20 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Marihuany. Tego właśnie dnia w ubiegłym roku na ręce marszałkini Sejmu, Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany złożył trzy projekty ustaw, które mają uregulować kwestie związane z konopiami. W zamrażarce sejmowej leżały ponad pół roku, ale niedawno, dwóm z nich nadano numery druków. Podczas najbliższego posiedzenia Sejmu RP procedowane będą projekty o marihuanie medycznej i konopiach włóknistych.
O szczegółach ustaw rozmawiałam z posłanką Beatą Maciejewską, przewodniczącą Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany.
(Zuzanna Szewczyk – Z.S.) 20 kwietnia do sejmu zostały złożone trzy projekty ustaw konopnych, wypracowane wspólnie przez Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany. Czego konkretnie one dotyczą i jakie zmiany zakładają?
(Beata Maciejewska – B.M.) Te trzy złożone projekty nazywamy pakietem ustaw konopnych. Na początku, jako zespół parlamentarny zaczęliśmy od pracy nad legalizacją marihuany na własny użytek dla osób dorosłych. Natomiast w trakcie pracy zespołu doszliśmy do wniosku, że trzeba pracować całościowo nad konopiami. Ja jako przewodnicząca, prowadziłam projekt dotyczący marihuany rekreacyjnej, który zakłada dekryminalizację posiadania przy sobie niewielkiej ilości marihuany.
(Z.S.) O ilu gramach konkretnie mówimy?
(B.M.) Postulujemy, żeby posiadanie 5 gramów i uprawa 4 krzaków na jedno gospodarstwo domowe, nie było czynem zabronionym. Natomiast za posiadanie od 5 do 10 gramów obowiązywałaby po prostu kara grzywny. Traktujemy to jako pierwszy krok legislacji w kierunku tego, by każda osoba dorosła miała prawo do takiej używki. Przestańmy w końcu karać za posiadanie marihuany.
(Z.S.) Kolejny projekt ustawy, reprezentowany przez posłankę Paulinę Matysiak, dotyczy marihuany medycznej?
(B.M.) Tak. W Polsce można używać marihuany w celach medycznych. Jeśli ktoś jest pacjentem, ma pieniądze, a lekarz mu ją przepisze, to może korzystać z dobrodziejstwa marihuany jako środka leczniczego przy chorobie Parkinsona czy Alzheimera. Zgodnie z naszymi propozycjami Minister Zdrowia będzie mógł ją częściowo refundować. Nasze propozycje obejmują też kształcenie lekarzy w tym zakresie.
(Z.S.) Czyli wśród środowiska medycznego wciąż brak kształcenia w kierunku medycyny z zastosowaniem konopi?
(B.M.) Kiedyś zwróciłam się do wszystkich izb lekarskich w całej Polsce z zapytaniem, czy organizują szkolenia w tej kwestii i dostałam bardzo różne odpowiedzi, np. że nie mają na to pieniędzy, lub nie ma kto takiego szkolenia przeprowadzić, bo nie ma dostępu do wiedzy z zakresu marihuany leczniczej. Nie prowadzi się zajęć z tego zakresu na studiach medycznych. Ta wiedza ma charakter fakultatywny, a nie obligatoryjny.
(Z.S.) A czego dotyczy trzeci projekt ustawy, złożony w imieniu posłanki Urszuli Zielińskiej?
(B.M.) To jest ustawa o konopiach włóknistych. Mówiąc bardzo ogólnie, ona sprawia, że łatwiejsza jest uprawa konopi w Polsce. Konopie siewne posiadają bardzo niskie stężenia THC, dzięki czemu nie mają właściwości psychoaktywnych. Stosuje się je w przemyśle spożywczym, obuwniczym czy odzieżowym. Dzisiaj są takie przepisy, które utrudniają rejestrację tych konopi, a gdy przekroczy się minimalnie odsetek THC w uprawie, to nagle rolnik staje się przestępcą.
(Z.S.) Czyli konopie stały się narzędziem do robienia z ludzi przestępców…
(B.M.) Tak to dzisiaj niestety wygląda. Kiedy zażywasz marihuanę medyczną, którą sam sobie uprawiasz, a nie kupujesz w aptece – jesteś przestępcą. Palisz jointa? Również jesteś przestępcą. I my tymi trzema ustawami chcemy ten totalny absurd odkręcić.
(Z.S.) Podczas najbliższego posiedzenia sejmu, odbędzie się czytanie 3 ustaw związanych z konopiami. Dwie z nich o marihuanie medycznej i konopiach włóknistych, złożone przez Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany oraz oddzielny projekt ustawy posła Sachajko. Co się stało z projektem reprezentowanym przez Panią?
(B.M.) Nie został mu nadany numer druku, ponieważ trzeba było sprawdzić jego zgodność z prawem unijnym. Zgłosiłam już do swojej ustawy autopoprawkę i wkrótce druk będzie gotowy do omówienia. Liczę na to, że Pani Marszałek jak najszybciej dopuści go pod obrady.
(Z.S.) Czy były z posłem Sachajko prowadzone rozmowy o jego ewentualnym dołączeniu do waszego zespołu parlamentarnego i wspólnej pracy nad ustawami konopnymi?
