Przejdź do treści

Powoli, ale skutecznie – podejście do jąkania w Polsce zmienia się [WYWIAD]

Zjawisko niepłynności mowy jest znane chyba wszystkim – osobiście lub z mediów. Jąkanie dotyczy około 70–80 milionów osób na świecie, czyli około 1% globalnej populacji. Ten sposób komunikowania się występuje we wszystkich kulturach, językach i środowiskach społecznych. Jąkają się także wybitne i znane osoby, takie jak Rowan Atkinson, Joe Biden, Jerzy Owsiak czy Adam Michnik. Mimo to wciąż bywa ono stygmatyzowane lub bagatelizowane społecznie. Wiele osób mylnie łączy je z brakiem pewności siebie lub niższymi zdolnościami intelektualnymi. Dlatego tak ważne jest szerzenie rzetelnej wiedzy naukowej o tej werbalnej odmienności w komunikacji, by dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców.

O tym wszystkim (i nie tylko) miałem przyjemność rozmawiać z prof. Katarzyną Węsierską i mgr Joanną Szymczakowską, nauczycielkami akademickimi na wydziale logopedii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach oraz aktywistkami Fundacji Centrum Logopedyczne – organizacji, zajmującej się propagowaniem rzetelnej wiedzy o jąkaniu.

prof. Katarzyna Węsierska (L) i mgr Joanna Szymczakowska (P), aktywistki katowickiej Fundacji Centrum Logopedyczne

Dzień dobry, bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia. Na wstępie ustalmy, czym właściwie jest jąkanie i jaka jest skala tego zjawiska?

Joanna Szymczakowska: Powiedziałabym, że jest to zjawisko komunikacyjne o podbudowie neurofizjologicznej – zjawisko wieloczynnikowe, czyli takie, które ma pewną podbudowę neurofizjologiczną czy też genetyczną, ale na to jak jąkanie wygląda i w jaki sposób ktoś go doświadcza, wpływać może wiele czynników z kilku grup.

Katarzyna Węsierska: Odpowiadając na pytanie o częstotliwość jąkania, należy zwrócić uwagę, jaką populację badamy. Jeżeli są nimi małe dzieci, to jąkania w tej grupie jest znacznie więcej. Według najnowszych wyników badań przyjmuje się, że nawet 8-9% małych dzieci go doświadcza. Jeśli dziecko idzie z jąkaniem do szkoły podstawowej, to mamy pewność, że przejawia ono już wyraźną predyspozycję w kierunku jąkania. W tym momencie mówienie, że to jest cecha, staje się niezwykle inkluzywne, bo ta osoba jąka się i to jest właściwa jej charakterystyka. Natomiast jak częste jest występowanie tego zjawiska u osób starszych? Dawniej mówiło się, że to jest 1% populacji, ale prawdopodobnie ten odsetek jest zaniżony. Podsumowując, jąkanie nie jest bardzo rozpowszechnioną cechą, ale występuje częściej, niż nam się wydaje. Właśnie dlatego, że część populacji stara się za wszelką cenę ukryć niepłynność.

Czy jąkanie może być wywoływane przez czynniki środowiskowe lub związane z dorastaniem?

K.W.: Jąkanie nigdy nie jest spowodowane czynnikami środowiskowymi. Środowisko nie wywołuje jąkania –  może je nasilać, ale co ważniejsze, może też sprzyjać temu, aby było ono lżejsze, mniej odczuwalne. Reakcje ludzi z zewnątrz są niezwykle ważne–  a że są one zwykle niewspierające, to mocno komplikują sprawę w jąkaniu.

Czyli w zależności od zachowania rówieśników w szkole, bądź współpracowników w miejscu pracy, jąkanie może być silniejsze lub słabsze?

K.W.: Nie chcę wartościować, czy jąkanie może być silniejsze lub słabsze. Jeżeli uznajemy je za cechę, to można by je przyrównać np. głośniejszego lub cichszego mówienia. Wolałabym raczej zastanowić się, czy może być ono przez kogoś silniej lub słabiej odczuwane wewnętrznie. To znaczy, że np. ukrywam zająknięcia, ponieważ środowisko daje sygnał, że nie jest mile to widziane. W związku z tym za wszelką cenę chcę mówić inaczej, płynniej – tak, aby dopasować się do oczekiwań otoczenia.

