Przejdź do treści

Czas na nową kampanię. Wybory samorządowe

Premier wyznaczył datę wyborów samorządowych. Mają się odbyć 7 i 21 kwietnia. Choć wydaje się, że to jeszcze mnóstwo czasu, w kalkulacji politycznej to najwyższa pora, aby przegrupować siły i rozpocząć nową kampanię.

fot. Unsplash

Coraz bliżej

Dopiero co otrząsnęliśmy się po gorącej kampanii wyborczej, a już musimy się szykować na dwie następne: samorządową i do Parlamentu Europejskiego. Tej wiosny z pewnością nie odpoczniemy od polityki. Stawka jest wysoka – Prawo i Sprawiedliwość powoli podnosi się po październikowej porażce i powalczy o utrzymanie władzy w sejmikach. Obecnie rządzi w dziewięciu województwach, głównie na wschodzie kraju, oraz w Dolnośląskiem, gdzie tworzy koalicję z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Statystyki nie są jednak dla PiS-u zbyt optymistyczne. Muszą się oni liczyć z możliwą utratą kilku sejmików, nie mówiąc już o rządzeniu w dużych miastach. Na dodatek ich przewaga nad ugrupowaniem Donalda Tuska topnieje.

fot. PAP

Naturalnym zjawiskiem powyborczym jest wzrost poparcia dla nowej władzy. W najbliższym czasie przewiduje się nawet mityczną „mijankę” i Koalicja Obywatelska może wyprzedzić formację Jarosława Kaczyńskiego. Choć sondaże przeprowadzane zaledwie niecałe dwa miesiące po uformowaniu rządu nie odzwierciedlają stabilnego poparcia wyborców, z pewnością wpłyną na wynik Zjednoczonej Prawicy na wiosnę. Upływająca kadencja samorządowców – ze względu na przesunięcia terminów – trwa aż pięć lat i wszystkie partie miały czas, aby przygotować się do kampanii. Zasoby poszczególnych ugrupowań, nastroje członków i przewidywania są jednak bardzo różne.

Układy i listy

Jak zapowiedzieli Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia, do wyborów samorządowych pójdą razem. Polska 2050, partia ledwo kilkuletnia, bez wykształconych struktur lokalnych, miałaby ogromne trudności przy solowym starcie. Dzięki koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym, ma większe szanse na zadowalający wynik, szczególnie w przypadku wyborów włodarzy miast. Nie ma jednak co liczyć na wspólny start wszystkich ugrupowań tworzących rząd. Prezes PSL na spotkaniu w Lublinie zaznaczył, że według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby uformowanie się dwóch list: Trzeciej Drogi oraz Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Już wiemy, że tak się nie stanie. Lewica nie pójdzie razem z Platformą. Jak powiedział Robert Biedroń w rozmowie z PAP

Jesteśmy gotowi do startu samodzielnego, chociaż próbowaliśmy namawiać kolegów do wspólnego, koalicyjnego startu. To się nie udało i ubolewamy jako Lewica nad tym, bo kiedy znaleźliśmy wspólny mianownik do rządzenia, współtworzymy rząd, to wydawało się naturalne, że powinniśmy razem startować.

Trudno się dziwić takiemu posunięciu. Dla Platformy Obywatelskiej lokalni działacze Lewicy po pierwsze „nie zrobiliby wyniku”, a po drugie – to kolejne osoby, które trzeba by „wcisnąć na listy”.

Trudne wybory samorządowe

fot. Antoni Byszewski/Gazeta Kongresy

W jakim układzie wystartują partie opozycyjne? Ze względu na nieobecność Zbigniewa Ziobry, nic nie wskazuje na to, aby Suwerenna Polska miała odłączyć się od Prawa i Sprawiedliwości i spróbować swoich sił osobno. Zapowiadana przez Jarosława Kaczyńskiego na styczeń konferencja wszystkich patriotycznych ugrupowań ucichła i w ostateczności się nie odbyła. Politycy PiS-u niedawno zaprezentowali kandydatów na prezydentów najważniejszych miast. Oprócz Łukasza Schreibera (starającego się o prezydenturę Bydgoszczy), raczej brak wśród przedstawionych polityków rozpoznawalnych osób. O bycie włodarzem stolicy powalczy pochodzący z Łodzi Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki. Jego pojedynek z ubiegającym się o reelekcję Rafałem Trzaskowskim zapowiada się interesująco, choć kandydat PiS-u ma zdecydowanie mniejsze szanse.

Zagadką pozostaje więc, w jakiej konfiguracji pójdzie do wyborów samorządowych Konfederacja. Partia ta nie startowała w 2018 roku i liderzy mogą zdecydować się na dołączenie do lokalnych komitetów.  Krzysztof Bosak zapowiedział, że wystawią niezależne listy do sejmików wojewódzkich. Już teraz wiemy, że nie Konfederacja nie połączy sił z Prawem i Sprawiedliwością.

Czas biegnie

fot. Unsplash
fot. Unsplash

Jak zapowiedział 15 stycznia Donald Tusk, pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się już 7 kwietnia (tydzień po Wielkanocy), a druga tura – tam, gdzie nie zostanie wyłoniony włodarz miasta czy wójt – 21 kwietnia. Z kalendarza wyborczego zamieszczonego w projekcie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów wynika, że termin składania list kandydatów na radnych gmin, rad powiatów, sejmików województw i rad dzielnic m.st. Warszawy minie 4 marca. Do 14 marca zaś mają być znane nazwiska osób ubiegających się o stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Rozmowy o kształtach list z pewnością już trwają. Zbliżająca się kampania samorządowa będzie obfitowała w zaskoczenia. Szczególną uwagę warto zwrócić na miasta, w których prawdopodobnie zmieni się prezydent. Uchwalona w 2018 roku ustawa nowelizująca Kodeks wyborczy w art. 11 § 4 ogranicza do dwóch kadencje prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. Choć kadencje liczone będą dopiero od 2018 roku, to w Krakowie po ponad dwudziestu latach ze stanowiska prezydenta odejdzie Jacek Majchrowski. W Łodzi możliwa jest zmiana, bowiem od 14 lat nieprzerwanie rządzi tam Hanna Zdanowska. Na nowego włodarza szykuje się też Wrocław, bowiem Jacek Sutryk stracił dotychczasowe poparcie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Czekają nas na pewno nowe twarze i zażarty wyścig o utrzymanie lub zdobycie władzy na szczeblu lokalnym.

Fot. nagłówka: Antoni Byszewski/Gazeta Kongresy

O autorze

„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.