(B.M.) Tak, ale poseł Sachajko nigdy nie chciał dołączyć do naszego zespołu. Oczywiście my prowadzimy z nim rozmowy, bo zależy nam na jak najlepszych rozwiązaniach prawnych. Chcemy, żeby on przyjrzał się naszym projektom i uwzględnił nasze propozycje.
Projekt posła Sachajko przede wszystkim zakłada, że instytuty badawcze będą mogły uprawiać marihuanę do celów badawczych. My natomiast uważamy, że powinna być możliwość uprawy marihuany przez każdego przedsiębiorcę, który spełni wymagania restrykcyjne. Przemysł związany z marihuaną medyczną powinien się stale rozwijać i ludzie powinni móc na tym zarabiać.
(Z.S.) Czy posłowie i posłanki należący do Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany, zastanawiali się nad tym, jak będą głosować za projektem posła Sachajko?
(B.M.) Nie mogę się wypowiadać w imieniu całego zespołu. Z mojej strony mogę powiedzieć, że będę rekomendowała, żeby Klub Lewicy głosował zarówno za naszymi projektami, jak i za projektem ustawy posła Sachajko. Mam nadzieję, że to samo zrobi również Koalicja Obywatelska. Rozmawiałam zarówno z przedstawicielami Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, żeby poparli projekty ustaw naszego zespołu parlamentarnego, jak i posła Sachajko.
(Z.S.) Jakie są dalsze plany zespołu parlamentarnego? Co po głosowaniu?
(B.M.) To wszystko zależy od tego, co się wydarzy na posiedzeniu sejmu. Warto jednak zauważyć, że żadna z tych ustaw nie załatwia jeszcze sytuacji tych pacjentów, którzy uprawiają marihuanę na własny użytek. Będziemy również dalej walczyli o to, by można było posiadać przy sobie te 5 gram. Ja też jeżdżę na rozprawy i bronię ludzi, którzy w celach leczniczych uprawiają marihuanę na własny użytek i są oni porównywani do kryminalistów. A przecież pacjent nie jest przestępcą.
(Z.S.) Dlaczego Pani zdaniem wśród ludzi jest takie negatywne nastawienie do marihuany, chociażby tej medycznej?
(B.M.) Bo w Polsce marihuana jest tematem tabu. Ludzie nie mają dostępu do wiedzy i ulegają narkofobii. Oczywiście marihuana ma swoje złe i dobre strony, ale nie można traktować jej zerojedynkowo. Nie ma czegoś takiego, co jest albo wyłącznie dobre, albo wyłącznie złe. Ci, którzy są całkowicie przeciwni marihuanie, nie mają na jej temat rzetelnej wiedzy.
(Z.S.) Czyli edukacja to słowo klucz…
(B.M.) Zdecydowanie tak, a niestety żadna siła polityczna oprócz Lewicy, nie jest na tyle otwarta, żeby mówić o tym bez negatywnej otoczki wokół tego tematu. Politycy często powołują się na konieczność referendum w sprawie marihuany, bo boją się sami zadeklarować, jakie mają zdanie w tym temacie.
To wszystko wynika z fobii i budowania narracji lęku i strachu przed tym, co nieznane. Szczególnie charakterystyczne jest to dla środowisk konserwatywnych. Mowa tutaj zarówno o podejściu do marihuany, jak i np. związków partnerskich. Po prostu straszenie społeczeństwa tym, co nieznane.
(Z.S.) Zastanawia mnie, dlaczego nie walczy się z problemem alkoholowym, który według raportu WHO z 2018 roku, dotyka ponad 2,5 mln Polaków, tak samo, jak z marihuaną?
(B.M.) No właśnie alkohol, w dowolnych ilościach, jest akceptowany, pomimo tego, jak ogromnym jest problemem społecznie. Natomiast marihuana nie podlega nawet dyskusji. Wszystko spowodowane jest tym, że wciąż brak rzetelnej edukacji na ten temat.
(Z.S.) To jeszcze na koniec, co chciałaby Pani przekazać ludziom, by odczarować to złe postrzeganie marihuany?
(B.M.) Każdy dorosły człowiek ma prawo decydować o sobie, jeśli nie narusza tym wolności drugiego człowieka. Przecież nikogo nie krzywdzi to, że zapalę sobie zioło, tak samo, jak nie krzywdzę nikogo, pijąc lampkę wina do obiadu. Jeśli chodzi o konopie włókniste, to Polska zawsze stała konopiami, dlatego bądźmy otwarci na roślinę, która jak niewiele innych, przynosi tak wiele korzyści. Zarówno dla naszego umysłu, samopoczucia, zdrowia, jak i dla klimatu, bo konopie pochłaniają bardzo dużo dwutlenku węgla i ich uprawa jest bardzo dobra dla środowiska. Życzę wszystkim pacjentom, by mogli korzystać z dobrodziejstw medycznej marihuany.
O autorze
Studentka Uniwersytetu Warszawskiego na Wydziale Nauk Politycznych, miłośniczka twórczości Miłosza. Działaczka społeczna. Jej zainteresowaniami jest szeroko określona polityka społeczna, a oprócz tego historia zagłady Żydów.