J.S.: Ja z kolei myślę, że najważniejszą sprawą jest jakość życia ludzi z jąkaniem. Kiedy środowisko jest wspierające i akceptujące, to wtedy nie ma ono wpływu na dobrostan osób jąkających się – niezależnie, czy mamy do czynienia z dzieckiem, czy też z osobą dorosłą. Trzeba pamiętać, że społeczeństwo bezustannie wywiera na nas przemożny wpływ.

Czy według obecnego stanu wiedzy naukowej, można powiązać dobrostan dziecka jąkającego się z późniejszą możliwością jego wyjścia z jąkania w wieku dojrzałym?

K.W.: Na tę kwestię trzeba popatrzeć trochę inaczej. Istotna jest atmosfera akceptacji i rozeznanie w obszarze jąkania u osób najbliższych dziecku, na przykład krewnych lub rówieśników. W społeczeństwie generalnie panuje przekonanie, że jąkanie jest czymś złym, na wskroś negatywnym. Warto więc przekonywać świat, że dziecko jest normalne takie, jakie jest, a ponadto sprawiać, by np. w rodzinie jąkanie było traktowane jako coś naturalnego. Oczywiście nie obiecujemy, że dzięki temu młody człowiek wyjdzie z jąkania. Chcemy raczej sprawić, aby nie odbijało się ono negatywnie na całościowym funkcjonowaniu dziecka. Dzięki temu wejdzie ono w dorosłe życie z przekonaniem, że może dostać się na każde studia i starać się o każdą pracę.

Jaka jest różnica między obecnym podejściem do jąkania, a praktykami, które stosowano w Polsce jeszcze kilkanaście lat temu?

K.W.: Dawniej ośrodki logopedyczne z rejonu Europy Środkowej (Polska, Czechy, Słowacja, Niemcy) stosowały przede wszystkim terapie upłynniania mowy. Sądzę, że to była taka tradycja, która bardzo mocno w tej części kontynentu się zakorzeniła. Wystarczyłoby polecieć do Skandynawii lub  znaleźć się w Anglii czy w Królestwie Niderlandów, by przekonać się, jak upowszechniły się tam metody modyfikacji jąkania.

Upłynnianie i modyfikacja to dwie szkoły, które przez lata były wobec siebie w opozycji. Modyfikacja jąkania zakłada, że wpierw należy je zaakceptować, aby móc z nim dalej pracować.

Istniała również szkoła, którą umownie możemy nazwać wschodnią, jej głównym założeniem było upłynnianie w celu zniwelowania, czy wręcz wyeliminowania jąkania. Przez lata w naszej tradycji logopedycznej pokutowało stanowisko, że ludzi da się nauczyć mówić od początku.

My w Polsce mieliśmy jeszcze taką sytuację, że dość mocno upowszechniła się radziecka metoda Lilii Arutiunian. Przebieg terapii w tym nurcie jest intensywny. Osoby z jąkaniem są oduczane starego stylu mówienia i opanowują nowy. Wszystko to z wykorzystaniem specjalnych gestów i ruchów upłynniających.

Czyli można zaryzykować stwierdzenie, że polska logopedia na przełomie wieków była zorientowana na osiągnięcia wschodnich terapeutów, a przez to zacofana względem państw zachodnich?

K.W.: Niezupełnie. Trudno stwierdzić, czy ówczesne praktyki były zacofane. To było po prostu inne podejście, bardziej behawioralne – obecne również u logopedów, którzy pracują w państwach wysokorozwiniętych. Na przykład British Stammering Association [Brytyjskie Stowarzyszenie Jąkania – przyp. red.] na swojej stronie zamieszcza materiały edukacyjne, które dość szczegółowo opisują tzw. prolonged speech, czyli mowę upłynnioną – podobny nurt terapeutyczny do tego, jaki stosowano w naszym kraju i u naszych sąsiadów.

