Przejdź do treści

Our Future Forum oczami licealisty

Czas spędzony w szkole średniej jest często określany mianem młodzieńczej beztroski. Pierwsze imprezy, zabawy z alkoholem i niezapomniane przygody – to dla wielu definicja czteroletniego, licealnego życia. W ferworze zabawy nie można jednak zapominać o przyszłości. Wszakże zaraz po egzaminie dojrzałości przychodzi nam wybrać dalszą ścieżkę kariery. Wejście w dorosłe życie i pierwsza pełnoetatowa praca? Studia w Polsce, czy za granicą? A może „gap year” – czas na poznanie świata i zastanowienie się nad własną przyszłością? Na – wałkowany od lat – problem starają się odpowiedzieć organizatorzy Our Future Forum i warsztatów MasterClass.

Wydarzenie, miałem przyjemność relacjonować na łamach Gazety Kongresy, współtworząc Our Future Forum III – relacja wraz z Jakubem RydzemSzymonem Grochockim. W niniejszym tekście chcę się podzielić moimi przemyśleniami i odczuciami, jakie wyniosłem z dwóch dni przepełnionych rzeczowymi panelami i jeszcze ciekawszymi warsztatami.

Od początku…

Rozmawiając z przyjaciółmi i obserwując nastroje wśród młodzieży, często mam wrażenie, jakoby wszyscy zostaliśmy pozostawieni na – przysłowiową – pastwę losu. Nauczyciele, pochłonięci koniecznością zrealizowania materiału, nie znajdują czasu na rozmowę o przyszłości podopiecznych. Instytucja szkolnego doradztwa zawodowego kuleje, a minister Czarnek woli skupiać się na chrystianizacji edukacji. W konsekwencji ambitni uczniowie nie znają możliwości dalszego rozwoju na uczelniach w Polsce, a zwłaszcza za granicą. Nikt, przez cały okres kształcenia, nie mówi nam o perspektywach i możliwościach realizowania własnych marzeń, które – jak się okazuje – są na wyciągnięcie ręki!

Konferencja Our Future Forum – w szczególności – pokazała mi, jak wielkie możliwości stoją przed nami. Globalizacja, rozwój infrastruktury na niewyobrażalną wcześniej skalę i zbliżająca się transformacja energetyczna – to te czynniki będą odpowiadały za nasze zatrudnienie, po wejściu na  rynek pracy. W tych sektorach brakować będzie specjalistów i zdolnych, ambitnych młodych ludzi. Napawać optymizmem zdecydowanie winno podejście zarządców i przedstawicieli największych polskich spółek: KGHM, PZU, czy PGE. Prelegenci zgodnie zadeklarowali chęć oparcia swoich biznesów o młodych. Podkreślali, że ich firmy świadome są konieczności wykształcenia potencjalnych pracowników. Dali do zrozumienia, że wyciągnęli konsekwencje z błędów swoich i swoich poprzedników. Stwierdzili, że od wchodzących na rynek pracy wymagać należy ambicji i zaangażowania, nie doświadczenia.

Strzałem w dziesiątkę okazały się warsztaty MasterClass, gdzie usłyszeliśmy m.in. o drodze na uczelnie w poszczególnych krajach. Uzmysłowiło to różnice w procesie  rekrutacji i oczekiwań, jakie stawiać przed nami będą rekruterzy z poszczególnych krajów. Niezwykle ważnym elementem tego warsztatu, było uwidocznienie, że aby dostać się na wymarzone studia za granicą, wcale nie potrzebujemy stuprocentowych wyników z egzaminu maturalnego i średniej na poziomie 5,0. Matura jest ważną, lecz nie jedyną zmienną, gwarantującą nam studia na uczelni naszych marzeń. Prowadzący podkreślił, iż topowe uczelnie szukają ambitnych, angażujących się w życie społeczne młodych ludzi. Tych, którzy w przyszłości „coś osiągną” i zagwarantują rozgłos oraz prestiż uczelni. Być może zabrzmi to brutalnie, lecz nie potrzebują one zakompleksionych „nerdów” i kujonów, bojących się własnego cienia i opuszczenia własnej strefy komfortu.

Last but not least 

Każdego dnia, po zakończeniu warsztatów, mieliśmy okazję uczestniczyć w części „bankiet & networking”. Mój niejeden rozmówca podkreślał, że jest to najciekawsza, a zarazem najważniejsza część całego eventu. Jak się później okazało – wszyscy mieli rację. Kilkugodzinny networking był okazją do poznania mnóstwa młodych osób, będących na rozmaitych etapach kształcenia. W kilkanaście minut porozmawiam ze studentami z Francji, stypendystami OFF-u i licealistami z wielu Polskich miast. Wymiana doświadczeń z otwartymi ludźmi, wywodzącymi się z różnych środowisk – w krótkim czasie – dostarczyła wielu intrygujących pomysłów i natchnęła do wielogodzinnych przemyśleń. Sam z osoby sceptycznie podchodzącej  do studiowania za granicą, stałem się ich entuzjastą i niewykluczone, że to poza granicami Polski będę chciał kontynuować edukację. Koniec końców popołudniowo-wieczorny bankiet był okazją do zawarcia nowych znajomości z ambitnymi rówieśnikami z całej Polski, zabawy i rozmów na nierzadko zaskakujące – nieco luźniejsze – tematy. W końcu sam byłem współinicjatorem dyskusji nad… gwarą poznańską. Choć i w tym miejscu trzeba przyznać, że – pomimo iście szampańskiej zabawy – nie wszyscy wytrzymali trudy obozu przygotowawczego przed drugim dniem konferencji.

O autorze

Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.