Przejdź do treści

Lekcja muzyki i inne wiersze – recenzja tomiku poetyckiego

Niedawno swoje sześćdziesiąte siódme urodziny obchodził Michał Siewkowski. Urodzony 7 kwietnia 1957 roku w Inowrocławiu poeta, plastyk i doktor nauk humanistycznych, znany jest zarówno ze swojej twórczości malarskiej, jak i poetyckiej. W 2014 roku, z okazji 25 lat działalności artystycznej, odbyła się wystawa jego obrazów zatytułowana Czytając obrazy, oglądać teksty. Sześćdziesiąte urodziny twórcy również uczczone zostały wystawą pod tytułem Narracje abstrakcyjne. Artysta ma na swoim koncie liczne tomiki poetyckie. Lekcja muzyki i inne wiersze to szósty z nich. Publikacja ukazała się w 1994 roku i oprócz wierszy zawiera kilka ciekawych ilustracji, których autorką jest Gabriela Kijańska.

Manet. Zamyślenie

Tomik nie należy do obszernych, liczy zaledwie 42 strony. Podzielony został na dwie części, które luźno ze sobą korespondują. Tematyka zawartej w nim poezji jest dość smutna i bardzo nostalgiczna. W pierwszej części pojawia się na przykład wiersz zatytułowany Manet. Zamyślenie, w drugiej zaś znajdziemy wiersz pod tytułem Manet. Zamyślenie (II). Wiersze te nie wydają się na pierwszy rzut oka powiązane ze sobą treściowo. Po kilkukrotnym ich przeanalizowaniu doszłam jednak do wniosku, że jeden definitywnie wynika z drugiego i stanowi niejako kontynuację myśli autora. Być może jest to nawet ta sama myśl, z tą różnicą, że została przepuszczona przez filtr upływającego czasu oraz ubrana w inne słowa. Początek wiersza Manet. Zamyślenie brzmi:

Chłopiec jeden z tych

którzy żyją przed lustrem

Chwila po śniadaniu

Sposobna do podania kawy

O krawędź stołu

W marynarce czernią nasyconej

Sytuacja przedstawiona w powyższym fragmencie niewątpliwie opisuje człowieka zagubionego. Wspomniana czerń może nawiązywać do depresyjnego stanu, w jakim ta osoba się znajduje. Z kolei użyte na początku pierwszego wersu słowo „Chłopiec” najprawdopodobniej odnosi się nie tyle do wieku opisywanej postaci, ile do jej wewnętrznej niedojrzałości lub, być może, również poczucia bezradności. Na sąsiedniej stronie umieszczona została czarno-biała ilustracja. Przedstawia ona mężczyznę w czarnej marynarce, opierającego pochyloną głowę na dłoniach złożonych jak do modlitwy. Na jego karku siedzą dwie papugi, jedna obok drugiej.

otwarty tomik poetycki w towarzystwie kawy
Fot. Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

Manet. Zamyślenie (II)

Pierwsza strofa wiersza Manet. Zamyślenie (II) zaczyna się od słów, które otwierają również pozostałe dwie jego zwrotki. Brzmi ona tak:

Właściwie nic się nie zmienia

a wszystko jest trwaniem

w powtarzalności występu

na trapezie rozkładu światła

na butelkach szampana wina

i likierów

Ten fragment rzuca nowe światło na sytuację, w jakiej znajduje się podmiot liryczny. Dowiadujemy się z niego między innymi o tym, że jego negatywny stan emocjonalny trwa nieprzerwanie. Pojawia się również wzmianka o trunkach procentowych, co sugeruje, że bohater wiersza może zmagać się z problemem alkoholowym. Może być to powodem jego złego samopoczucia lub wręcz przeciwnie – jego zły stan sprawia, że sięga po kieliszek, by ulżyć swoim cierpieniom.

Lekcja muzyki

Wśród zamieszczonej w tomiku poezji pojawia się również tytułowa Lekcja muzyki, mająca formę pewnego rodzaju instrukcji. Podmiot liryczny namawia odbiorcę do interpretacji rzeczywistości poprzez dźwięki i rytmy. Zachęca do zwracania uwagi na melodie wszechobecne w naszym codziennym życiu. Wnioskuje on, że wszystko, co nas otacza, ma coś wspólnego z muzyką. Jego intencje dostrzec można już na samym początku wiersza, który rozpoczyna się słowami:

zacznij

wsłuchiwać się

w rytmy

W dalszej części znajduje się wiele porównań. Marmur stanowi na przykład analogię do kart papieru nutowego, a ściana, zwierciadło i obraz zostają zestawione z klawesynem. Wiersz dzieli się na sześć zwrotek o różnej długości – czwarta jest najkrótsza, najwięcej wersów liczy zaś druga. Lekcja muzyki to mój ulubiony fragment tomiku. Prawdopodobnie dlatego, że jest on również najmniej smutną jego częścią; podmiot liryczny wręcz zwraca uwagę czytelnika na coś pozytywnego oraz uczy dostrzegania subtelnych barw w szarej codzienności. Poprzez tę kreację autor tworzy magiczny świat, konstruując go przy użyciu licznych metafor i odniesień. W końcu każdy dzień jest lekcją, która uczy nas jak żyć, a człowiek nigdy nie przestaje być uczniem.

otwarty tomik poetycki
Fot. Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

Moje refleksje

Lektura powyżej opisanej poezji sprawiła, że zaczęłam dostrzegać wiele rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Pozostawiła we mnie również głębokie poczucie melancholii i wprawiła w rozmyślania. Użyty przez Siewkowskiego miękki język idealnie pasował do tematyki wierszy. Całość publikacji jest spójna dzięki nawiązaniom między jej poszczególnymi częściami. Poeta używa pióra niczym magicznej różdżki. Ta służy mu jako narzędzie do stworzenia własnego świata, w którym można widzieć dźwięki oraz słyszeć kształty. Autor oczarowuje czytelnika bogactwem odniesień i metafor, co sprawia, że lektura jest wyjątkowo wciągająca. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po ten tomik. Warto jednak podkreślić, że najlepiej zdecydować się na niego wtedy, gdy czujemy się dobrze, gdyż jego przekaz może pogłębiać depresyjny nastrój odbiorcy.

Fot. nagłówka: Maria Stanisławska/Gazeta Kongresy

 

Źródła:

Michał Siewkowski – Wikipedia, wolna encyklopedia

O autorze

Studiuję twórcze pisanie i edytorstwo na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Uwielbiam sztukę filmową, literaturę oraz długie spacery 🙂