Katarzyna Giemza
Źródło: Mudassar Iqbal, Pixabay.
W związku z pandemią koronawirusa polskie szkoły i uczelnie musiały stawić czoła wyzwaniu, jakim jest dalsze prowadzenie edukacji w tak nietypowych warunkach. Wszystkie z nich przeszły na zdalny sposób prowadzenia zajęć, co niekoniecznie okazało się słusznym rozwiązaniem.
Młodzieżowa Rada Miasta Opola przeprowadziła analizę edukacji zdalnej w 24 pobliskich szkołach. W badaniu wzięło udział 1926 uczniów, a z raportu wynika, że 40% z nich przeciętnie ocenia funkcjonowanie takiego modelu kształcenia. Wielu badanych podkreślało także fakt, iż poziom nauki pozwala im na terminowe opanowanie zaplanowanego na rok szkolny 2019/2020 materiału. Podobna liczba ankietowanych oceniła ten model nauczania w sposób pozytywny, zaś łącznie blisko jedna piąta – negatywny.
Najpopularniejszą formą edukacji zdalnej jest wysyłanie uczniom przez nauczycieli ćwiczeń (m.in. testów czy kart pracy) wymagających samodzielnej pracy w domu. Tymczasem, rekomendowane przez MEN prowadzenie lekcji online, w rzeczywistości nie cieszy się taką popularnością – aż 45% badanych uczniów twierdzi, że w ich szkołach nie organizuje się takich zajęć. Używanie przeznaczonych do nauki zdalnej platform, takich jak Microsoft Teams, zadeklarowało zaś zaledwie niecałe 40% ankietowanych. Najmniej osławioną opcją okazuje się z kolei używanie platform dedykowanych przez wydawnictwa podręczników szkolnych – korzystanie z nich potwierdziło jedynie 6% uczniów.
Do prowadzenia edukacji zdalnej wykorzystywane są również media społecznościowe. W ten sposób nauczyciele przesyłają uczniom materiały naukowe bądź nagrane przez siebie lekcje.
Główną wadą nowego modelu nauczania jest nadmierne obciążanie uczniów. Ponad 40% ankietowanych zadeklarowało takie przekonanie. Kolejnym istotnym problemem jest to, iż nie każdy posiada odpowiednie warunki do takiej edukacji. Ponad jedna piąta badanych wskazuje na problemy z połączeniem internetowym, a 11% – na niewystarczającą liczbę sprzętu komputerowego. Dość nieliczni zaś nie mają żadnej z tych rzeczy. Takie osoby w zdecydowanej większości nie zostały poinformowane o możliwości wypożyczenia odpowiednich narzędzi ze swoich szkół. Wiele osób nie wie także, czy używany w ich szkołach sprzęt w ogóle nadaje się do wypożyczenia. Ten problem nierzadko dotyczy również nauczycieli.
W raporcie uwzględniono także uwagi i propozycje uczniów. Wielu z nich zwróciło uwagę na zbyt dużą ilość materiałów przeznaczonych do samodzielnego opracowania i na zbyt krótki czas na realizację wyznaczonych przez nauczycieli zadań. Uczniowie techników i szkół zawodowych z kolei domagają się zawieszenia bądź odwołania zaplanowanych na najbliższy czas praktyk zawodowych. Jest to konieczne ze względu na sytuację epidemiologiczną w Polsce. Do problemów najczęściej zgłaszanych należą także: brak możliwości poprawiania ocen, brak jednolitych planów lekcji, niedostateczne informacje ze szkół odnośnie edukacji zdalnej, zbytnie zwracanie uwagi na naukę przedmiotów uzupełniających oraz zaniedbywanie tych, które są potrzebne do egzaminów końcowych. W końcowej części raportu autorzy przedstawili swoje propozycje rozwiązań bolączek, z jakimi zmaga się kształcenie zdalne.
Wydany przez opolską Młodzieżową Radę Miasta raport to cenny dokument ukazujący spojrzenie uczniów na edukację zdalną. Powinien on otworzyć nauczycielom, dyrektorom szkół, a nawet i dorosłym politykom oczy na to, jak uczynić owy model nauczania sprawnie funkcjonującym.
O autorze
Gazeta Kongresy to młodzieżowe media o ogólnopolskim zasięgu. Jesteśmy blisko spraw ważnych dla młodego pokolenia – naszych spraw.