Przejdź do treści

Diabeł tkwi w szczegółach – 5 podstawowych detali męskiej elegancji

Jeśli decydujemy się na formalny ubiór, bądź decyduje za nas okazja, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Reguły te wywodzą się z proporcji, konstrukcji i historii poszczególnych części ubioru. Zasady sprawią także, że będziemy wyglądać po prostu lepiej (choć estetyka, to pojęcie poniekąd subiektywne).

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że reguł jest dużo, a nie wszystkie z nich  są słuszne i faktycznie najlepsze im bardziej zagłębimy się w świat męskiej elegancji, tym prędzej przekonamy się o ich zasadności.

  1. Koszulę wkładamy w spodnie, gdy ta towarzyszy marynarce

Sama konstrukcja koszuli dyktuje tę zasadę. Większość koszul (zwłaszcza te formalne) posiada dłuższy przód i tył, zaś boki są lekko wcięte, w kształcie łódeczki. Dzięki temu rozwiązaniu koszula lepiej układa się w spodniach.

Koszula wyjęta ze spodni wygląda niechlujnie, wystaje spod marynarki, co łamie proporcje ciała – wydłuża tors względem nóg. Są oczywiście specjalne – krótsze – koszule, które nosi się wyjęte ze spodni, jednak z natury nie są one formalne i ledwo akceptowane nawet w dress codzie smart casual.

Przykład takiej nieformalnej, krótkiej koszuli od Polo Ralph Lauren
  1. Buty o zbliżonym stopniu formalności

Główną zasadą formalnego ubioru jest harmonia i stonowanie. Dlatego oficjalne okazje to nie miejsce na tworzenie dysonansu, jaki bez wątpienia powoduje połączenie formalnych spodni, koszuli i marynarki ze sneakersami.

Warto mieć w posiadaniu chociaż jedną parę bardziej oficjalnych butów (nie muszą być to lakierki) i w takich sytuacjach ich używać. Można zainwestować choćby w brązowe buty typu brogue, które sprawdzą się w większości sytuacji. Jeśli taka opcja z jakichś powodów nie jest odpowiednia, to w przypadku business casual, można skłonić się w stronę skórzanych sneakersów (najlepiej brązowych), a już na pewno należy zrezygnować z kolorowych i krzykliwych butów; lub tych ewidentnie sportowych.

Autorzy artykułu osobiście znają osoby, które mogą bronić tego typu połączeń jako „casualowych”. O ile nie mamy nic przeciwko causalizacji (dlatego też proponujemy sneakersy – tylko te skórzane i stonowane), to jest pewna granica między odzieżą sportową a tą elegancką. Granicę tę można łatwo wyczuć, jeżeli zadamy sobie pytanie: skoro chcemy pójść w obuwiu sportowym na okazję formalną, to czemu nie pójdziemy na trening w marynarce czy koszuli?

Przykład nieprawidłowego połączenia butów do biegania z trzyczęściowym garniturem i krawatem w wykonaniu Norrisa Danta Forda
  1. Pasek pasujący do butów match your metals

Pasek powinien choć trochę kolorystycznie korespondować z barwą butów – jeśli mamy brązowe buty to wybieramy brązowy pasek. Analogicznie postąpimy z czarnym kolorem i każdym innym.

Pasek i buty nie muszą być identycznego odcienia, jednakże im bliższe są sobie tym lepiej. W przeciwnym razie powstanie zbyt duży dysonans kolorystyczny, który sprawi wrażenie, jakby osoba nosząca taki zestaw nie do końca wiedziała, co robi.

Match your metals infografika portalu angeljackets.com
  1. Jak zachowywać się w natłoku guzików?

Większość codziennego ubioru nie posiada w ogóle guzików, zatem ich natłok w formalnej garderobie może być czymś nowym. Na szczęście tu także mamy jasno określone zasady. 

4a. Marynarki

W przypadku każdej marynarki jednorzędowej dolny guzik zawsze pozostaje rozpięty, a ten górny (znaczna większość marynarek ma dwa guziki) w przypadku pozycji stojącej może być zapięty, natomiast kiedy siadamy, to zawsze go rozpinamy. 

Poprawne zapięcie marynarki dwu guzikowej przedstawione przez Gentleman’s Gazette.

W przypadku marynarki na trzy guziki dolny guzik pozostaje niezmiennie rozpięty, środkowy jest zapinany i rozpinany analogicznie jak z górnym w marynarce z dwoma zapięciami. Górny guzik zależnie od naszej inwencji może być cały czas rozpięty lub odpięty.

4b. Koszule

W przypadku koszuli sprawa jest jeszcze prostsza, jeśli nie wybraliśmy muszki lub krawatu, to rozpinamy (zawsze) guziki na kołnierzu i ewentualnie według uznania noszącego następny pod kołnierzem.

Koszula zapięta pod szyję bez neckwearu gra przeciwko klasycznym proporcjom ciała. Te dyktują by okolice ramion i szyi jak najmocniej uwydatniały naturalną szerokość ramion i klatki piersiowej w przypadku zapiętej koszuli, kołnierz zwęża optycznie klatkę piersiową, natomiast rozpięty kołnierz ją poszerza.

Przyjęło się, aby nie rozpinać więcej niż dwóch guzików celem oszczędzenia widoku klatki piersiowej noszącego osobom, które nie muszą być zainteresowane jej oglądaniem.

Koszula zapięta pod szyję przy formalnej stylizacji wygląda niekompletnie i nieproporcjonalnie na przykładzie lookbooku Zary

5. Neckwear

Jeśli nosimy krawat bądź muszkę, zapinamy bezwzględnie wszystkie guziki koszuli.

W sytuacjach formalnych albo nosi się zaciągnięty krawat pod zapięty kołnierz, albo rozpięty kołnierzyk bez krawatu. Rozpięty kołnierzyk w połączeniu z krawatem paradoksalnie jest jeszcze mniej formalny niż brak neckwearu. Ba! Akt poluzowania krawata i rozpięcia kołnierza jest w etykiecie tak samo traktowane, jakbyśmy rozpięli pasek od spodni (czego też nie powinno się robić w sytuacjach formalnych). Nie mówimy tutaj oczywiście o stylu „po godzinach”.

Nikt na szczycie G20 nie ma rozpiętego kołnierza i krawata przynajmniej w trakcie obrad… 

Artykuł o wszystkim, co mężczyzna powinien wiedzieć o krawatach, pojawi się już niedługo na naszej stronie.

O autorze

Lo5 Wrocław. Emerytowany debatant, aktywny MUNer, amator klasycznej elegancji. Prowadzi serię wywiadów dla Stowarzyszenia Nowa Nadzieja pt. Projekt Show.

Maks Bojarowski