Siedem miast, pięć jesienno-zimowych weekendów i ponad półtorej godziny dobrej energii. Pezet promuje „Muzykę Komercyjną”, a w jego muzycznej biznes klasie wciąż są wolne miejsca.
Najnowszy album warszawskiego rapera miał swoją premierę 30 września 2022 i uplasował się na szczycie OLiSu. Niecałe dwa miesiące później wystartowała seria koncertów promujących ten krążek, a jej pierwszym przystankiem był poznański Klub Muzyczny B17. Ja natomiast udałem się na wydarzenie, które odbyło się po tygodniu od startu trasy w łódzkiej Wytwórni. Business Class Tour to, oprócz nowej muzyki, całkowicie zmieniona oprawa wizualna. Kolorem przewodnim zarówno trasy, jak i całego albumu, stała się wypłowiała zieleń pieniądza – bo „Muzyka Komercyjna” to opowieść o tym, że wszystko jest dzisiaj na sprzedaż. I wszyscy.
„Za szybko czy nie?”
W rozpoczynającym koncert „Hollywood Smile” Pezet rapuje o tym, że zmieniły się czasy – nie zmienił się jednak (prawie) koncertowy zespół. Na scenie występują obaj bracia Kaplińscy oraz wieloletni hypeman Pawła z Ursynowa – Mormon. Za muzykę odpowiadają: gitarzysta Piotrek Lewandowski, perkusista Rafał Klimczuk, DJ Panda oraz człowiek, który nadaje całemu przedsięwzięciu deep house’owego i momentami nieco rave’owego sznytu – Auer. W Łodzi na chwilę pojawił się też Emas. Business Class Tour cechuje szybkie tempo, ciężkie, basowe brzmienia i klubowa energia. Jest do czego poskakać, można też zedrzeć gardło. Raper, mimo przeziębienia, nie oszczędzał swojego głosu. Poprzednia trasa – „Magenta Tour” – w porównaniu do obecnej była bardziej melancholijna. Choć i teraz nie zabrakło odrobiny tej melancholii.

Porozmawiajmy o miłości
Kiedy tempo koncertu na pewien czas zwalnia, przychodzi pora na „rozmowę” o relacjach międzyludzkich – w przypadku Pezeta damsko-męskich, ale, jak mówi, wszystkich innych też. Pomiędzy kolejnymi piosenkami Paweł często prosi słuchaczy, aby zamknęli oczy i coś sobie wyobrazili. Opowiada o swoich przemyśleniach, o tym, że niekochanie nikogo jest jeszcze gorsze niż bycie niekochanym – oraz, że na szczęście jego już to nie dotyczy. Całości towarzyszy lecąca w tle nastrojowa muzyka. Oprócz miłości, „rozmawiamy” też o dzieciństwie, domu i o tym, że upaść można w każdym momencie życia, bo „nawet na szczycie się stoi nad przepaścią”.
Pezet odniósł się też do niechlubnego zdarzenia podczas Dni Ursynowa, kiedy, zdenerwowany przez problemy techniczne w czasie trwania koncertu, zszedł na backstage i już nie wrócił. W nawiązaniu do tego powstał numer „Zszedłem ze sceny”, a stałym elementem Business Class Tour stało się właśnie tytułowe schodzenie ze sceny – lecz nie takie, jak we wspomnianej wcześniej sytuacji. Pezet wchodzi pośród słuchaczy i tam rapuje tę piosenkę. Jak mówi, jeśli jeszcze kiedykolwiek ma zejść, to tylko w taki sposób, bo „nie czas schodzić ze sceny”.

„Współcześnie” i „Komercyjnie”
Setlista Business Class Tour składa się głównie z piosenek pochodzących z dwóch ostatnich albumów Pezeta. Nie chcę jednak zdradzać tu zbyt wielu szczegółów, by nie odbierać elementu niespodzianki tym, którzy swój koncert mają jeszcze przed sobą. Myślę natomiast, że nikt nie będzie zawiedziony. Otrzymujemy bowiem pełen przekrój brzmień i emocji – od melancholijnego smutku po klubowo-imprezową euforię. Dla fanów starej szkoły też coś się znajdzie. Byłem zaskoczony tym, która piosenka została zagrana na bis, bo Pezet nie kryje swojej niechęci do niej, a raczej do jej tekstu. Zaznaczył to zresztą ponownie podczas koncertu w Łodzi. Zapowiada się na to, że numer ten wróci na stałe do setlisty, a niektórzy czytelnicy mogą się domyślać, o który hit z dawnych lat teraz chodzi. Potem muzycy dali się wywołać na scenę jeszcze raz. Stanęli w rzędzie i ukłonili się publice, jak w teatrze.
Harmonogram Business Class Tour
19.11 – Poznań, Klub Muzyczny B17
25.11 – Katowice, Międzynarodowe Centrum Kongresowe
26.11 – Łódź, Klub Wytwórnia
03.12 – Gdańsk, B90
10.12 – Wrocław, A2 – Centrum Koncertowe
16.12 – Kraków, Klub Studio
18.12 – Warszawa, COS Torwar
Szczególnie wyczekiwany jest finałowy koncert, bo Pezet zapowiedział celebrację dwudziestych urodzin jego pierwszego solowego albumu – „Muzyki Klasycznej”. Oprócz standardowego występu, ma zamiar poświęcić osobny czas na zagranie numerów właśnie z tego krążka. Jak pisze na swoim Instagramie, niektórych z nich nie grał co najmniej kilkanaście lat. Możemy też podejrzewać, że zaprosi gości obecnych na „Muzyce Komercyjnej”, a być może nie tylko tych. Jedno jest pewne – na Torwarze Paweł gra z rozmachem, o czym świadczy to, że jeden z jego koncertów można w całości obejrzeć na HBO Max. Pezet stał się w ten sposób pierwszym polskim artystą muzycznym, którego występ znalazł się na tej znanej na całym świecie platformie streamingowej.
Na koniec odniosę się do słów Pawła z łódzkiego koncertu. Tyrmanda i Hłaskę zawsze warto czytać. Tołstoja też.
Fot. nagłówka: Lola Banet/Materiały prasowe
O autorze
Student Dziennikarstwa międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim. Pasjonat szeroko pojętej kultury, a także fotografii i wszystkiego, co jest vintage.