Przejdź do treści

Orbán vs opozycja. Węgrzy wybierają cz. I

Rządzący od 2010 roku – antyunijny – Fidesz czy zjednoczona opozycja – kto okaże się lepszy? 3 kwietnia Węgrzy pójdą do urn, zadecydują o sprawie mniejszości seksualnych w kraju oraz składzie następnego rządu. Wybory zapowiadają się wyjątkowo elektryzująco. Po jednej stronie barykady wytrawny gracz polityczny i wieloletni premier – Viktor Orbán, po drugiej zaś „mieszanka wybuchowa”, czyli koalicja partii lewicowych, zielonych oraz chadeckiego Jobbik-u.

PiS, Fidesz – dwa bratanki

Na czym Fidesz opiera swoją strategię polityczną? Tak jak w Polsce kreowanym przez PiS „wrogiem” są Niemcy i „brukselska okupacja”, tak Orban straszy węgierskich obywateli powrotem lewicy do władzy i Unią Europejską. Władza prowadzi również kampanię wrogości, wymierzoną przeciwko osobom społeczności LGBTQI. Retoryką nienawiści, względem mniejszości seksualnych w kraju Orbán chciał skłócić między sobą lewicową i liberalną część opozycji oraz Jobbik. To z kolei miało utrudnić sformowanie wspólnej listy opozycji, co udawało się już w poprzednich latach. 

Kandydat-niespodzianka

Naprzeciw doświadczonemu Orbánowi stanie bezpartyjny kandydat. Sensacyjnie wybrany w prawyborach Péter Márki-Zay – burmistrz Hódmezővásárhely i samorządowiec. Człowiek znikąd, mający zjednać lewych i prawych przeciwko wspólnemu wrogowi. Dotychczas mało znany, lecz wyrazisty w swoich poglądach Márki-Zay pokonał w drugiej turze prawyborów Klára Dobrev – wiceprzewodniczącą parlamentu europejskiego kandydatkę Koalicji Demokratycznej.

Peter Marki-Zay
Fot. Laszlo Balogh/AP Photo

Sondaże – jak na razie – nie są zbyt łaskawe. Z przeprowadzonego w połowie stycznia badania IDEA wynika, że partia rządząca może liczyć na dwa punkty procentowe przewagi nad opozycją. Oznacza to większość w jednoizbowym parlamencie, lecz utratę ⅔ konstytucyjnej większości Zgromadzenia Narodowego. Obecnie 37 proc. respondentów zamierza oddać swój głos na jednego z  kandydatów opozycji. Fidesz może w tym samym sondażu liczyć na 39 proc. poparcia. W badaniu uwzględniono dwie niezwiązane z blokiem opozycyjnym formacje. Satyryczną Partię Psa o Dwóch Ogonach i nacjonalistyczny ruch Nasza Ojczyzna. Oba ugrupowania nie przekroczyły jednak pięcioprocentowego progu wyborczego. Zdaniem Ośrodka Studiów Wschodnich kluczowa rywalizacja obejmie zaledwie  ok.  30 z 106 okręgów jednomandatowych. Tam kandydaci zarówno Fideszu, jak i opozycji idą „łeb w łeb”, nie trudno więc przyjąć, że walka w niektórych okręgach będzie trwała do samego końca kampanii wyborczej. 

Walka z drugim człowiekiem

Zbiegające się terminy głosowań nie są przypadkowe. Skrajnie konserwatywni wyborcy premiera Orbána, mają być bardziej zmotywowani do wzięcia udziału w wyborach, a zarazem przyczynić się do rozszerzenia rządowej polityki „anty-LGBT”.

W referendum Węgrzy odpowiedzą na cztery pytania: 

  • Czy jest Pan/i za tym, by małoletnim dzieciom organizowano w instytucji oświatowej bez zgody rodziców zajęcia prezentujące orientacje seksualne?;
  • Czy jest Pan/i za tym, by wśród małoletnich dzieci popularyzowano zabiegi zmiany płci?;
  • Czy jest Pan/i za tym, by małoletnim dzieciom pokazywano bez ograniczeń seksualne treści medialne mające wpływ na ich rozwój?;
  • Czy jest Pan/i za tym, by małoletnim dzieciom pokazywano treści medialne prezentujące zmianę płci?

Pytania podważają równość jednostek w społeczeństwie, jak i wolność słowa. Komisja Europejska – już w lipcu ubiegłego roku – wszczęła postępowanie przeciwko Węgrom. Dotyczy ono „naruszenia praw podstawowych osób LGBTIQ”. Nie tylko krajowi opozycjoniści dostrzegają, iż rząd – kampanią nienawiści w stosunku do mniejszości seksualnych – stara się zyskać poparcie skrajnie konserwatywnego elektoratu. Zagranie wykraczające ponad wszelką moralność i akceptację, zasługujące na wszelką krytykę opozycyjnych mediów i jasny sprzeciw praworządnych państw Unii Europejskiej. Między innymi równe traktowanie obywateli oraz naprawę demokracji obiecuje – zjednoczona przed wyborami – opozycja. 

Kontrola mediów

Przekaz większości węgierskich mediów niczym nie różni się od codziennego wydania „Wiadomości” w Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Na rynku prawie 80% mediów prowadzi narrację propagandową i prorządową, a ich właściciele są (przynajmniej w niewielkim stopniu) powiązani z rządzącą partią i jej działaczami. Biznesmeni powiązani z Fideszem w ostatnim dziesięcioleciu wykupili jedną z największych telewizji TV2 oraz dwa największe portale informacyjne Origo i Index. Na cotygodniowych naradach, redaktorom naczelnym wszystkich propagandowych serwisów przekazywane są instrukcje dotyczące aktualnej linii politycznej partii. Do największych absurdów węgierskiego rynku mediów, zaliczyć można zamknięcie dziennika „Népszabadság”. Gazeta została zlikwidowana tuż po dokonaniu transakcji zakupu przez jej nowego właściciela. 

Pomocna dłoń Trumpa

Miliarder i 45. prezydent Stanów Zjednoczonych – Donald Trump udzielił poparcia, ubiegającemu się o IV kadencję, Victorowi Orbánowi. Była głowa USA uważa, że Orbán to „silny przywódca”, który „chroni swój kraj”. W wydanym oświadczeniu stwierdził też, że prawicowe i konserwatywne poglądy obecnego premiera Węgier są bliskie jego własnym. Słowa amerykańskiego autorytetu mają przekonać konserwatywnych i potencjalnych – choć wziąć niezdecydowanych – wyborców Fideszu.

Wybory na Węgrzech: Donald Trump wyraził poparcie dla Viktora Orbána |  naTemat.pl
Fot. Sipa USA/East News

Węgierska opozycja nigdy nie była bliżej upragnionego sukcesu. Już za kilka tygodni poznamy wyniki, kilkunastomiesięcznej walki opozycyjnego bloku i jej charyzmatycznego lidera – Pétera Márki-Zaya. Czy dotychczasowy burmistrz małego miasteczka przeniesie się do Budapesztu? Czy opozycja dostanie szansę na przywrócenie norm demokratycznych państw i pluralizację mediów? Jak będzie wyglądał ewentualny powrót do Europy i ucieczka z rąk Putnia? Odpowiedź na te i wiele więcej pytań poznamy już niebawem!

Fot. nagłówka: Laszlo Balogh/Getty Images

O autorze

Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.