Przejdź do treści

Lewicowe młodzieżówki chcą audycji w pomorskich mediach lokalnych

Lewicowe młodzieżówki w Gdańsku złożyły apele do gdańskiego oddziału TVP oraz Radia Gdańsk o stworzenie programu, gdzie młodzież będzie debatować o obecnych tematach społecznych i politycznych.

Obecność młodzieży na scenie politycznej jest wciąż znikoma. Młodzi działacze, chcąc zasiadać na najwyższych urzędach państwowych, pragną coraz poważniej zajmować się polityką i bardziej merytorycznie o niej opowiadać.

„Głównym celem apelu jest dalsza współpraca z lokalnymi wydawcami medialnymi. Najważniejszy sukces, do którego chcemy dążyć, to stworzenie przestrzeni do debaty dla młodzieży i organizacji młodzieżowych. Lokalne radia i telewizje w innych częściach Polski, jak na przykład w Krakowie czy Rzeszowie, decydują się na rozpoczęcie takich audycji i niewątpliwie odnoszą sukcesy. Jako organizacje młodzieżowe i młodzieżówki partii politycznych mamy coraz większą sprawczość i popularność. Naszym zdaniem, widoczność w mediach powinna to odzwierciedlać” – twierdzi Kacper Dominikowski

Młodzi działacze lewicy twierdzą, że cotygodniowa emisja programu byłaby odpowiednia.

Zapytaliśmy, czy jest to szansa dla młodego pokolenia, aby nauczyć się merytorycznej dyskusji.

„Zdecydowanie tak! Nie każdy musi się perfekcyjnie wypowiadać, bo na początku bywa to trudne. Dorośli politycy bardzo często nie są przykładami merytorycznych rozmówców, my chcemy być tego przeciwieństwem. Trening czyni mistrza!” – odpowiada Kacper Dominikowski z Młodej Lewicy.

Reprezentanci innych poglądów i młodzieżówek czują się zawiedzeni i twierdzą, że wymieniony apel nie ma nic wspólnego z pluralizmem politycznym, ponieważ wystosowały go tylko lewicowe organizacje, omijając prawicę i centrum.

„Ważnym elementem jest włączenie wszystkich organizacji młodzieżowych w tę prośbę, aby udowodnić, że każdemu zależy na dialogu i na debacie. Młoda Lewica nie uwzględniła w tym piśmie m.in. młodzieżówki PiS-u i Konfederacji” – twierdzi Filip Borawski, młody aktywista społeczny

Media lokalne, które od dawna są we władaniu partii rządzącej, znajdują się teraz w trudnej sytuacji. Zgoda będzie bowiem oznaczała tworzenie nowej organizacji pracy poszczególnych działów telewizji, natomiast brak zgody – strach przed głosem młodzieży, często odmiennym od poglądów partii rządzącej.

O autorze

Filip Borawski - licealista, polski działacz społeczny i młodzieżowy, członek stowarzyszenia "Młodzi Demokraci", gdańszczanin, współpracownik Posła na Sejm RP Jerzego Borowczaka, organizator eventów związanych z aktywnością społeczną, pasjonat piłki nożnej i nauk społecznych, Młodzieżowy Radny Miasta Gdańska VI kadencji.
W redakcji zajmuje się głównie polityką młodzieżową i organizacjami młodzieżowymi. W wolnym czasie czyta, chodzi na siłownię oraz pływa.