Każdy dzień przybliża studentów do sesji zimowej, natomiast maturzyści już za parę miesięcy zmierzą się z egzaminem dojrzałości – a to oznacza dla obydwu tych grup godziny przesiedziane nad książkami. W tym wszystkim należy pamiętać, że nigdy nie warto rezygnować ze snu i odpoczynku na rzecz nauki, ponieważ długofalowo wcale nie zwiększy to naszej produktywności i ilości przyswojonej wiedzy – spowoduje natomiast znaczny spadek koncentracji, możliwości konsolidacji pamięci i poczucie rozdrażnienia. Na pewno pomiędzy kolejnymi stronami podręcznika i ziewnięciami z powodu ogromu materiału pojawi się pomysł: a może by tak zaparzyć sobie kawę? No ale właśnie, czy kawa jest zdrowa?

Uzależnienie od kawy
Tym, co uzależnia w kawie, jest kofeina – środek obecny również w napojach gazowanych typu cola czy popularnych energetykach. Ma ona właściwości psychoaktywne, z tym że dużo słabsze od innych neurostymulantów takich jak kokaina czy amfetamina – stąd też wypicie jednej do dwóch filiżanek kawy dziennie nie powinno spowodować uzależnienia od niej. Pojedyncza porcja kawy ma w sobie średnio 100-150 mg kofeiny, natomiast przyjmuje się, że bezpieczną dobową dawką tej substancji dla zdrowego człowieka jest 600 mg. Oczywiście to jedynie statystyki i wiele może zależeć od Twojego organizmu, więc najlepiej przetestować na sobie, czy na pewno po jednej kawie wypitej w południe czujemy się dobrze.
Wypłukiwanie magnezu
Na pewno słyszeliście kiedyś stwierdzenie, że kawa wypłukuje z organizmu magnez, przez co przy regularnym piciu tego napoju konieczna będzie suplementacja tego pierwiastka. Nie jest to do końca prawda. Owszem, mit powstał w oparciu o prawdziwe informacje, kofeina zwiększa wydalanie magnezu z organizmu i dwie filiżanki kawy powodują utratę około 4 mg magnezu wraz z moczem. Jest jednak małe „ale”: te same dwie filiżanki dostarczają już w sobie około 7-10 mg magnezu, bo przecież kawa składa się nie tylko z kofeiny, ale i z innych składników. Wobec tego bilans magnezu jest dodatni i jeżeli stwierdzisz u siebie kiedyś niedobory magnezu – najpewniej ich winą nie jest spożywanie kawy.
Kawa a odwodnienie organizmu
Kolejnym często powielanym mitem jest, że kawa odwadnia nasz organizm. I znowu – zwiększonemu wydalaniu moczu winna jest konkretnie kofeina, a przecież oprócz niej do kawy dodajemy wodę, a jeśli lubimy cappuccino lub latte – również i mleko, które dostarczają większą ilość płynów niż ta eliminowana z naszego ciała za pomocą kofeiny.
Kawa a jakość snu
Uważaj jednak na to, w jakich porach zaparzasz sobie kawę. Kofeina zaburza wydzielanie melatoniny, czyli hormonu odpowiedzialnego w naszym organizmie za sen. W związku z tym przyjmuje się, że najbezpieczniej nie spożywać już kawy na sześć godzin przed planowanym pójściem spać, aby nie mieć problemu z samym zaśnięciem, jak i później z wejściem w fazę snu głębokiego, która najbardziej regeneruje nasz organizm i umożliwia bycie wypoczętym po przebudzeniu. Picie kawy krótko przed snem może spowodować, że nawet jeśli zaśniesz, rano będziesz się czuł na tyle fatalnie, że rozpoczniesz ze zmęczenia dzień od kawy i wpadniesz w błędne kofeinowe koło.
A co z zaletami?
Kawa zawiera dużo przeciwutleniaczy, które działają przeciwzapalnie, co przy umiarkowanym spożywaniu wiąże się ze zmniejszonym ryzykiem zawałów serca i udarów mózgu. Badania wykazują, że obecne w regularnie pitej kawie polifenole, mogą wpływać hamująco na rozwój niektórych nowotworów, takich jak rak wątroby, piersi, skóry czy jelita grubego. Napój ten reguluje również pracę trzustki, która odpowiedzialna jest między innymi za gospodarkę cukrową w naszym organizmie. Okazuje się więc, że zachorowanie na cukrzycę typu II (czyli cukrzycę nieuwarunkowaną genetycznie) zmniejszone jest nawet o 50%! Nie należy też zapominać o obecnym w kawie kwasie ferulowym, który ma działanie ochronne przed Parkinsonem.
Pamiętaj, że jeśli delektujesz się smakiem kawy, a niekoniecznie lubisz jej pobudzające działanie – zawsze możesz wybrać tę bezkofeinową, a zawarte wyżej ochronne substancje – również będą w niej obecne. Korzyści z picia kawy nie są też tak ogromne, żeby zmuszać się do jej picia nawet wtedy, gdy niespecjalnie uważasz się za smakosza tego napoju. Jeśli jednak potrzebujesz wspomóc się kofeiną – zachowaj rozsądek w spożywanych ilościach i bez obaw, na zdrowie!
Fot. nagłówka: Pixabay
O autorze
Lekarka stażystka i studentka trzeciego roku filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Bydgoszczanka z urodzenia, poznanianka z wyboru. Interesuje się zdrowiem psychicznym i literaturą współczesną. W wolnych chwilach chodzi na długie spacery ze swoim szpicem lub trenuje do triathlonu.