Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Jak wiadomo jest to czas, w którym politycy unikają jakichkolwiek ryzykownych działań typu przekraczanie prędkości podczas jazdy samochodem czy nadużywanie alkoholu, aby pokazać się w jak najlepszym świetle. To jednak nie wystarcza. O tym, w jaki sposób da się ocieplić swój wizerunek w oczach wyborców dzięki dzieciom, dowiecie się poniżej.
Szkoła popularności
Ofensywa kampanijna to przede wszystkim zaplanowane działania. Nie można sobie pozwolić na improwizację czy wyprowadzenie z równowagi chociażby w trakcie debaty, czy podczas odpowiedzi na niewygodne pytanie wyborcy. Sztaby współpracujące z politykami dbają o to, aby ich wizerunek i zachowanie odpowiadało oczekiwaniom obywateli, a atmosfera i kalendarz wyborczy ułatwiają to zadanie.
Koniec wakacji i początek roku szkolnego to okazja, z której szkoda nie skorzystać. Z dziećmi i młodzieżą, wracającą do szkół, zdjęcia robią sobie wszyscy, bo nic tak nie pomaga politykowi, jak towarzystwo roześmianych młodych twarzy. Przykład pierwszy z brzegu – z okazji inauguracji roku szkolnego 2023/2024 minister Przemysław Czarnek postanowił uroczyście otworzyć nową placówkę edukacyjną w Węgrowie (woj. mazowieckie). Pozował z uczniami i choć powszechnie wiadomo, że zdjęcia te nie należą do najbardziej autentycznych, to w kampanii stanowią cenne źródło budowania pozytywnego przekazu.
Z sondażu przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski wynika, że minister edukacji i nauki nie jest dobrze oceniany przez Polaków (aż 61% ankietowanych wypowiedziało się o nim krytycznie). Druzgocąca jest jednak ocena w grupie wiekowej 18-29 lat (czyli także pełnoletnich uczniów szkół średnich i studentów) – aż 84% badanych źle ocenia działania Przemysława Czarnka. Można więc spodziewać się, jak oceniają go uczniowie poniżej osiemnastego roku życia, którzy nie zostali uwzględnieni, a ich głos byłby istotny. Dzieje się tak z prostego powodu: nie posiadają oni prawa wyborczego i w najbliższych wyborach nie przysporzą poparcia startującemu z pierwszego miejsca w Lublinie ministrowi. Za to rodzice, widząc przedstawiciela władzy pozującego z dziećmi, mogą odnieść pożądane wrażenie bliskości i troski o uczniów. A w kampanii chodzi właśnie o emocje i wrażenia.
Również Prezes Rady Ministrów pochwalił się zdjęciem swojej córki rozpoczynającej rok szkolny.
Przesunięcie akcentu z pełnienia funkcji premiera na rolę ojca to skuteczne działanie ocieplające wizerunek. Wytwarza przekonanie, że mimo piastowania stanowiska premiera, Mateusz Morawiecki wciąż ma czas dla rodziny i dba o swoje dzieci. Internauci wytknęli jednak, że fakt uczęszczania dzieci polityków partii rządzącej do prywatnej szkoły raczej działa na ich niekorzyść. Podważa to bowiem jakość kształcenia w placówkach publicznych, do których uczęszcza zdecydowana większość dzieci.
Publiczne domowe ognisko
Również przedstawiciele partii opozycyjnych publikują w Internecie fotografie ze swoimi dziećmi czy wnukami. Zdjęcia te często pochodzą z wakacji. Chętnie pokazuje się tak chociażby Donald Tusk.
Wizerunek dziecka jest jego dobrem osobistym i podlega ochronie. Zgodę na jego publikację wyrażają rodzice lub prawni opiekunowie. Tutaj pojawiają się raczej wątpliwości natury moralnej. Dziecko, nawet członek najbliższej rodziny prominentnego polityka, nie jest osobą publiczną. Wybiegając w przyszłość, czy dzieci te nie będą miały „pod górkę”? Czy nie będą stygmatyzowane, skoro już w najmłodszych latach przedstawiano je jako element politycznej gry? Umieszczanie tego typu zdjęć w przestrzeni publicznej jest moim zdaniem obdzieraniem nieświadomych dzieci z ich prywatności, prawa do dorastania w apolitycznym środowisku, bo takie powinno być dzieciństwo. Miejsce takiej fotografii jest w rodzinnym albumie i tylko tam.
Nie ukrywajmy jednak, że moralność i prywatność mają w kampanii szczególne znaczenie. Gdyby tak było, okres ten byłby zwyczajnie nudny i niewyrazisty. Kampania zaś jest nastawiona przede wszystkim na efekt, który w kwestii wizerunkowej ma wzmacniać pozytywne emocje wyborców wobec polityków i przybliżać do „zwykłych ludzi”. Nic nie ułatwia sprawy tak, jak wakacje, kiedy można zdjąć krawat i pokazać się w bardziej przyjaznych okolicznościach.
Trudno grać fair, kiedy każdy chwyta się wszystkiego, aby zdobyć popularność. Czy zamazanie twarzy dziecka jest zabiegiem wystarczającym? Mówiąc krótko, czy dostatecznie chroni jego prywatność? Uważam, że nie. Ukrycie twarzy może i utrudnia rozpoznanie, ale nie zmienia faktu, iż dzieci są na tych zdjęciach traktowane zwyczajnie przedmiotowo. Oczywiście nie chodzi o to, aby polityk miał się wstydzić własnej rodziny, bo jest człowiekiem i oprócz swojej działalności publicznej, ma życie prywatne. Jednak jak sama definicja wskazuje, powinno ono odbywać się w domowym zaciszu.
Wiecowe dzieci
Rola dzieci w kampanii jest ogromna, choć niezauważana. Mowa tu nie tylko o członkach rodziny polityków, ale także o tych, z którymi chętnie fotografują się przedstawiciele partii na wiecach czy innych imprezach kampanijnych.
Nie jest to nic nielegalnego czy godnego potępienia. Praktyka ta ma miejsce od wielu lat. Ociepla wizerunek, przysparza zwolenników, stawia w innym świetle. Krótko mówiąc, jest kampanijnym strzałem w dziesiątkę. Pytanie, czy w tym wszystkim nie zapomina się o dzieciach, które zostają nieświadomie użyte jako narzędzie zdobywania popularności i poparcia.
Rodzice mają prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi poglądami. Mogą zabierać je na wiece, spotkania. Nie ma, w mojej ocenie, nic złego w robieniu zdjęć z politykami, o ile są pamiątką. Moim celem nie jest krytyka tej konkretnej rodziny, która prawdopodobnie wyraziła zgodę na anonimowe umieszczenie fotografii. Chodzi mi jedynie o sposób prezentacji. Nie uważam za odpowiednie takie pozowanie w oczywistym celu ocieplenia wizerunku. Dorośli powinni dbać o to sami, pozwalając dzieciom na apolityczne dorastanie.
Fot. nagłówka: www.facebook.com/pisorgpl
Źródła:
https://800100100.pl/dla-rodzicow/publikowanie-wizerunku-dziecka-w-internecie,id,24
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19940240083/O/D19940083.pdf
O autorze
„Zainteresuj się polityką, zanim ona zainteresuje się tobą". Zajmuję się polityką i stale staram się zrozumieć, jak działa jej świat. Dzień bez podcastów jest dla mnie dniem straconym. Jestem studentką twórczego pisania i edytorstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Uważam że, w życiu najważniejsza są pasja i charyzma, które codziennie pchają nas do przodu i pozwalą spełniać marzenia.