Przejdź do treści

Mercury 13, czyli przykład seksizmu w astronautyce

W latach 60. XX wieku wysyłanie ludzi w kosmos było czymś nowym, czymś niesamowitym i niespotykanym. Dlaczego więc NASA nie chciała ułatwić sobie tych dokonań i posłać w kosmos kobiet? Dlaczego nie podjęła wszelkich środków, aby prześcignąć Rosję wysyłając kobietę na Księżyc?

WYMAGANIA NA ASTRONAUTĘ W LATACH SZEŚĆDZIESIĄTYCH

NASA jasno określiła wymagania. Każdy ochotnik musiał: posiadać dyplom szkoły pilotów marynarki lub lotnictwa, mieć minimum 1500 wylatanych godzin, przygotowanie inżynierskie, 180 cm wzrostu lub mniej oraz kwalifikacje na odrzutowce.

Wszyscy mężczyźni, którzy zostali okrzyknięci Mercury 7 byli biali, mieli takie samo pochodzenie i wyznawali tę samą religię. Nie było wśród nich żadnego zróżnicowania.

DLACZEGO KOBIETY NIE ZOSTAŁY WYBRANE DO LOTÓW W KOSMOS?

„Ówczesny świat był pełen uprzedzeń.” — wspomina jedna z uczestniczek Mercury 13. Branża kosmiczna była zdominowana przez mężczyzn, a wymagania do zostania astronautą były niemożliwe do spełnienia dla kobiet. Jednak nie przez ich sprawność fizyczną, wiedzę lub wytrzymałość a zasady, które zakazywały kobietom latać odrzutowcami.

rocket ship launching during daytime
Fot. SpaceX

CZY RZECZYWIŚCIE ASTRONAUCI PŁCI MĘSKIEJ SĄ LEPIEJ PRZYSTOSOWANI DO LOTÓW W KOSMOS?

Doktor Lovelace, który badał członków Mercury 7 postanowił przeprowadzić badania na kobietach, żeby wykazać, że też nadają się do lotów kosmicznych. Znalazł do swojego projektu sponsorów i starał się zachować go w tajemnicy przed NASA. Rekrutacja zaczęła się w lutym 1960 roku w Albuquerque. Zebrał 23 pilotki i prowadził na nich badania mające stwierdzić, czy fizycznie nadają się do podróży w kosmos. Pod koniec pierwszej fazy odpadło aż 10 kobiet.

Pozostała część badanych w maju 1961 roku w Oklahoma City, chwilę po tym, jak Alan Shepard został pierwszym amerykaninem w kosmosie, przystąpiła do drugiej tury badań. Tym razem skupiały się one na wytrzymałości psychicznej. Jerrie Cobb wspomina, że jeden z testów polegał na tym, że przyczepili do jej pleców kawałek pianki do pływania i kazali wejść do komory sensorycznej, która blokuje wszystkie zmysły. Miała położyć się na wodzie i wytrzymać jak najdłużej. „Po prostu nic się nie czuje” – wspomina – „większość przeciętnych dorosłych zaczyna halucynować po 3 godzinach”. Ona natomiast bijąc wszelkie rekordy wytrzymała w niej 9 i pół godziny.

Gdy nadszedł czas na trzecią fazę badań polegającą na lataniu odrzutowcami, do których wcześniej jako kobiety nie miały dostępu, o wszystkim dowiedziała się NASA i zablokowała dalsze testy. „Doktor miał już wyniki, a poszło nam lepiej od mężczyzn” mówi jedna z uczestniczek. Doktor Lovelace zawiózł wyniki do Waszyngtonu mając nadzieję, że rząd zmusi NASA do stworzenia projektu, dla kobiet, ale powiedzieli mu: „Nie potrzebujemy astronautek. Odpuść sobie”.

ROZPOCZĘCIE WALKI O WYSŁANIE KOBIETY W KOSMOS

Tak zakończył się program Mercury 13, ale to nie jest koniec historii tych niezwykłych kobiet. Jerrie Cobb nie poddawała się i ciągle walczyła, żeby wysłać kobietę astronautkę w kosmos. Podczas jednego z wywiadów została zapytana: „Dlaczego Zachód odczuł potrzebę wysłania kobiety w kosmos?” Na co odpowiedziała: „Równie dobrze można spytać czy trzeba posłać tam mężczyzn. Skoro wysyłamy w kosmos człowieka niech leci najbardziej wykwalifikowany. W niektórych obszarach przodują kobiety, a w innych mężczyźni. Najlepiej wysłać obie płcie”.

PRZEMÓWIENIA W KONGRESIE

W lipcu Jerrie Cobb i Jane “Janey” Briggs Hart zwróciły się do Kongresu w imieniu wszystkich kobiet z Mercury 13. Janey rozpoczęła oświadczeniem wstępnym – „Sądzę, że kobiety powinny brać udział w badaniach kosmicznych. Niewyobrażalnym dla mnie jest to, żeby przestrzeń kosmiczna była dostępna tylko dla mężczyzn, jak jakiś lokal dla panów. (…) Sto lat temu nie do pomyślenia było, żeby kobiety pracowały jako sanitariuszki (…) twierdzono, że nie zdołają znieść okropieństw wojskowego szpitala polowego. (…) Panie Przewodniczący, uważam, że kobieta w kosmosie to nic bardziej osobliwego niż kobieta w szpitalu polowym 100 lat temu”.

