo. Po niesławnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego oraz na skutek tzw. „normalizacji” nowe-stare władze czeskie zaczęły się obchodzić z wszelkim aktem oporu brutalniej, niż przed rokiem 1968. Ten sam los spotkał Havla. W 1969 roku na przykład odkrył w swoim mieszkaniu w Pradze aparat podsłuchowy. Policjant, który przybył na wezwanie Havla odmówił napisania protokołu, co Václav później wspominał ze śmiechem. Jednak Havel musiał mierzyć się z jeszcze ostrzejszą inwigilacją, która sięgała nawet jego prywatnego domku w Hrádečku w Sudetach, co pokazuje dokument nakręcony przez BBC.

Co oczywiste, bohater tego tekstu bardzo często trafiał do aresztu (np. w 1977, 1978, 1979, w latach 1979-83 oraz w 1989 roku). W ten sposób władze komunistyczne na daremno próbowały go zastraszyć oraz zdemotywować do dalszej działalności. Akcje te okazały się jednak nieskuteczne, gdyż zdobył on ogromne uznanie w oczach środowisk opozycyjnych nie tylko w Czechosłowacji, ale również w pozostałych państwach bloku wschodniego.

Co więcej, choć Havlowi nie było wolno publikować otwarcie swoich kolejnych dramatów czy esejów, wciąż mógł utrzymać się z nagród, takich jak Austriacka Nagroda Państwowa w dziedzinie literatury europejskiej oraz amerykańska Obie Award, które otrzymał za swoje wcześniejsze dzieła. Mentalne wsparcie otrzymywał również zarówno od przyjaciół, jak i od swojej żony, Olgi (z domu Šplíchalová), z którą był w związku od 1964 roku. Do niej pisał z więzienia wiele listów.

Havel – Dysydent

W 1968 roku, czyli podczas Praskiej Wiosny, czwórka przyjaciół: Milan Hlavsa, Josef Janíček, Jiří Kabeš i Jan Brabec założyli zespół rockowy. Inspirując się jednym z albumów Franka Zappy nazwali się „The Plastic People of the Universe”. Grupa ta grała swoje utwory w języku angielskim, za co czekały ich reperkusje ze strony władz. Próby gry „pod prąd” jedynie nasiliły presję od komunistycznych cenzorów. Sprawiły one jednak, że zyskali dużą popularność w Czechosłowacji.

W 1976 roku, po prywatnym koncercie, członkowie „The Plastic People of the Universe” zostali aresztowani. Choć władze próbowały ich przedstawić w jak najgorszym świetle (zabroniono im chociażby ścinania włosów w więzieniu, żeby wyglądali jak wandale), grupa z zaangażowaniem się broniła. To skłoniło Havla oraz innych działaczy opozycyjnych do założenia w styczniu 1977 roku tzw. Karty’77. Zrzeszenie to miało zabiegać o szanowanie praw człowieka przez komunistów.

Działalność tej grupy nie ograniczyła się jedynie do Czechosłowacji. Na szczególną uwagę zasługują kontakty, jakie zaszły z Polakami, a ściślej rzecz biorąc z przedstawicielami Komitetu Obrony Robotników. Jedno z ich pierwszych spotkań odbyło się w 1978 roku na szczycie Śnieżki- przy granicy. Wtedy z Havlem spotkały się takie twarze polskiej opozycji, jak Adam Michnik czy Jacek Kuroń. To wydarzenie zainspirowało ludzi z obu krajów do stworzenia wyjątkowej inicjatywy – Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Jej działalność polegała głównie na wzajemnym wsparciu w czasach niedoli oraz na wymianie „bibuły”, czyli nielegalnych książek, gazet czy esejów na granicy, w tajemnicy przed strażami granicznymi.

Spotkanie członków KORu i Karty 77 na granicy w Kotlinie Kłodzkiej w 1988 roku. Obecni są m.in. Adam Michnik, Jan Lityński, Jacek Kuroń z małżonką Danutą, Václav Havel, Peter Uhl, Aleksandr Vondra i inni. Fot. dzieje.pl
Siła Bezsilnych”

Jednym z esejów, który dostał się z południa na północ, było dzieło Havla, które stało się bardzo cenione zarówno w Czechach, jak i w Polsce. To dzieło to słynny tekst zatytułowany „Siła bezsilnych” (z czeskiego „Moc bezmocných”).  Traktuje on między innymi o oporze wobec dyktatorskiej władzy oraz o tym, co Havel swoją postawą reprezentował – o dysydentyzmie. Żeby zachęcić Was, drodzy czytelnicy i czytelniczki, do przeczytania tego eseju, zacytuję parę pochodzących stamtąd fragmentów:

„Dopóki pozory nie są konfrontowane z rzeczywistością, nie wyglądają na pozory; dopóki życie w kłamstwie nie jest konfrontowane z życiem w prawdzie, brak jest perspektywy pozwalającej dostrzec jego kłamliwość. Skoro jednak pojawi się inna możliwość, zagraża ona ich istocie i niepodzielności. I nieważne, jak wielki obszar możliwość ta ogranicza: siła jej tkwi nie w jej aspekcie fizycznym, lecz w «świetle», którym wydobywa z mroku owe opory systemu i ich chwiejne podstawy”.

 „Autorytet przywódców winien wynikać z ich osobowości, znanej ich otoczeniu, nie zaś z ich pozycji nomenklaturowej; powinni mieć wielkie osobiste zaufanie oraz oparte na nim wielkie uprawnienia. Jedynie tędy wiedzie, siłą rzeczy, droga do zerwania z klasyczną siłą tradycyjnych organizacji demokratycznych, które często zdają się oparte raczej na wzajemnej nieufności niż na zaufaniu i raczej na kolektywnej nieodpowiedzialności niż na współodpowiedzialności.”