Przytoczę pewna historię z udziałem prof. Pera Alma z Uppsali (Szwecja). To wybitny logopeda, wybitny naukowiec, który sam się jąka. Kilka lat temu, podczas konferencji w Oxfordzie zapytał mnie jak u nas się pracowało z jąkaniem. Otóż okazało się, że on, jako młody człowiek, próbował za wszelką cenę nauczyć się upłynniania mowy, podczas gdy w Szwecji najzwyczajniej brakowało materiałów na ten temat. Bowiem w tym czasie skandynawską logopedię zdominował nurt modyfikacji jąkania. W tym samym czasie Polsce terapeutów wykorzystujących choćby elementy z nurtu modyfikacji prawie nie było. Metoda Charlesa van Ripera powoli upowszechniała się u nas dopiero od późnych lat 80 ubiegłego wieku, dzięki działaniom dr Aldony Grzybowskiej. Istotną rolę w upowszechnianiu tego nurtu odegrali również aktywiści krajowego ruchu samopomocy, w tym pani Lucyna Jankowska-Szafarska.

Okładka podręcznika „Życie z zacięciem – integralny przewodnik po jąkaniu” aut. Lucyny Jankowskiej-Szafarskiej (Wydawnictwo Edukacyjne, 2017) – źródło: empik.com

Czy można zatem powiedzieć, że rozkwit metody modyfikacji w Polsce nastąpił dopiero na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat, między innymi za sprawą działań logopedów z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach?

K.W.: Tutaj nie przypisywałabym nam aż takich zasług. To nie my przecieraliśmy szlaki. Dużo dobrego w tej materii zrobiła wspomniana już magister Lucyna Jankowska-Szafarska. Ta psycholożka z Krakowa przetłumaczyła książkę Carla Della – bardzo cenną publikację dotyczącą wykorzystania modyfikacji w terapii dzieci w wieku szkolnym. Godna odnotowania jest także aktywność mgr Elżbiety Haponiuk z Gdańska oraz wymienionej już wcześniej dr Aldony Grzybowskiej. O modyfikacji wiele pisał również prof. Zbigniew Tarkowski i dr Mieczysław Chęciek.

My, owszem, także wsparliśmy ten proces, sprowadzając do Polski niemieckiego specjalistę Petera Schneidera, który współtworzył podejścia terapeutyczne dla jąkających się dzieci (Mini-Kids) i i młodzieży (Schul-Kids). Te zorganizowane przez nas szkolenia i wymiana doświadczeń były szczególnie inspirujące, bo do tego czasu w Polsce właściwie nie rozmawiało się z maluchami o jąkaniu. Robiło się przeróżne rzeczy, dmuchało, chuchało, ale za żadne skarby nie wolno było nawet wspominać słowa „jąkanie”. Twierdzono, że gdy dziecko usłyszy słowo „jąkanie”, to samo może zacząć się jąkać.

A jakie podejmują Państwo działania i co interesującego dzieje się na Uniwersytecie Śląskim, że popycha to od przodu środowisko ogólnopolskie, a nawet otwiera nowe drzwi w krajowej logopedii?

K.W.: Dziękujemy bardzo za te słowa. Może wyjaśnię, że może się wydawać, że to dzieje się od wielu, wielu lat, a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Pierwszą międzynarodowa konferencję pod nazwą Zaburzenia Płynności Mowy – teoria i praktyka”,  zorganizowaliśmy zaledwie 11 lat temu, w 2014 roku. Udało nam się wówczas gościć profesor Marilyn Langevin z Uniwersytetu Alberty w Kanadzie. Swoją obecnością zaszczyciły nas też wybitne specjalistki – Mies Bezmer z Niderlandów oraz Roisin Ni Maoilearca z Irlandii. Była to dość skromna inicjatywa, próbowaliśmy tymi działaniami umiędzynarodowić naszą polską balbutologopedię i pokazać polskim nowe trendy. Dla mnie osobiście ważne było ukończenie Europejskiej Specjalizacji Jąkania. Poczułam wtedy, że już nie jestem sama, że stałam się częścią europejskiej logopedycznej rodziny.