W Kongresie wypowiedział się także John Glenn, który niecałe pół roku wcześniej wrócił z kosmosu: „Faktem jest, że mężczyźni wyruszają na wojny, pilotują samoloty, wracają, pomagają je tworzyć, budować i testować. Brak kobiet w tym kręgu wynika z porządku społecznego”. Jego słowa były niezwykle krzywdzące dla sprawy, ponieważ przez swoją sławę miał duży wpływ na zdanie innych osób.

Jerrie Cobb zapytana, czy kobiety jako astronautki są dyskryminowane odpowiedziała, że wymagania zostały stworzone tak, żeby żadna kobieta nie mogła ich spełnić, ponieważ według zasad, kobiety nie mogły latać odrzutowcami.

ray of light near body of water
Fot. SpaceX

NÓŻ W PLECY OD ZNAJOMEJ PILOTKI

Kobiety z Mercury 13 pokładały dużo nadziei w zeznaniach Jacqueline Cochran. Jackie latała odrzutowcami ze względu na to, że jej mąż współpracował z wojskami lotniczymi. Latała to mało powiedziane, ponieważ biła ona wszelkie rekordy! Niestety Jackie zeznając w Kongresie w zasadzie wyeliminowała kobiety z programu kosmicznego zeznając przeciwko nim. Zapewne gdyby nie odrzucono jej w pierwszej turze badań doktora Lovelace’a ze względów fizycznych, zeznałaby inaczej. Podobno została przekonana przez kolegów swojego męża, aby zeznawać na niekorzyść kobiet. Po latach przyznała, że żałuje i wstydzi się tego, co zrobiła.

Kobiety przegrały. Przez ego mężczyzn nie zostały dopuszczone do programu. Wiele z nich słusznie stwierdza, że astronauci bali się dopuścić je do kosmosu, żeby nie przyćmiły ich sławy.

PIERWSZE KOBIETY W KOSMOSIE

W czerwcu 1963 roku Walentina Tierieszkowa została pierwszą kobietą w kosmosie. Uczestniczki Mercury 13 podziwiały ją i cieszyły się, że ktoś wysłał kobietę w kosmos. Z drugiej strony jednak były zawiedzione, że pierwszą kobietą w kosmosie nie została Amerykanka. Natomiast mimo sukcesu następna kobieta, także z Rosji, poleciała w kosmos dopiero 19 lat później.

3 luty 1995 był przełomowy dla Mercury 13, ponieważ w kosmos poleciała pierwsza amerykanka jako pilotka. Eileen Collins zaprosiła na swój start wszystkie żyjące kobiety Mercury 13. „Poczułyśmy się spełnione. Nasza misja nie poszła na marne. Dzięki nam ludzie zaczęli myśleć: Kobiety mogą to zrobić!” — wspomina Sarah Gorelick, uczestniczka badań.

W lipcu 2021 roku jedna z uczestniczek Mercury 13 Wally Punk poleciała do kosmosu jako turystka i tym samym spełniła swoje marzenie. „Marzę o kosmosie. Chcę się tam znaleźć” — mówiła w 2018 roku w wywiadzie do filmu dokumentalnego Mercury 13. Poleciała w kosmos w wieku 82 lat stając się najstarszym człowiekiem, który kiedykolwiek tam był.

Space Shuttle Challenger launches from Kennedy Space Center
Fot. NASA

CZY PRZEMYSŁ KOSMICZNY ZMIENIŁ SIĘ ZNACZĄCO W CIĄGU TYCH KILKUDZIESIĘCIU LAT?

Pomimo sukcesu kobiet, w kosmos nadal nie wysyła się ich wiele. Przez pierwsze 20 lat lotów kosmicznych na jedną wysłaną kobietę przypadało aż 101 mężczyzn. Od początku ekspansji, w przestrzeń kosmiczną wysłano zaledwie 67 kobiet, a na każdą z nich przypada około 7.5 mężczyzny, czyli kobiety to zaledwie 11.7% wszystkich ludzi, którzy polecieli w kosmos. W ostatnich 20 latach, licząc od ostatniego startu, w przestrzeń pozaziemską poleciało 28 kobiet, co stanowi 16,9% ludzi, którzy znaleźli się w kosmosie. Oznacza to, że na jedną kobietę przypada lekko poniżej 5 mężczyzn.

CZY KOBIETY RZECZYWIŚCIE POWINNY LATAĆ W KOSMOS?

Nawet patrząc logicznie na sprawę wysyłanie kobiet w kosmos bardziej się opłaca. Kobiety są lżejsze i niższe, więc można produkować mniejsze kapsuły i wydawać mniej pieniędzy na wyniesienie na orbitę. Wzniesienie 1 kilograma na orbitę kosztuje od 10 000 do 25 000 dolarów. Do tego w wielu przypadkach udowodniono, że kobiety mają lepszą wytrzymałość na stres i są bardziej pokojowe.

PRZYSZŁOŚĆ KOBIET W ASTRONAUTYCE

Aktualnie priorytetem NASA jest misja Artemis, czyli ponowne wysłanie człowieka, a także pierwszej kobiety na Księżyc do 2024 roku. Miejmy nadzieję, że pierwszą osobą, jaka postawi stopę na Marsie, będzie kobieta i coraz więcej astronautek w najbliższych latach odbędzie podróż w kosmos.

O autorze

Licealistka na edukacji domowej marząca o podróżach i studiach za granicą. Liderka projektu społecznego "Nie potrzeba szkoły!", wolontariuszka na eventach i konferencjach, początkująca graficzka, a także zakręcona i wielowymiarowa osoba dążąca do odnalezienia swojego życiowego celu i miejsca na Ziemi.