Przejdź do treści

Między wschodem a zachodem – historia Cypru cz. 2

Fot. Wojciech Zalewski

Przed przystąpieniem do lektury tego artykułu zachęcam do zapoznania się z pierwszą częścią. Przybliżam w niej historię Cypru od czasów starożytnych. Antagonizmy między Grekami a Turkami tłumione i podsycane na zamianę przez setki lat na dobre unaoczniły się po odzyskaniu przez wyspę niepodległości i do dziś stanowią kłopot zarówno dla władz lokalnych, jak i społeczności międzynarodowej.

„Państwo, a nie naród”

Chociaż Cypr formalnie stał się niepodległy w 1960 r., to Brytyjczycy zagwarantowali sobie duże przywileje. Mogli bez problemu przelatywać i przejeżdżać przez terytorium Cypru, a także otrzymali na własność obszar stanowiący 3% terytorium wyspy, który utrzymują do dziś. W chwili odzyskania niepodległości stosunek Greków do Turków miał się jak 82:18. Nie odzwierciedlał jednak stosunku liczebności wojsk na wyspie – 950 Greków i 650 Turków. Ogółem porozumienia dawały Turkom przywileje większe niż wynikałoby to z ich liczby na wyspie. Trzeba zaznaczyć, że chociaż te dwie narodowości współistniały ze sobą na wyspie przez setki lat, rzadkością były małżeństwa mieszane. Sam arcybiskup Makarios III powiedział w 1963 r., że „porozumienia [niepodległościowe – W.Z.] stworzyły państwo, a nie naród”.

Pomnik niepodległości upamiętnia wydarzenia poprzedzające rok 1960. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy
Pomnik niepodległości upamiętnia wydarzenia poprzedzające rok 1960. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy

Od kryzysu do kryzysu

Nowe państwo od początku musiało mierzyć się z wieloma wyzwaniami. W 1963 r. tureccy parlamentarzyści odrzucili projekt poprawek do konstytucji prezydenta Makariosa. Wiceprezydent uznał ustawę zasadniczą za martwą. Od lata dochodziło do lokalnych incydentów, w których ginęli żołnierze obu stron, a stacjonujące wojska brytyjskie nie potrafiły wejść w rolę mediatora. Dopiero rezolucja ONZ z marca 1964 r. i wprowadzenie na wyspę „błękitnych hełmów” chwilowo ustabilizowały sytuację, jednak nie na długo. W 1967 r., po puczu wojskowym w Grecji, na nowo rozgorzały nacjonalizmy na wyspie, na co wskazywał chociażby fakt, że po 7 latach powrócił gen. Grivas. Świat ponownie stanął na krawędzi wojny grecko-tureckiej, która w realiach zimnej wojny mogła doprowadzić również do konfliktu zbrojnego między dwoma blokami. Sowieci wspierali wtedy potajemnie partyzantki obu stron. Ponownie udało się jednak opanować sytuację, a w 1968 r. na prezydenta ponownie wybrano Makariosa, który rozpoczął wspólnie z ONZ rozmowy pokojowe.

Pucz i jego następstwa

Rozmowy przerwały dramatyczne wydarzenia z 1974 r., które jednak zapoczątkowali greccy nacjonaliści niezadowoleni z polityki prezydenta dążącego do wypracowania kompromisu. Zwolennicy enosis rozpoczęli pucz wojskowy, co stało się pretekstem dla interwencji tureckiej w 1974 r. Warto tutaj zaznaczyć, że o ile według powszechnej narracji do podziału Cypru doszło dopiero wtedy, tak na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Tureckiej znajduje się informacja, że był on sprowokowany już przez porozumienia niepodległościowe z 1960 r. Strona turecka uważa, że stawiały one Greków w roli dominującej. Pomijany jest jednak fakt, że Grecy stanowili na Cyprze przytłaczającą większość. Chociaż już 23 lipca władzę objął nowy prezydent i sytuacja wróciła do normy, Turcy zajęli prawie 37% terytorium wyspy. W następnych latach wypędzili stamtąd prawie całą ludność grecką – prawie 200 tys. osób. W 1983 r. wydano jednostronną deklarację niepodległości Tureckiej Republiki Północnego Cypru, która przyjęła własną walutę, i której ludność uzyskała nowe paszporty.

Wojska ONZ stacjonują na Cyprze nieprzerwanie od 1964r. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy
Wojska ONZ stacjonują na Cyprze nieprzerwanie od 1964 r. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy

Jednak ku Europie

Przez następne lata dążono do rozwiązania palącej kwestii podziału Cypru, ale do dziś nie udało się wypracować ostatecznego kompromisu. Nie przeszkodziło to wyspie w przystąpieniu do Unii Europejskiej, co stało się 1 maja 2004 r. Urzędnicy w Brukseli uznali, że status okupanta terytoriów państwa-członka UE stanie się niewygodny dla Turcji, która także starała się o dołączenie do wspólnoty europejskiej. Poza tym Cypr od czasów starożytnych był związany kulturowo, historycznie i politycznie z Europą, mimo że geograficznie jest częścią Azji. W 2008 r. na wyspie wprowadzono Euro, co ułatwiło wymianę handlową. Na wsypie najlepiej rozwija się sektor usług (szczególnie branża turystyczna), który odpowiada za ponad 75% PKB.

Zasieki na ulicach to codzienność mieszkańców stolicy Cypru Nikosi. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy
Zasieki na ulicach to codzienność mieszkańców stolicy Cypru Nikosi. | Fot. Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy

Status quo ante bellum

Nadziei na to, że trwający od prawie 50 lat impas uda się rozwiązać, praktycznie nie ma. Z jednej strony jest bowiem nieustępliwa Ankara, której władze jako jedyne do dziś uznają Turecką Republikę Cypru Południowego, a z drugiej nacjonaliści greccy, którzy także nie zamierzają odpuścić i chcą zjednoczenia wyspy. Na to wszystko nakładają się nowe problemy z odkrytymi na początku XXI wieku podwodnymi złożami ropy. Jak zwykle najbardziej poszkodowani są obywatele, którym utrudniono m.in. podróżowanie po wyspie. Paradoksalnie może podział Cypru to najlepsze rozwiązanie, gdyż pozwala uniknąć dyskryminacji i aktów przemocy, do których dochodziło regularnie przed 1974 r.

Współczesny podział Cypru został ukształtowany przez wydarzenia ostatnich 50 lat. Fot. macpixxel/GIS
Współczesny podział Cypru został ukształtowany przez wydarzenia ostatnich 50 lat. Fot. macpixxel/GIS

Pisząc artykuł, korzystałem z publikacji Williama Mallisona „Cypr. Rys historyczny” w tłumaczeniu Ewy T. Szyler.

Fot. nagłówka: Wojciech Zalewski/Gazeta Kongresy

O autorze

Uczeń krakowskiego liceum w klasie o profilu prawniczo-ekonomicznym. Redaktor w czasopiśmie Młody Kraków - Czytajże!. Zwycięzca XLIX Olimpiady Historycznej. W wolnym czasie podróżuje, jeździ na rowerze lub chodzi po górach.