Luty 1945. Pałac w Liwadii. Patio. Józef Wissarionowicz Stalin, Franklin Delano Roosevelt, Winston Churchill. Kto lubi historię, bez wątpienia wie, że chodzi o konferencję jałtańską. Odbyła się ona 76 lat temu, 11 lutego, w siedzibie prezydenta USA. Nie wiadomo, czy podczas tej konferencji, czy może już po jej zakończeniu, wykonano dość znane zdjęcie…
Fotografia przedstawia trzech wielkich polityków. Pod nogami mocno zniszczony dywan perski, rozłożony niedbale na chodniku i rabatach. Każdy z przywódców patrzy w inną stronę, jakby jeszcze żaden nie był gotowy do wspólnego zdjęcia.
Podczas konferencji jałtańskiej podjęto ważne decyzje odnośnie do losu Polski po ostatecznym rozgromieniu Niemiec; jak wiadomo, nie było tam polskiego przedstawiciela. Najważniejszymi wśród jałtańskich ustaleń były oczywiście zmiany terytorialne. To przede wszystkim te informacje poszły w świat i były szeroko komentowane. Mało kto interesował się wyrokiem na polskie podziemie, który zapadł właśnie w Jałcie. Stalin otrzymał wolną rękę w sprawie działań przeciwko Armii Krajowej. Dla Roosevelt’a najważniejsze było przyrzeczenie o włączeniu się Armii Czerwonej do wojny z Japonią już po pokonaniu Niemiec.
Dwa dni po zakończeniu konferencji lotnictwo amerykańskie i brytyjskie przeprowadziło szereg nalotów na Drezno. Część polskich pilotów odmówiła udziału w tym wydarzeniu, gdy dowiedzieli się, że ma to być wsparcie dla zbliżającej się Armii Czerwonej. Nasuwa się więc myśl, że decyzję o tym nalocie podjęto na konferencji w Jałcie. Miasto zostało niemal całkowicie zniszczone, choć nie było tam wówczas żadnych obiektów strategicznych.
Słuszne w tym kontekście wydają się słowa prezydenta USA, Ronalda Reagana, wypowiedziane kilkadziesiąt lat później: ,,Politykę uważam za drugi najstarszy zawód świata. Doszedłem do wniosku, że jest bardzo podobny do pierwszego”.
O autorze
Gazeta Kongresy to młodzieżowe media o ogólnopolskim zasięgu. Jesteśmy blisko spraw ważnych dla młodego pokolenia – naszych spraw.