W tym samym okresie miałam zaszczyt odbyć staż w prestiżowym ośrodku terapii i badań nad jąkaniem im. Michaela Palina w Londynie (Michael Palin Centre for Stammering), dzięki któremu zdobyłam uprawnienia do szkolenia polskich logopedów do pracy metodą Interakcyjną Rodzic-Dziecko Palin PCI (Palin Parent-Child Interaction Approach). Jest to bardzo inkluzywna i przyjazna rodzinie metoda terapii jąkania wczesnodziecięcego. Te wydarzenia zmieniły moje podejście do prowadzenia terapii. Zrozumiałam, że w swojej nie powinnam zajmować się naprawianiem ludzi, ale skupiać się na tym, co działa i to wzmacniać. Robię to zresztą do dzisiaj. Przechodząc do naszych wspólnych inicjatyw z magister Joanną Szymczakowską, to od lat było sporo działań mających na celu edukowanie społeczeństwa w temacie jąkania. Początkowo wszystkie z nich odbywały się na Uniwersytecie Śląskim. Przeprowadzaliśmy projekty w ramach the International Project on Attitudes in Human attributes – IPATHA (Międzynarodowy Projekt Badania Postaw Wobec Ludzkich Atrybutów), któremu przewodniczy profesor Kenneth O. St. Louis. Polskie badania w tym zakresie zapoczątkowali koledzy z Lublina, a my je znacznie poszerzyliśmy o różne grupy uczestników i badania eksperymentalne związane nie tylko z badaniem postaw, ale także ich zmianą. Ponadto organizowaliśmy kolejne konferencje naukowe.

Tak jak wspomniałam, początkowo pod nazwą Zaburzenia płynności mowy – teoria i praktyka (Fluency Disorders: Theory and Practice), odbyły się w sumie cztery edycje, w odstępach co dwa lata. Od ponad dziesięciu lat organizujemy śląskie obchody Międzynarodowego Dnia Świadomości Jąkania (International Stuttering Awareness Day). To były zawsze otwarte eventy, jednego roku adresowane do nauczycieli, a drugiego do rodziców. Myślę, że też cieszyły się popularnością. W roku 2017 zapoczątkowaliśmy warsztaty dla dzieci z jąkaniem i ich rodziców, pod nazwą LOGOLAB. Po drugiej edycji tych warsztatów, wspólnie z magister Aleksandrą Boroń, brałyśmy udział w Kongresie Osób Jąkających się na Islandii, podczas którego prezentowałyśmy wyniki badania skuteczności warsztatów LOGOLAB.

Po ceremonii zamknięcia kongresu, podczas zwiedzania Reykjaviku, obie z mgr Boroń rozmawiałyśmy o tym, że my w Polsce nie mamy dostępu do tak pokaźnych zasobów wiedzy o jąkaniu, jak np. nasi anglojęzyczni znajomi. Wystarczy otworzyć stronę International Stuttering Awareness Day Online Conference [portal odbywającej się cyklicznie wirtualnej konferencji z okazji Międzynarodowego Dnia Światowego Jąkania – przyp. red.] i jest tam mnóstwo bardzo wartościowych multimedialnych materiałów o jąkaniu. Tak właśnie zrodził się pomysł, żeby zaaplikować o grant w ramach Funduszy Norweskich „Dialog bez barier – LOGOLAB”. Uniwersytet Śląski wraz Fundacją Wiedzy i Dialogu Społecznego AGERE AUDE we współpracy z partnerem zagranicznym – Arktycznym Uniwersytetem Norweskim otrzymaliśmy ten grant i tak powstała m. in. polskojęzyczna strona bogata w zasoby na temat jąkania: www.logolab.edu.pl, a także podręcznik dla logopedów i innych specjalistów (dostępny online w dwóch wersjach językowych – polskiej i angielskiej). Zaplanowaliśmy opracowanie wytycznych o komunikacji i wspieraniu jąkających się dzieci i opracowaliśmy takowe, są również dostępne na stronie LOGOLAB. To pasmo sukcesów dodało nam odwagi, by działać i założyć logopedyczną fundację. W ten sposób w lutym 2022 roku powołaliśmy do życia Fundację Centrum Logopedyczne. Od tej chwili FCL nieprzerwanie wspiera terapeutów i osoby jąkające się z całej Polski.

