Przejdź do treści

McLaren F1, czyli jak dążenie do perfekcji stworzyło pierwszy hipersamochód

McLaren F1. Źródło: Carscoops.
Szary McLaren F1. Źródło: Craig James.
Szary McLaren F1. | Fot. Craig James

Bruce McLaren to pochodzący z Nowej Zelandii, urodzony 30 sierpnia 1937 roku inżynier i kierowca wyścigowy. Zwycięzca wyścigu Le Mans w roku 1966, podczas którego prowadził Forda GT40, najbardziej rozpoznawalny jest dziś jako założyciel marki McLaren – firmy produkującej jedne z najbardziej zapierających dech w piersiach samochodów. Jednym z najważniejszych osiągnięć tego koncernu jest McLaren F1 – pierwszy wyprodukowany przez nich samochód przeznaczony na drogi publiczne, uważany przez niektórych za pierwszy hipersamochód.

Na początek warto zaznaczyć różnicę między samochodem nazwanym McLaren F1 a drużyną Formuły 1 – istniejące jeszcze bowiem McLaren Cars (zastąpione następnie przez McLaren Automotive) było jedynie odłamem założonego przez samego McLarena w 1966 McLaren Racing Limited, firmy poświęconej jeździe sportowej w między innymi Formule 1. W roku 1990 doszło do spotkania w firmie McLaren Cars, którego celem było wymyślenie generalnego zamysłu pierwszego samochodu przeznaczonego na drogi publiczne spod szyldu McLarena. Spotkanie to trwało 10 godzin. Jeśli to nie przekonuje was o determinacji projektantów McLarena F1, to spokojnie. To dopiero początek.

Zupełnie „pootwierany” McLaren F1. Źródło: Wikipedia.
Zupełnie „pootwierany” McLaren F1. | Fot. Wikipedia

McLaren Cars doszło do wniosku, że jeśli mają zamiar wyprodukować samochód drogowy, zrobią to „z przytupem”. Silnik musiał być wolnossący, jeśli przeznaczony miał być dla F1. Nie brano pod uwagę turbochargerów, ponieważ nawet najmniejsza turbodziura (opóźnienie pomiędzy wciśnięciem pedału gazu a efektem turbo) byłaby nie do zaakceptowania. Skierowali się więc do niemieckich mistrzów z BMW (ironiczne rozwinięcie skrótu na „będziesz miał wydatki” zaczyna mieć coraz więcej sensu), którzy przy pomocy niemieckiej technologii i dużego wkładu pieniędzy ze strony McLarena wytworzyli silnik V12 o pojemności 6,1 litrów, produkujący 618 koni mechanicznych. Był jednak jeden problem: rozgrzany silnik umieszczony z tyłu przeprowadzał ciepło do baku paliwa, co stwarzało bardzo duże niebezpieczeństwo. McLaren więc postąpił bardzo logicznie i bez przesady – obłożył komorę silnikową 24 karatowym złotem. Szczerym, błyszczącym złotem. McLaren użył  go do izolacji ciepła. Co więcej, nawet złoto nie jest najciekawszą częścią tego arcydzieła motoryzacji.

Złota gorączka za plecami kierowcy. Źródło: Kristen Lee.
Złota gorączka za plecami kierowcy. | Fot. Kristen Lee

Drugim wymaganiem McLarena była waga: samochód nie mógł być po prostu lekki –  musiał być najlżejszym wyprodukowanym do tamtej pory supersamochodem. Aby ograniczyć wagę do minimum, skóra, jaka została użyta do wnętrza samochodu, została ogolona do połowy swojej zwykłej grubości. Dzięki temu samochód stał się o 5 kilogramów lżejszy.  Może się to wydawać niezbyt imponujące, jednakże w świecie motoryzacji każdy kilogram się liczy. Kierując się tym inżynierowie McLarena jako pierwsi w historii użyli  w F1 podwozia wykonanego z włókna węglowego – niezwykle lekkiego i równie drogiego materiału, dziś używanego w każdym samochodzie sportowym.

Czarne niczym smoła (i mniej więcej ważące tyle samo) podwozie. Źródło: Top Gear, BBC.
Czarne niczym smoła (i mniej więcej ważące tyle samo) podwozie. | Fot. Top Gear, BBC.

Do innych ciekawostek w McLarenie F1 można zaliczyć chociażby siedzenia. Standardowo samochód sportowy ma 2 miejsca – pasażera i kierowcy. Brytyjscy inżynierowie jednak podeszli do tego zupełnie inaczej. Miejsce kierowcy znajdowało się na środku, co pozwoliło na umieszczenie po jednym  miejscu pasażera z każdej strony, co dawało komplet 3 miejsc. Dlaczego? McLaren kierował się po prostu tym, że skoro w samochodach wyścigowych kierowca siedzi pośrodku, to czemu by nie zastosować tego samego w drogowym F1? W razie gdyby  posiadacz jednego z najszybszych i zarazem najdroższych samochodów świata poczułby się mało luksusowo, siedząc otoczony włóknem węglowym i z 24-karatowym złotem za plecami, to w McLarenie F1 zostały zamontowane drzwi motylkowe. W końcu kto bogatemu zabroni?

Wnętrze McLarena F1. Źródło: Wojciech Klimas.
Wnętrze McLarena F1. Fot. Wojciech Klimas.

A bogatym trzeba być, żeby wejść w posiadanie tego samochodu. Oryginalnie bowiem F1 kosztował pomiędzy 800 000 a równym 1 000 000 dolarów. Za tą malutką kwotę, na której wydanie może sobie pozwolić każdy przeciętny Kowalski, można wejść w posiadanie jednego z 106 samochodów (wliczając w to prototypy i wersje wyścigowe) wyprodukowanych w latach 1992–1998. Było czym się chwalić, bowiem F1 z napędem na tylne koła rozpędzał się od zera do setki w 3,2 sekundya maksymalna prędkość wynosiła 386 kilometrów na godzinę. Ot, mała poprawka w porównaniu do Passata B5 czy Golfa IV, prawda? Samochód ten był tak dobrze sterowny i tak szybki, że kiedy w roku 1995 drużyna McLarena wystartowała w 24 godzinach Le Mans, jedynym, co zmieniła w drogowym F1, było dodanie spoilera i opon wyścigowych. F1 GTR, bo tak nazwany został drobnie zmodyfikowany samochód, wygrał ten wyścig pomimo 17 godzin spędzonych w deszczu. Takie wyniki McLarena F1 nadały mu tytuł pierwszego hipersamochodu w historii. F1 był tak dobry, że stworzył osobną klasę samochodów.

McLaren F1 GTR podczas jednego z okrążeń na Le Mans w roku 1995. Źródło: 24 Hours of Le Mans.
McLaren F1 GTR podczas jednego z okrążeń na Le Mans w roku 1995. | Fot. 24 Hours of Le Mans.

Po 30 latach od pierwszych McLarenów F1 wjeżdżających na drogi samochód ten pozostaje najszybszym samochodem z wolnossącym silnikiem w historii i jednym z najbardziej pożądanych przez kolekcjonerów dzieł motoryzacyjnych na całym świecie. To, jak niewiele samochodów dało radę przewyższyć osiągnięcia McLarena z roku 1992, jest najlepszym dowodem na to, że jeśli jest się wystarczająco zdeterminowanym, można czynić cuda. Chociaż kilkaset milionów dolarów też może pomóc.

Fot. nagłówka: Carscoops

O autorze

Licealista i oddany fan starych kawałków oraz motoryzacji. Preferuje tematy luźniejsze i bardziej rozrywkowe.