Przejdź do treści

Czy Mata zostanie prezydentem Polski?

Ze świecą – wśród młodych i starszych – szukać kogoś, komu obca byłaby sylwetka Michała Matczaka. Absolwent elitarnego Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Batorego i syn cenionego prof. Marcina Matczaka 13 lipca znów zatrząsł polską sceną muzyczną i polityczną. Raper wytwórni SBM Label na swoim kanale YouTube opublikował nieco ponad pięciominutowy film, w którym zapowiedział start w wyborach prezydenckich w 2040 roku. Temat błyskawicznie pojawił się na ustach wszystkich słuchaczy i obywateli mediów społecznościowych. A hasztag promujący akcję – #MATA2040 (razem z żywiołową dyskusją)  przebojem wdarł się do listy trenujących dyskusji na Twitterze. Nagranie pozostawia po sobie więcej pytań niż odpowiedzi, a ja postaram się ująć najważniejsze aspekty wystąpienia i odpowiedzieć, czy Mata zostanie prezydentem Polski? 

Zarzuty, PiS i TVP

Na samym początku nagrania słyszymy o zarzutach ciążących na Warszawiaku Roku 2019. Mata prześmiewczo je podważa oraz dyskredytuje, a dyskusję kwituje stwierdzeniem, że „równych wobec prawa jest tu [w Polsce – przyp. red.] kilku”. Przechodzi do subtelnego ataku na Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, kończąc wbiciem szpilki w prezydenta Dudę. Mówi również o rosnącej sile mediów społecznościowych oraz indoktrynacji i manipulacji, jakiej dopuszczają się publiczne media – symbolizuje w tym miejscu wyraz sprzeciwu młodego pokolenia, które coraz częściej i śmielej podważa przekazywane w nich informacje. Później Mata deklaruje przeznaczenie miliona złotych na finansowanie najciekawszych startupów oraz przekazanie 420 tys. złotych kolejno na: Fundację 420 (której jest prezesem) oraz organizację MONAR, zajmującej się leczeniem uzależnień. 

Argumenty krytykujące obecną politykę rządu pojawiają się też chwilę później. Mata poświęca mnóstwo czasu na mówienie o: konieczności słyszalności młodego pokolenia w debacie publicznej, „leśnych dziadkach” zasiadających w parlamencie i konieczności wyboru własnej ścieżki życiowej. Mimo bardzo przekonującej mowy, jego wykreowany wizerunek, każe mi zachować się niczym wytrawny pokerzysta rodem z amerykańskich filmów i chłodno wycedzić przez zęby: sprawdzam.

Otwarte karty

Niepodważalnym faktem jest, że twórcy często stosują przeróżne triki marketingowe, aby dotrzeć do jak największego grona odbiorców, zbudować swoją markę osobistą i zwiększyć rozpoznawalność. Nie bez znaczenia jest fakt, iż 14.07 – zaledwie kilkanaście godzin po premierze filmu – rozpoczyna się długo wyczekiwana wakacyjna trasa koncertowa „Mata Tour”. Odważny plan Michała może się więc okazać jedynie promocją zbliżających się koncertów, w której to promocji pomóc ma otoczka prezydentury.

Fot. 4fun.tv

Nieścisłości budzi również fakt, iż raper zdaje się być przesadnie pewnym siebie. Nie wyklucza poniesienia odpowiedzialności karnej za swoje czyny (już na starcie wspomina o ciążącym na nim widmie maksymalnych 11 lat odsiadki), mimo to pewnie ogłasza start w wyborach prezydenckich. Zwycięstwo i objęcie urzędu – co oczywiste – byłoby niemożliwe, w przypadku prawomocnego skazania Matczaka juniora.  

Daleko idące, wybiegające aż 18 lat do przodu plany, to kolejny aspekt, który śmiało może zostać poddany pod wątpliwość. Wielu z nas trudno sprecyzować dziś plany na najbliższe miesiące i lata, Mata mówi o sięgających prawie dwóch dekad. O ile nie możemy odmówić mu  marzeń, należy zastanowić się nad ich realizacją i prawdopodobieństwem. Dziś jeszcze nikt nie wie, jak potoczy się jego kariera, a ogromna popularność (na której dziś bazowałaby definitywna kampania wyborcza) może zwyczajnie nie wytrzymać próby czasu. 

Podobną sytuację obserwowaliśmy niespełna dwa lata temu, kiedy ekipa rozrywkowego kanału „wip bros” zapowiedziała huczne wejście w politykę pod szyldem partii „Wolność i Postęp”. Ujrzeliśmy profesjonalne spoty wyborcze, gotowe postulaty, a nawet konferencje prasowe. Pisała o nich prasa, udzielali wywiadów np. Radiu Zet, lecz koniec końców – w filmie „WOLNOŚĆ I PO(D)STĘP – JAK WKRĘCILIŚMY POLSKĘ” przyznali się do „oszustwa”. W tym miejscu należy założyć, iż ich projekt stworzenia „fałszywej partii” politycznej miał na celu zwiększenie zasięgów produkowanych treści i rozpoznawalności członków niedoszłej formacji. Bardzo możliwe, że dziś identycznymi pobudkami kieruje Mata oraz ekipa wytwórni SBM. 

Fot. Klub Jagielloński

„Patoprohibicja” a prezydentura

O pomyśle startu Matczaka na prezydenta kraju spekulowano już ponad miesiąc temu, podczas premiery utworu „Patoprohibicja”. Wówczas słuchacze potraktowali wers „2-0-4-0, M.A.T.A na prezydenta, skurwysynu” bardziej jako nawiązanie do liczby 420 (w slangu symbolizującej konopie), niż faktyczną kandydaturę na głowę państwa. Jak się okazało, mogła to być zapowiedź dzisiejszej „konferencji”. Mata odnosząc się do nieumorzenia sprawy o posiadanie niewielkiej ilości marihuany, cytuje swój wers z utworu „Patoprohibicja”: „Taka polska codzienność, że już równych wobec prawa tylko kilku”. Zastosowanie tej samej kombinacji słów może być ogromnym zbiegiem okoliczności, lecz skłaniam się ku drugiej opcji – to kolejny zabieg, udowadniający, że #MATA2040 to kampania marketingowa, nie kampania wyborcza

Kilka słów podsumowania

Wczorajsze słowa pociągnęły wielu z nas do dyskusji nad kompetencjami prezydenckimi, niektórzy z nas po raz pierwszy usłyszeli o kilku absurdach polskiego prawa, a jeszcze inni z uśmiechem przyjęli nowy film ulubionego artysty. No właśnie – wszystko to znów miało charakter humorystyczny i prodyskusyjny i w żaden sposób nie przypominało (chociażby) próby poważnego politykowania. Stąd też jestem spokojny, że Macie jeszcze nie znudziło się rapowanie i będziemy go oglądać przez długie lata na scenie, śmiejąc się z kolejnego politycznego żartu polskiego artysty. Odpowiadając na pytanie ze wstępu śmiało twierdzę, że Michał Matczak nie zostanie prezydentem Polski z jednego prostego powodu – akcja okaże się promocją trasy koncertowej, a w 2040 roku będziemy wracać do tej akcji z nostalgią i nutką dziecięcej naiwności

Fot. nagłówka: Instagram/33mata

O autorze

Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.