Źródło: fcl.org.pl

Nie wiem, czy Panie się ze mną zgodzą, ale myślę, że obecnie, w 2025 roku, sztandarowym projektem Fundacji jest zdecydowanie wakacyjny „Camp Dream Speak Live”, przeznaczony dla dzieci jąkaniem?

K.W.: Dokładnie, Camp. Dream. Speak. Live – Camp Marz, Mów, Żyj! To ważna odsłona naszej działalności.

Czy to prawda, że zainspirowaliście się Państwo podobnymi wydarzeniami, organizowanymi już od wielu lat w Stanach Zjednoczonych?

K.W.: Tak. Program Dream Speak Live jest oparty na modelu CARE. To akronim pierwszych liter wyrazów „Communication” [komunikacja], „Advocacy” [(samo)rzecznictwo], Resilience [odporność] i Education [edukacja]. Pomysł narodził się na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, a konkretnie w Centrum Edukacji i Badań nad Jąkaniem im. Arthura M. Blanka. Jest to program upowszechniany obecnie niemal na całym świecie – od Azji, poprzez Afrykę, aż po Europę. My wdrożyliśmy go po raz pierwszy w ubiegłym roku i jest to bez wątpienia nasze ukochane dziecko, ale nie jestem pewna czy powiedziałybyśmy, że Camp jest sztandarowym projektem Fundacji Centrum Logopedyczne? Równolegle z Campem, od ubiegłego roku w lipcu, współorganizujemy Letnią Studencką Szkołę Logopedów Uniwersytetu Śląskiego i uważamy, że to również jest bardzo ważna inicjatywa. Choć w nazwie ma Uniwersytet Śląski adresowana jest do studentów logopedii z całej Polski.

Wspomnijmy również naszą działalność na polu giełkotu, czyli m.in. organizację Trzeciej Światowej Konferencji na temat Giełkotu (w roku 2023), czy zorganizowanie w roku 2024 na Uniwersytecie Śląskim pierwszej edycji międzynarodowego wydarzenia Many Voices on Stuttering and Cluttering, czyli Wielogłos o Jąkaniu i Giełkocie. Kilka miesięcy temu, na początku 2025 roku, powołaliśmy również do życia Archiwum Defaworyzowanych, to także bardzo ważny projekt naszej Fundacji, który realizujemy m. in. dzięki wsparciu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (dofinansowanie Ministra Nauki w ramach Programu DOSKONAŁA NAUKA II KONF/SP/0123/2023/01), a także Florence Myers Fund. Ten projekt powstał, bo chcieliśmy, aby istniała w Polsce przestrzeń, gdzie wszyscy zainteresowani jąkaniem będą mieli dostęp do mnóstwa zasobów logopedycznych w języku ojczystym. W Archiwum Defaworyzowanych można znaleźć historie wyjątkowych osób z jąkaniem i z giełkotem, takich, które mają swoje pasje, osiągnięcia i robią wspaniałe rzeczy. Wierzymy, że ta platforma będzie wsparciem dla dzieci, młodych ludzi, ich rodziców, ale także terapeutów.

Archiwum Defaworyzowanych, w przeciwieństwie do wielu innych działań Fundacji, pozostaje projektem głównie wirtualnym?

K.W.: Nie. To jest projekt, który co prawda teraz jest swoistą wirtualną wystawą, ale w przyszłości będzie rozwijany także poza Internetem. Kolejną turę rozmów i nagrań wideo z osobami jąkającymi się i osobami z giełkotem [będą wówczas nagrywane kolejne wywiady do Archiwum Defaworyzowanych – przyp. red.] planujemy na 25 lipca, w ostatnim dniu Campu Dream Speak Live. To wciąż jest to taki projekt work in progres, ale warto śledzić stronę Fundacji i subskrybować nasz fundacyjny newsletter, by dowiadywać się o nowościach.

