Przejdź do treści

Multimedialna podróż po świecie Van Gogha

Wystawy czy wizyty w muzeum kojarzą się niektórym z nas z nudnym spacerem między eksponatami. Podziwiamy obrazy, znajdujące się na ścianach, niekiedy nawet nie przykuwając większej uwagi do szczegółów. Naprzeciw wszelkiej zwyczajności wychodzi multimedialna wystawa obrazów Vincenta Van Gogha. Dzieła artysty można oglądać leżąc bądź siedząc na pufach, przykryć się kocem i w akompaniamencie muzyki zatopić w świecie malarza.

Znajdź różnice

Anna Kluza – „Taras kawiarni w nocy” | Fot. Patrycja Karlińska/Gazeta Kongresy

Przed wejściem do sali, w której odbywa się projekcja obrazów Van Gogha, możemy podziwiać między innymi płótna dwóch artystek – Darii Solar, jak również Anny Kluzy, inspirowane oryginalnymi dziełami malarza. Obie kobiety jako członkinie zespołów pracujących nad filmem „Twój Vincent”, wykazały się niezwykłym talentem i namalowały obrazy naśladujące na przykład: „Pokój Van Gogha w Arles” czy „Irysy”. Moją uwagę przykuło przede wszystkim płótno „Spadające jesienne liście” Anny Kluzy, które doskonale oddaje charakter oryginalnej „Kawiarenki”. Dodatkowo wszystkie prace, znajdujące się na wstępie, można zakupić i tym samym powiększyć swą kolekcję.

Historia artysty

W świat Vincenta wprowadzają nas liczne informacje na temat jego życiorysu. Możemy przeczytać na temat stanu zdrowia malarza, któremu przypisuje się chorobę ChAD oraz o uczuciach, towarzyszących artyście podczas malowania. Dowiadujemy się na przykład o zamiłowaniu Vincenta do malowania gwieździstego nieba, a także poznajemy historię obciętego ucha. Kiedy Van Gogh przeprowadził się do Arles, zakupił żółty domek, w którym powstało najwięcej dzieł artysty oraz rozwinął się jego geniusz. Duże znaczenie miało dla niego w tamtym czasie zdanie artysty – Paula Gauguina, którego ściągnął z Paryża do swojego domu. Pobyt jednak nie skończył się szczęśliwie, ponieważ mężczyźni dużo pili, a choroba psychiczna Van Gogha postępowała. W momencie gdy Gauguin podjął decyzję o wyprowadzce, a do Vincenta dotarła wiadomość o zaręczynach jego brata Theo, malarz w geście rozpaczy i w obawie przed osamotnieniem, odciął sobie ucho.

W czasie pobytu w Arles powstał jedyny sprzedany za życia artysty obraz. „Czerwona winnica” idealnie odwzorowuje nieszablonowe podejście malarza, o którym także możemy przeczytać na jednej z faktografii:

„Zauroczony jesiennymi czerwieniami, żółciami i odbiciami światła słonecznego w rzece, Van Gogh często malował z pamięci po wieczornych spacerach. Zlekceważył reguły teorii koloru, dzięki czemu stworzył własny styl.”

Powyższe rozwiązania nie zyskały uznania innych artystów w tamtych czasach, ale przetarły szlaki dalszym pokoleniom malarzy.

Innowacyjny sposób przedstawienia wystawy

Tym, co wyróżnia wystawę od innych, znajdujących się w muzeach, jest z pewnością jej sposób oglądania. Odwiedzający nie muszą chodzić od jednego eksponatu do drugiego. Nie ma też podniosłej i bardzo formalnej atmosfery. Uczestnicy mogą wygodnie rozsiąść się na pufach, przykryć kocem i w akompaniamencie muzyki podziwiać obrazy wyświetlane na otaczających ich z każdej strony dużych ekranach.

Fot. Van Gogh Multi-Sensory Exhibition

Największym atutem wystawy jest projekcja prac Van Gogha. Nie są one wyświetlane jedna po drugiej, a zwiedzający nie muszą podziwiać ich w zupełnej ciszy. Dzieła płynnie następują po sobie, a twórcy wystawy, dzięki licznym zbliżeniom, zadbali, aby oglądającym nie umknął nawet najmniejszy szczegół prac Vincenta. Niektóre elementy zostają ożywione i poruszają się na ekranie. Możemy zobaczyć między innymi: wylatujące z obrazu ptaki, ruchomy wiatrak od młyna czy opadające płatki kwiatów podczas projekcji obrazów, ukazujących bukiety w wazonach.

Niekiedy małe elementy z obrazów zostają wyodrębnione i po „tańcu” na ekranach, układają się w całość. Tak dzieje się w przypadku mojego ulubionego płótna – „Gwiaździsta noc”, kiedy to pojedyncze, małe gwiazdy wirują wokół oglądających, aby następnie wkomponować się w dzieło. Płótno zostało namalowane w czasie pobytu Van Gogha w zakładzie dla umysłowo chorych w Saint-Rémy, gdzie nasiliły się załamania nerwowe artysty.