Nadzieja na horyzoncie

Czas przenieść się do arcyważnego roku w dziejach nie tyle Czechosłowacji, co całej Europy Wschodniej- do 1989 roku. 4 czerwca odbyły się w Polsce pierwsze (częściowo) wolne wybory, z kolei 9 listopada upadł mur berliński. Czesi i Słowacy dostrzegali te wydarzenia i również zaczęli się domagać wolności. Impuls do tych działań dał Festiwal Niezależnej Sztuki Czechosłowacji, który odbył się we Wrocławiu w dniach 3-5 listopada. Wtedy odbywały się dyskusje Polaków z Czechami, odbywały się koncerty niezależnych muzyków zza południowo-zachodniej granicy Polski.

Niecałe dwa tygodnie później, a dokładnie 17 listopada 1989 roku, odbyła się w Pradze legalna manifestacja upamiętniająca zamknięcie czeskich szkół przez Niemców 50 lat wcześniej. Wówczas 50 tysięcy Prażan, którzy się wtedy zebrali, zaczęło protestować przeciw komunistom. W przeciągu kolejnych 2 tygodni przez Pragę przeszło wiele podobnych manifestacji. Havel brał czynny udział w tych wydarzeniach. 19 listopada założył Forum Obywatelskie (cz. Občanské forum) – nowy ruch polityczny, w imieniu którego przedstawiał swoje pomysły na zmiany w państwie. Wydarzenia te określa się dziś jako tzw. aksamitna rewolucja.

Havel przemawia do protestujących w Pradze. Fot. Petar Kujundzic/Reuters

W grudniu doszło do przełomu – władze państwowe, w tym prezydent Gustáv Husák, poddały się do dymisji. Do parlamentu dostali się opozycjoniści, którzy zaczęli zmieniać Czechosłowację. Właśnie wtedy Havel został wybrany na urząd prezydenta.

Prezydentura

W praskich Hradczanach Václav Havel przebywał jako głowa państwa dość długo, bo aż do 2003 roku. W ten czas wiele zdążyło się zmienić w Czechosłowacji. Po pierwsze, w 1992 roku Słowacja oddzieliła się od Czech. Spowodowało to jego chwilowe ustępstwo z urzędu. Ponownie wrócił na to stanowisko rok później. W 1999 roku wprowadził Czechy do NATO oraz zakończył rozmowy w sprawie dołączenia do Unii Europejskiej (co się dokonało w maju 2004 roku, czyli w tym samym momencie, co Polska). Brał również udział w licznych akcjach charytatywnych.

Jego charyzma i autorytet był dostrzegany również za granicą. Świadczyć o tym może fakt, że w Polsce powstało popularne hasło „Havel na Wawel”. Wpływ, który prezydent Czech wywierał, był wykorzystywany w prowadzeniu polityki zagranicznej. Dbał o relacje z sąsiadami, przede wszystkim z Niemcami. W 1997 roku podpisał tzw. deklarację czesko-niemiecką, która była pierwszym krokiem w polepszeniu stosunków między tymi krajami. Warto wiedzieć, że ze te relacje wcześniej nie należały do najlepszych, między innymi ze względu na skomplikowaną historię. Za rządów Havla Czechy brały udział w licznych operacjach wojskowych NATO, w tym między innymi w bombardowaniu Jugosławii czy w inwazji na Afganistan. Za te działania spotkała go bardzo ostra krytyka ze strony czeskiej opozycji.

Havel podczas przemowy przed amerykańskim Kongresem w 1990 roku. Fot. CT24

Po rezygnacji z pełnienia urzędu w 2003 roku Havel wciąż aktywnie się udzielał w życiu publicznym. Założy na przykład bibliotekę prezydencką, która została nazwana jego imieniem.  Oprócz tego wydawał również liczne książki, głównie wspomnienia. Robił to aż do swojej śmierci 18 grudnia 2011 roku. Na jego pogrzeb w Pradze udali się ważni politycy z całego świata, jak i polscy przedstawiciele antykomunistycznej opozycji.

Wspominając jeszcze o haśle „Havel na Wawel” warto wspomnieć o wizycie byłego prezydenta Czech w krakowskim zamku. Miała ona miejsce we wrześniu 2007 roku, a więc 4 lata  przed śmiercią. Wówczas promował on swoje wspomnienia zatytułowane „Tylko krótko, proszę”. Podczas organizowanej tego dnia konferencji skomentował bieżącą sytuację polityczną w Polsce i wyraził opinię, że powinny zostać zorganizowane przyspieszone wybory.

Václav Havel wraz ze swoją książką na Wawelu w 2007 roku. Fot. britannica.com

Václav Havel był bez wątpienia nietuzinkową postacią. Miał ogromne zdolności literackie oraz umiejętność nawiązywania kontaktów. Cechowała go też niezłomność, dzięki której przezwyciężył najcięższe upokorzenia ze strony czechosłowackich komunistów. Jego postawę zarówno przed, jak i po 1989 roku warto docenić, tym bardziej, że o wolność walczył nie siłą i chaosem, a mądrym słowem i dyplomacją. Nawet dziś, po 10 latach od jego śmierci, jego życie, które polegało na pokojowej walce o bezsilnych, robi wrażenie.

O autorze

Krakowianin z urodzenia, student prawa na UJ. Pasjonat architektury, polityki, podróży, historii, literatury, muzyki i sportu. W wolnych chwilach szwenda się po ulicach Krakowa, słucha muzyki lub podcastów oraz czyta książki i gazety. Próbuje być pilnym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości oraz zapisywać swoje spostrzeżenia. Na łamach Gazety Kongresy pisze głównie o polityce międzynarodowej i krajowej oraz o historii.