Czyli podsumowując Państwa plany wakacyjne, to ograniczają się one do lipcowego Camp Dream Speak Live oraz do rozwijania Archiwum Defaworyzowanych? Czy coś  jeszcze będzie się działo?

J.S.: Tak naprawdę działalność Fundacji jest nieprzerwaną całoroczną systematyczna pracą, w którą zaangażowanych jest mnóstwo pasjonatów logopedii i wolontariuszy. Jeżeli chodzi o plany wakacyjne, to dwa projekty: Camp i Letnia Studencka Szkoła Logopedów wybijają się zdecydowanie na pierwszy plan i najintensywniej się do nich przygotowujemy. Nie są to jednak jedyne wydarzenia, nad którymi pracujemy. Przez cały rok organizujemy m.in. warsztaty dla dzieci i rodziców LOGOLAB-The Care. Myślę, że ogromną wartością dodaną naszej Fundacji jest fakt, że we wszystkie działania zaangażowani są nie tylko terapeuci i ludzie zajmujący się nauką, ale też dorosłe osoby doświadczające jąkania. Jest to liczne grono ludzi, których zapraszamy do wszystkich naszych projektów. Podsumowując, nie tylko Camp i Archiwum Defaworyzowanych, będzie też Letnia Studencka Szkoła Logopedów, warsztaty LOGOLAB, a potem świętowanie Międzynarodowego Dnia Świadomości Jąkania. Poza tym prowadzimy szkolenia i ściągamy do Polski różne nowatorskie metody terapeutyczne. Mogę zdradzić, że niebawem planujemy pierwsze w Polsce szkolenie dla terapeutów z podejścia CARE.

Na ile Fundację można nazwać organizacją, która pomaga osobom jąkającym się, a na ile miejscem spotkań i aktywnej współpracy pomiędzy ludźmi z niepłynnością mowy a gronem terapeutycznym?

J.S.: Rzeczywiście. Nasza organizacja nie tylko wymyśla i organizuje projekty, ale też zrzesza rozmaite środowiska – osoby jąkające się, terapeutów, czy nawet nauczycieli. Właśnie po to, aby projekty, które tworzymy, odpowiadały na potrzeby osób, do których są kierowane. Bez dialogu, spotkania i komunikacji, to nie miałoby szansy zadziałać. Możemy mieć różne teorie terapeutyczne czy edukacyjne, ale nie wejdą one w życie bez wsparcia ze strony osób najbardziej zainteresowanych, czyli m.in. naszych jąkających się wolontariuszy.

Przejdźmy zatem do tematu edukacji: jakie według Pań są najlepsze źródła wiedzy o jąkaniu, zarówno dla samych osób doświadczających jąkania, jak i dla rodziców dzieci jąkających się?

J.S.: W Polsce tych źródeł jest już całkiem sporo. Zawsze mówię naszym studentom, że trochę im zazdroszczę, zważywszy na to, do jak potężnych zasobów wiedzy posiadają dziś otwarty dostęp. Mam tu na myśli m.in. naszą stronę logolab.edu.pl, która aktualnie jest odświeżana i wkrótce uzyska nową szatę graficzną. Z portalu można pobrać m.in. bardzo interesujące filmy edukacyjne o jąkaniu. Od niedawna, dosłownie od kilku czy kilkunastu dni funkcjonuje również strona Many Voices. Jest to portal związany z organizowaną przez nas konferencją naukową o tejże nazwie. Można tam znaleźć treści, wchodzące w skład Archiwum Defaworyzowanych. Z biegiem czasu będziemy tam udostępniali coraz więcej multimediów i innych materiałów edukacyjnych. Warto dodać, że niedawno uruchomiliśmy też internetowe kompendium wiedzy, poświęcone opartej na dowodach naukowych, metodzie terapeutycznej Restart-DCM. Materiały tam dostępne, autoryzowane przez autorów podejścia, kierujemy przede wszystkim do logopedów. W przyszłości poszerzymy ofertę o treści dedykowane rodzicom. W skrócie, źródeł wiedzy o jąkaniu w sieci jest mnóstwo. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie i czego konkretnie szukać.

