Każdy gatunek muzyczny został przez kogoś ukształtowany i wypromowany. Tak jak rocka ukształtowali The Rolling Stones, tak muzykę elektroniczną… no właśnie kto? W tym artykule przyjrzymy się bliżej tej muzyce, a także jej przysłowiowym ojcom.
1. Kraftwerk
Jest to niemiecka grupa, która zadebiutowała w latach 70. Dokładniej w 1974 roku światło dzienne ujrzał album „Autobahn”, który był dla zespołu przełomowy. Był to pierwszy album, w którym tak ważną rolę odgrywały syntezatory, a muzyka oparta była przede wszystkim na repetycji. Na kolejnych płytach nie usłyszymy już żywych instrumentów. Dzięki ich muzyce rozwinęło się techno z Detroit. Zespół ten, mimo upływu czasu, nadal wyznacza trendy w muzyce elektronicznej.
2. Aphex Twin
Aphex Twin został nazwany przez Filipa Berkowicza „Mozartem muzyki techno”. Jest to zupełnie trafne stwierdzenie. Jego muzyka do dziś jest grana na najlepszych rave’ach. Wciąż pozostaje on jednym z najbardziej intrygujących twórców muzyki elektronicznej. Jego muzyka od zawsze nie pasowała do jednego gatunku. Na początku kariery były to spokojne utwory wzbogacone o beaty zaczerpnięte z muzyki techno, a później skomplikowana muzyka taneczna, którą sam autor nazwał „braindance”. Teoretycznie trudna w odbiorze, przez swoją nietypowość. Muzykę Aphex Twina udało się spopularyzować za sprawą teledysków Chrisa Cunninghama do utworów „Come to Daddy”, „Rubber Johnny” i „Windowlicker”, które pod koniec lat 90. święciły triumfy w nocnych playlistach telewizji muzycznej.
3. Juan Atkins
Juan Atkins to legenda muzyki elektronicznej. Pochodzący z Detroit DJ uznawany jest za ojca chrzestnego techno i jednego z pierwszych artystów tworzących w tym nurcie. Pod pseudonimem „Model 500” nagrywa od połowy lat 80., a jego wczesne utwory „No UFOs”, „Night Drive” czy „Jazz is the teacher” wyznaczyły kierunek całej muzyce techno. Wraz z Jeffem Millsem, Derrickiem Mayem i Kevinem Saundersonem rozwijał charakterystyczne brzmienie nazwane „Detroit Techno”.
4. Amon Tobin
Amona Tobina trudno uznać na razie za legendę nowych brzmień, jednak jego wkład w muzykę elektroniczną jest już pokaźny. Brazylijczyk, od dwóch dekad wyznacza standardy jakości produkcji muzyki elektronicznej. Jego płyty niezależnie od tego, czy zawierają breakbeat połączony z jazzowymi samplami, czy trudniejsze mieszanki muzyki elektronicznej, zawsze są wyprodukowane niezwykle dokładnie. Tobin na nagranie każdej swojej płyty poświęca kilka lat, często nagrywa też na sprzęcie skonstruowanym specjalnie na potrzeby danej płyty.
5. Goldie
Mimo że drum’n’bass dziś wydaje się już gatunkiem trochę przebrzmiałym i niszowym, to w latach 90. dominował na brytyjskich imprezach, a jednym z jego najaktywniejszych propagatorów był Goldie. Jego album „Timeless” z 1995 roku to przełomowe dzieło łączące jungle i drum’n’bass z kobiecymi wokalami i rozbudowanymi orkiestracjami. Poza wydawaniem solowych albumów w 1992 r. Goldie założył wytwórnię Metalheadz, która uznawana jest za najważniejsze wydawnictwo tego gatunku.
