Niedawna rocznica rosyjskiej napaści na Ukrainę skłania wielu do przemyśleń na temat długości konfliktów zbrojnych. Historycy w szkołach wspominają o wojnach trzynastoletniej, trzydziestoletniej czy stuletniej. Historia zna jednak przykład konfliktu, który zakończył się w 1986 r. dopiero po… 335 latach.
Angielski kontekst
Od 1642 r. w Anglii toczyła się tzw. angielska wojna domowa pomiędzy rojalistami – zwolennikami króla a parlamentarzystami, nazywanymi także Okrągłymi Głowami. Siłami opozycyjnymi wobec Stuartów, czyli dynastii rządzącej ówcześnie na wyspach, dowodził Olivier Cromwell. Jego „armia nowego wzoru” do początku 1951 r. wyparła siły drugiej strony konfliktu z terytorium całego kraju na południowo-zachodnie wybrzeże Kornwalii. Tam i na okolicznych wyspach Scilly chwilowe schronienie znaleźli rojaliści pod wodzą Johna Granville’a.
Holenderski akcent
W owym czasie największym sojusznikiem Cromwella na arenie międzynarodowej była Republika Zjednoczonych Prowincji. Po podpisaniu w styczniu 1648 r. pokoju z Münster i potwierdzeniu niezależności od Hiszpanii, jej flota mogła aktywnie wspomóc zwolenników parlamentu. Jednocześnie holenderskie statki kupieckie często padały ofiarą odwetowych wypraw podwładnych Granville’a, stacjonujących w portach Scilly. W takiej sytuacji admirał Maarten Tromp zażądał od rojalistów zwrotu zagrabionych okrętów. Po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi głównodowodzący floty Zjednoczonych Prowincji zdecydował się wypowiedzieć wojnę wojskom stacjonującym na wyspach Scilly, co ważne, twierdzącym, że nie są związane w żaden sposób z resztą Wysp Brytyjskich. Nastąpiło to 30 marca 1651 r.
Wojna zapomniana
Już po niespełna trzech miesiącach, w czerwcu, wojska Cromwella ostatecznie rozbiły resztki oddziałów Granville’a, a Holendrzy mogli zrezygnować z blokady wysp. Odpłynęli, zapominając jednak o zadeklarowaniu pokoju. Historycy spierali się, czy admirał Tromp miał prawo wypowiedzieć wojnę, czy blokujący wyspy oczekiwał na zgodę osób do tego uprawnionych. Nie zmienia to jednak faktu, że przez następne 335 lat w najdłuższym konflikcie w dziejach nie zginął żaden człowiek. Zresztą przez kolejne trzy stulecia na świecie działy się znacznie poważniejsze rzeczy absorbujące uwagę zarówno Brytyjczyków, jak i Holendrów.
Cudowny pokój
Być może wojna trwałaby do dziś, gdyby nie jeden lokalny historyk wysp Scilly – Roy Duncan. W 1985 r. zwrócił się do Holenderskiej ambasady w Londynie z pytaniem, czy w archiwach tego państwa znajdują się akta potwierdzające wypowiedzenie wojny. Ku jego zaskoczeniu okazało się, że rzeczywiście istnieją takie dokumenty, a cała sprawa została nagłośniona przez prasę. Nie można wykluczyć, że to właśnie z obawy o swoją małą ojczyznę, Duncan zdecydował się zaprosić ambasadora Reina Huydecopera na wyspy Scilly. Oficjalne podpisanie pokoju nastąpiło 17 kwietnia 1986 r. po 335 latach. Holenderski ambasador z dozą ironii stwierdził wtedy, że „musiało to być wstrząsające dla Scillonian, aby wiedzieć, że mogliśmy zaatakować w każdej chwili”.
Kontrowersje
O ile dla większości ludzi wydarzenie to było zabawną ciekawostką, o której bardzo szybko zapomniano, tak wśród niektórych historyków rozgorzała na ten temat poważna dyskusja. Brytyjski historyk Marian Bowley podważa np. autentyczność spisanych wspomnień Bulstrode’a Whitelocke’a, jedynego dokumentu, który traktuje o wypowiedzeniu wojny przez Trompa. Bowley dodaje, że nawet gdyby admirał miał prawo rozpocząć konflikt z wyspami Scilly, zostałby on zakończony wraz z podpisaniem w 1654 r. pokoju westminsterskiego pomiędzy Anglią a Zjednoczonymi Prowincjami. O swoich wątpliwościach wobec wojny 335-letniej pisał także Graeme Donald w swojej książce „Loose Cannons: 101 Myths, Mishaps and Misadvantures of Military History”. Wskazuje, że nie mógł istnieć konflikt pomiędzy stronami, które nie były suwerenne. „Tromp był tylko admirałem, a wyspy Scilly częścią Anglii” – twierdzi Donald. Ostatecznie na wojnie, czy była ona prawdziwa, czy nie, najwięcej zyskały wyspy u wybrzeży Kornwalii, które wykorzystują konflikt do celów marketingowych.
Fot. nagłówka: Door Inge Groenen/historien.nl
O autorze
Uczeń krakowskiego liceum w klasie o profilu prawniczo-ekonomicznym. Redaktor w czasopiśmie Młody Kraków - Czytajże!. Zwycięzca XLIX Olimpiady Historycznej. W wolnym czasie podróżuje, jeździ na rowerze lub chodzi po górach.