Czy będąc osobą postronną, niezwiązaną ze środowiskiem terapeutów lub z grupami wsparcia, można jakoś wspomóc działania Fundacji Centrum Logopedyczne?

K.W.: Oczywiście. Bardzo potrzebujemy wolontariuszy. Najlepiej, gdyby kandydaci świetnie znali się na pisaniu projektów, fundraisingu, a także na marketingu internetowym. Praca w Fundacji jest zajęciem w gruncie rzeczy dla zapaleńców, którzy kochają działania społecznikowskie i nie liczą czasu. Mamy wielkie szczęście, bo tacy ludzie rzeczywiście się do nas zgłaszają. Przypomnijmy, że Fundacja powstała naprawdę niedawno, bo 24 lutego 2022, w dniu inwazji Rosji na Ukrainę. To najlepiej pokazuje jak krótko działamy, a jak wiele już zdążyliśmy osiągnąć. Oczywiście, jest nam o tyle łatwiej, że na swojej drodze spotykamy postaci naprawdę wyjątkowe.

Gdzie powinny zgłaszać się osoby, chcące zostać wolontariuszami Fundacji?

K.W.: Na stronie fcl.org.pl jest specjalna zakładka dla wolontariuszy i ogólnie dla osób, które pragną nawiązać z nami kontakt. Na pewno odpowiemy na każdą wiadomość i zaproponujemy kandydatom konkretne, wartościowe zadania. Będziemy zachwycone, jeśli te osoby pozostaną z nami na dłużej na pokładzie.

A jak, według Pań wiedzy, osoby jąkające się mogą wywalczyć sobie należne miejsce w społeczeństwie, pomimo powszechnej dyskryminacji i stygmatyzacji niepłynności mowy?

J.S.: To rzeczywiście duży problem. Istnieje wiele sposobów na przerwanie tego rodzaju stygmatyzacji. Coraz częściej ludzie jąkających się dzielą się swoimi doświadczeniami, np. publikując posty w mediach społecznościowych lub nagrywając filmy z tzw. „wyznaniem osoby jąkającej się”. Profesjonalnie w gronie terapeutów nazywamy taką praktykę „samorzecznictwem” (ang. self-advocacy). Myślę, że zabranie głosu we własnej sprawie naprawdę wiele wnosi, szczególnie, gdy odbywa się to na wczesnym etapie życia osoby jąkającej się, np. na forum klasy w szkole podstawowej. Bycie swoim własnym rzecznikiem daje niepowtarzalną szansę, żeby ludzie usłyszeli i zrozumieli jąkanie, a dzięki temu zaczęli odnosić się do tego zjawiska z większą wyrozumiałością, czy wręcz z sympatią. W przełamywaniu uprzedzeń cenna jest też aktywność tzw. klubów J, czyli miejsc spotkań dla osób z jąkaniem. Tego rodzaju grupy wsparcia funkcjonują w większości miast wojewódzkich. Kluby J są ukierunkowane nie tylko na udzielanie wsparcia terapeutycznego, ale przede wszystkim na budowanie więzi pomiędzy uczestnikami zajęć. Takie środowisko staje się pozytywnym bodźcem w kierunku całościowej poprawy funkcjonowania osoby jąkającej się w społeczeństwie

Źródło: Stowarzyszenie Osób Jąkających się – Klub J Warszawa (Facebook)

Czy są takie kwestie, których przeciętni Polacy mogą nauczyć się od osób jąkających się?

J.S.: Oczywiście. Z  własnych obserwacji mogę powiedzieć, że na pewno mogą się nauczyć tolerancji wobec drugiego człowieka.

A jeśli mielibyśmy przedstawić garść uniwersalnych porad dla rozmówców, jak należy postępować podczas dyskusji z osobami jąkającymi się?