6. Daft Punk
Przed tym, jak ich singiel „Get Lucky” opanował stacje radiowe na całym świecie, a grupa reklamowała swoją muzykę przede wszystkim nazwiskami gości, Daft Punk nagrali kilka przełomowych albumów, które wyniosły muzykę house i electro na wielkie sceny. Ich debiutancki album „Homework” z 1997 roku trafił na listy najlepiej sprzedających się płyt w 14 krajach i momentalnie spopularyzował francuską odmianę house’u na świecie kończąc jednocześnie karierę kiczowatego eurodance’u, który też wzorował się na muzyce house. Utwory „Da Funk” i „Around the World” stały się hitami, a dwójka zamaskowanych francuzów zyskała międzynarodową sławę. Na kolejnych płytach duet nie dopuszczał do znudzenia słuchacza przez nawiązywanie raz do disco, a raz do muzyki rockowej. U szczytu popularności grupa zasłynęła także niesamowitymi koncertami na największych festiwalowych scenach.
7. Massive Attack
W połowie lat 90. w Wielkiej Brytanii narodził się trip-hop. Podstawą tego gatunku były hip-hopowe bity, które wzbogacono o żywe instrumenty, elektronikę i w większości przypadków obok partii rapowych o klasyczne wokale. Trip-hop miał swoją wielką trójkę, do której należeli Tricky, Portishead i grupa Massive Attack. To właśnie Massive Attack spopularyzował najbardziej gatunek i w przeciwieństwie do wielu naśladowców do dziś cieszy się popularnością. Zespół tworzony przez dwóch producentów – Roberta Del Naja i Granta Marshalla wydał w sumie pięć płyt, na których współpracował z tak świetnymi wokalistami, jak Sinead O’Connor, Damon Albarn, Guy Garvey czy Hope Sandoval. Duży rozgłos zapewniły im również występy na najlepszych festiwalach.
8. Burial
Burial to jeden z najbardziej tajemniczych producentów muzyki elektronicznej. Dzięki albumowi „Untrue” z 2007 roku, który zapewnił mu nominację do nagrody Mercury Prize, dubstep z brytyjskich klubów stał się popularny na całym świecie. Przez długi czas Burial ukrywał swoją tożsamość. Dziś wiadomo, że nazywa się William Bevan. Brak szczegółowych informacji na temat twórcy pozwala całkowicie skupić się na jego muzyce, która od lat nieprzerwanie ewoluuje.
9. The Prodigy
W połowie lat 90. dzięki The Prodigy szersza publiczność mogła dowiedzieć się, jak brzmi breakbeat, hardcore-techno, jungle i inne ekstremalne odmiany muzyki. Keith Flint, czyli wokalista grupy, który do akompaniamentu potężnych podkładów wykrzykiwał swoje krótkie, składające się zwykle z kilku zwrotów teksty, połączył fanów techno, metalu i punk rocka, którzy tłumnie zaczęli pojawiać się na koncertach zespołu. Jednak to Liam Howlett, od samego początku w całkowicie autorytarny sposób odpowiadał za muzykę grupy. Keith Flint z charakterystyczną fryzurą i zachęcający publiczność do zabawy Maxim Reality stali się twarzami grupy. Niesamowitą popularność zespołu potwierdziły spektakularne koncerty zagrane w ostatnich latach, jeden odbył się na Woodstocku w 2011 roku, na którego przyjechało 700 tys. fanów.
10. Dj Shadow
Gdyby nie DJ Shadow, pewnie nie byłoby wielu producentów specjalizujących się w instrumentalnym hip-hopie. To on spopularyzował hip-hop bez wokali, nagrywając w 1996 roku EP’kę „Endtroducing…..”. Była to pierwsza w historii płyta złożona wyłącznie z sampli – w procesie nagrywania nie wykorzystano ani jednego żywego instrumentu, a wszystkie dźwięki pochodzą z płyt winylowych, których Shadow posiada dziesiątki tysięcy. Kolejne albumy Dj nie były już tak przełomowe, jednak za sprawą niezwykłej oprawy wizualnej swoich koncertów DJ Shadow wciąż pozostaje w czołówce wykonawców muzyki elektronicznej.
O autorze
Uczennica klasy biologiczno-chemicznej w II LO w Sieradzu. Libertarianka, działaczka w polityce młodzieżowej, członkini młodzieżówki Młodzi Mogą. Jej największą pasją jest Taekwon-do.