„Gwiaździsta noc autorstwa Vincenta Van Gogha” | Fot. Patrycja Karlińska/Gazeta Kongresy

Jak możemy przeczytać na kolejnej faktografii:

„Obraz ukazuje widok z zakładu na okolice Saint-Rémy. Na pierwszym planie dominują cyprysy, dalej widać nocne niebo z wirującymi chmurami, żółtym półksiężycem i gwiazdami, oraz małą wieżę w tle, która nadaje scenie głębi. Niezwykłe, emocjonalne i płynne pociągnięcia pędzla i przetaczające się niebo wskazują na głęboko niespokojny umysł, choć nie mają charakteru rezygnacji”

Listy, z których płynie historia

Multimedialna wystawa obrazów Van Gogha to nie tylko podziwianie największych dzieł artysty, ale również poznanie jego samego. Możliwość zagłębienia się w umysł Vincenta dają listy, których napisał w całym swoim życiu około 700. Najwięcej było przeznaczonych do młodszego brata Theo, z którym utrzymywał bliski kontakt. To właśnie za jego sprawą Vincent zaczął tworzyć. Doradził on Van Goghowi, aby został artystą i wsparł go finansowo. Zawsze był przy Vincencie, nawet w tych najcięższych chwilach. Żona Theo zebrała wszystkie listy i udostępniła w 1914 r. opinii publicznej. Na jednej z faktografii możemy przeczytać:

„Listy Vincenta van Gogha to jedna z największych radości współczesnej literatury, nie tylko ze względu na wrodzone piękno prozy i ostrość obserwacji, ale także ze względu na portret artysty jako człowieka całkowicie i bezinteresownie oddanego swojej pracy”

Fot. Patrycja Karlińska/Gazeta Kongresy

W czasie multimedialnego pokazu, oprócz zobaczenia najsłynniejszych dzieł, możemy również wysłuchać listów Vincenta, które pisał do brata. Dzięki emocjonalnemu zaangażowaniu lektora – Roberta Gulaczyka – w czytanie rękopisów, uczestnicy mogą poczuć cierpienie artysty. Dopełniają one całość wystawy, łącząc ze sobą wszystkie elementy. Mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że bez nich wystawa nie byłaby tak spójna oraz nie miała tak wzruszającego nastroju. To właśnie za sprawą muzyki oraz przeplatających projekcję obrazów listów, uczestnicy mogą naprawdę zrozumieć emocje targające w poszczególnych okresach artystą. Możemy posłuchać między innymi o samotności Van Gogha, nasilającym się cierpieniu oraz niepokoju, a także relacji z Bogiem. Podczas słuchania listu, w którym Vincent mówi o poczuciu osamotnienia, naszym oczom ukazują się obrazy, przedstawiające ludność wiejską, czy liczne krajobrazy:

„Mój drogi Theo, samotność to wielkie nieszczęście, coś jak więzienie. Co mi przyniesie? Trudno powiedzieć. Dlatego też wolę przebywać wśród ludzi, którzy nie znają słowa samotność, na przykład wśród wieśniaków. Jestem przekonany, że najlepsze wyniki osiągnę, ukazując sytuację z cała jej brutalnością, niż próbując nadać jej wdzięku”

Tocząca się w głowie Van Gogha wojna, idealnie zostaje uwydatniona w trakcie czytania poniższego listu:

„Mój drogi Theo, oczywiście najlepiej byłoby dla mnie, gdyby tak nie było, ale wolę pozostać sam przez całe życie, niż poświęcić kogoś dla ratowania samego siebie. Malowanie to smutne i przykre rzemiosło. Nie będę przed Tobą ukrywał, że wolałbym umrzeć, niż być przyczyną tylu problemów dla siebie i innych. Nic nie da się zrobić. Cierp i nie narzekaj. Oto jedyna lekcja, którą należy odrobić w życiu”

Przenosimy się wówczas do środka szpitala dla umysłowo chorych w Saint-Rémy. Dzieło zostało ukazane w sposób ruchomy. Stwarza wrażenie, jakbyśmy sami przemierzali korytarz budynku.

Fot. Patrycja Karlińska/Gazeta Kongresy

Podstawowe informacje o ekspozycji

Multimedialna wystawa obrazów Van Gogha była już dostępna dla mieszkańców między innymi: Berlina, Dubaju czy też Los Angeles. Prace Van Gogha prezentowane są dzięki technologii Digital Art 360 i zachwycają ludzi na całym świecie. Od 24 marca do 9 lipca można oglądać dzieła artysty w łódzkiej hali przy ulicy Krzemienieckiej 2. Ekspozycja otwarta jest od 10:00 do 20:00, a czas jej oglądania wynosi około 1-1,5 godziny.

Cennik: bilety normalne od poniedziałku do piątku kosztują 60 zł, a ulgowe 50 zł. W święta oraz soboty i niedziele ceny wynoszą kolejno 70 i 60 zł. Możliwy jest również zakup biletów grupowych, rodzinnych, a także szkolnych.

Będąc w Łodzi, nawet jeśli nie jesteście fanami sztuki, koniecznie odwiedźcie tę wystawę. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że niesamowita gra kolorów, muzyka, a także sam sposób ukazania najsłynniejszych dzieł artysty, zyska uznanie nawet najbardziej wymagających uczestników.

Fot. nagłówka: Van Gogh Multi-Sensory Exhibition

O autorze

Studentka Dziennikarstwa Międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim. Miłośniczka muzyki, koncertów i widowisk teatralnych, ale przede wszystkim pozytywna osoba, poszukująca swojej drogi w tym zwariowanym świecie.