K.W: Cóż, my logopedki z długim stażem, oczywiście znamy podręcznikowe wytyczne. Wiemy jednak, że potrzeby każdej osoby z jąkaniem są indywidualne. Najogólniej ujmując najważniejsze jest słuchanie i dawanie przestrzeni do wypowiadania. Hasłowo, w oparciu o treść wyniki międzynarodowego badania z udziałem dorosłych osób z jąkanie, dzieci z jąkaniem i ich rodziców, które prowadziliśmy we współpracy z profesorem Kennethem St. Louisem z West Virginia University wyglądałoby to następująco:

  • Bądź cierpliwy, daj mi wystarczającą ilość czasu do namysłu i wypowiadania się.
  • Angażuj się w rozmowę ze mną: staraj się utrzymywać naturalny kontakt wzrokowy.
  • Twoja akceptacja jest dla mnie ważna: staraj się nie oceniać; okaż empatię i współczucie
  • Wspieraj mnie jako osobę – z życzliwością, poczuciem humoru i pochwałą
  • Czuj się możliwie jak najbardziej swobodnie: zachowuj się naturalnie, bądź sobą i skup się na tym, co mówię, a nie jak mówię
  • Bądź elastyczny w dostosowywaniu swojego sposobu komunikacji i wrażliwy na moje potrzeby i preferencje

Zgodzi się Pan?

Jak najbardziej. Myślę, że te rady można zastosować do rozmowy z każdym człowiekiem, niezależnie, czy ten ktoś jąka się, czy też nie.

K.W.: Dokładnie. To była nasza konkluzja, że ludzie jąkający się są tacy sami jak cała reszta świata. Chcą tego samego. Chcą, żeby ich traktować normalnie, nic więcej. Przez długie dekady próbowaliśmy ich naprawiać. I wcale im nie pomagaliśmy, tylko dawaliśmy im sygnał, że nie są normalni.

Dobrze, że przynajmniej w Katowicach zmieniło się to na lepsze. Dajecie Państwo szansę ludziom jąkającym się, by ci najzwyczajniej w świecie byli sobą.

K.W.: Wierzymy, że dzieje się tak nie tylko w Katowicach. Podejście do jąkania zmienia się również w innych polskich miastach. W ogóle w polskiej logopedii obserwujemy ostatnio swego rodzaju uwspółcześnienie technik logopedycznych, które stają się kompatybilne ze standardami europejskimi. Zdecydowanie większy nacisk kładzie się dziś na kształtowanie umiejętności komunikacyjnych u osób jąkających się, zamiast skupiania się wyłącznie płynności mówienia. Logopedia jest o tym, że każdy człowiek ma prawo do komunikowania się. Nie wolno nikomu tego prawa zabierać. Naszym zadaniem, jako logopedów, jest ułatwiać sprawne, satysfakcjonujące porozumiewanie się.

Czy posiadają Panie ogólnopolską listę polecanych logopedów (lub poradni logopedycznych), do których można zgłosić się z problemem jąkania?

K.W.: To byłoby nasze marzenie, żebyśmy mogli zacząć polecać takie miejsca, ale to jeszcze musi trochę potrwać. Na ten moment sugerujemy, żeby zaglądać na stronę internetową certyfikowanych Europejskich Specjalistów Jąkania: https://certifiedeuropeanstutteringspecialists.eu. Mamy w Polsce coraz więcej Europejskich Specjalistów Jąkania, a więc lista godnych zaufania logopedów z każdym rokiem będzie się wydłużać

Na zakończenie myślę, że możemy zachęcić wszystkich naszych czytelników do bacznego przyglądania się działaniom Fundacji Centrum Logopedyczne, a także do udziału w wakacyjnych wydarzeniach, które już niebawem w lipcu?

K.W.: Tak. Zapraszamy również w październiku do Katowic na obchody Międzynarodowego Dnia Świadomości Jąkania.

Dziękuję za rozmowę.

 

Źródło nagłówka: fcl.org.pl

O autorze

Student kierunku Dziennikarstwo i nowe media na Uniwersytecie Civitas w Warszawie. Miłośnik poezji i polskiej muzyki art-rockowej z lat 80-tych. Żywo zainteresowany walką z wszelkimi przejawami niesprawiedliwości i nierówności społecznej.