Zjawiska nadprzyrodzone, personifikacja śmierci, duchy, mrożące krew w żyłach zbrodnie i wszechobecna groza przenikały kulturę niemal od początku jej dziejów. Historie, które wzbudzają skrajne uczucia, takie jak niepokój, strach czy odrazę, cieszą się sporą popularnością. Zwłaszcza jesienią, kiedy nie sposób odgonić się od kościotrupów, mroku i złowrogich dyń najlepiej dać się porwać dreszczykowi emocji przy filmie grozy.

W Halloween idealnie sprawdzi się klasyczny horror lub którykolwiek z jego podgatunków. A jest w czym wybierać. Kino grozy można podzielić na kilka kategorii filmów:
- o zjawiskach nadprzyrodzonych
- o potworach, zombie, wampirach i wydarzeniach paranormalnych
- splatterowe, zawierające drastyczne sceny przemocy, które wzbudzają odrazę i obrzydzenie
- slashery, w których w niewyjaśnionych okolicznościach stopniowo zmniejsza się ilość bohaterów
- o seryjnych mordercach, horrory psychologiczne
- horrory komediowe
Jednak zanim gatunek doczekał się tak szerokiej oferty, przeszedł wiele zmian. Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się w zaledwie 3 minuty.
Pierwszy horror
Jednym z pierwszych filmowców był George Mellies – francuski reżyser, iluzjonista i pionier kina. Około sto trzydzieści lat temu używał już efektów specjalnych, wielokrotnych ekspozycji (nakładania się na siebie więcej niż jednego obrazu) i fotografii poklatkowej (wykonywanie zdjęć w sporych odstępach czasu, żeby potem wyświetlić je w przyśpieszonym tempie). Zapoczątkował wiele gatunków filmowych, w tym horror. „Le Manoir du Diable” to trzyminutowy, niemy, czarno-biały film, w którym głównymi bohaterami są kotły, animowane szkielety, duchy, nietoperze i sam diabeł. W XIX wieku było to niesamowite widowisko, do którego filmoznawcy chętnie wracają pomimo upływu lat.
Adaptacje klasyków literatury
Po fenomenie „Le Manoir du Diable” przyszła pora na zagłębienie się w literaturę i sięgnięcie do mrocznych gotyckich powieści czy epoki wiktoriańskiej. W 1910 r. na ekran został przeniesiony „Frankenstein” Mary Shelley. W kolejnych latach powieść będzie jeszcze wielokrotnie adaptowana. Nic więc dziwnego, że większość z nas zna kultowe produkcje w współczesnej wersji. Jeżeli macie jednak ochotę na filmową podróż w czasie, zapraszam do pracowni młodego studenta medycyny, który zamiast stworzyć człowieka idealnego, powołał do życia zdeformowanego potwora.

W gronie pisarzy, którzy inspirują twórców horrorów znajduje się również Edgar Allan Poe i Bram Stoker. Z czasem dołączą do nich kolejni. Bez względu na gatunek filmowy i czasy, literatura jest ogromną inspiracją dla reżyserów.
Wampiry
Powszechnie znana postać wampira funkcjonowała przez stulecia w wielu ludowych wierzeniach. W literaturze upiór pojawił się po raz pierwszy na początku XIX wieku w noweli Johna Williama Polidoriego zatytułowanej „The Vampyre” na początku XIX wieku. Wówczas był postrzegany jako blady, młody chłopak, za którym złowrogo powiewa czarna peleryna. Jego wizerunek zmodyfikował, wspomniany wcześniej, Bram Stoker w „Draculi”. Wampir w jego wydaniu jest wysoko postawionym, nieśmiertelnym hrabią ze zwierzęcymi kłami.
Zainspirowany gotycką powieścią niemiecki reżyser, Friedrich Wilhelm Murnau, nakręcił w 1922 roku film „Nosferatu – symfonia grozy”. Pięćdziesiąt lat później powstał również remake – „Nosferatu wampir” Wernera Herzoga.

Młody agent nieruchomości Hart wyrusza w podróż do Transylwanii. Jego szef prosi go, aby zaproponował hrabiemu Orlockowi kupno domu. Hart nie słucha złego przeczucia własnej żony Ellen ani przestróg miejscowych i wybiera się do posiadłości hrabiego. Z czasem okazuje się, że domysły mieszkańców były słuszne. Zamek zamieszkuje wampir Nosferatu, a pracodawca Harta specjalizuje się w czarnej magii. Bohater wpada w pułapkę wygłodniałego potwora. Co gorsza, monstrum pragnie również jego żony.
Obie wersje filmu „Nosferatu” są uznawane za jedne z najlepszych horrorów wszech czasów. W późniejszych latach podobną popularnością wśród produkcji o wampirach cieszyły się: „Blade – Wieczny łowca”, „Wywiad z wampirem” i „Zmierzch”.
Ludzkie „Dziwolągi”
W latach 1840-1930 ogromną popularnością zaczęły cieszyć się cyrki. Widzowie podziwiali gimnastyczne akrobacje, egzotyczne zwierzęta i ludzkie „Dziwolągi”. Tod Browning postanowił nakręcić film o tamtejszym środowisku. W obsadzie aktorskiej znaleźli się ludzie, którzy na co dzień pracowali właśnie w cyrku i zadziwiali widzów swoimi… niepełnosprawnościami i genetycznymi uwarunkowaniami. W tamtym czasach takie występy były dla osób niskorosłych, pozbawionych kończyn czy bliźniaków syjamskich jedyną formą pracy, którą mogli podjąć. Społeczeństwo traktowało ich, jak dziwaczne wybryki natury, kategorię podludzi, stwory podobne do Frankensteina. Wśród takiego zarysu sytuacji społecznej nie sposób nie zadać pytania: kto w rzeczywistości jest w tym filmie potworem?
Mimo przeciwieństw i różnic, w cyrkowej obsadzie rodzi się romans. Niskorosły Hans zakochuje się w pięknej gimnastyczce o imieniu Cleopatra. Ta dowiedziawszy się o bogactwie swojego adoratora decyduje się na ślub. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie rzeczywiste motywacje Cleopatry. Knuje ona intrygę, która pozwoli jej przejąć majątek męża. Grupa tytułowych „dziwolągów” w porę rusza jednak na ratunek Hansowi i brutalnie mści się na jego okrutnej żonie.

Film w niepokojący sposób ukazał tematy powszechnie wypierane przez społeczeństwo. Ze względu na budzące kontrowersje, przez długie lata zakazywano jego emisji. Co więcej, z produkcji wycięto jedną trzecią scen, a oryginalnej wersji nie można już nigdzie znaleźć. Film, chociaż nietolerancyjny i okrutny, zmusza ludzi do refleksji na temat ludzkiej moralności, inności i granic zemsty, pomimo upływu czasu.
Zagłada ludzkości?
Po II wojnie światowej ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę ze skali rozwoju śmiercionośnej broni. Walki nie toczą się jednak jedynie między zasobami wojsk ludzkich. O zwycięstwie zadecydowały nowoczesne czołgi, ataki z powietrza, a przede wszystkim pojawienie się bomb atomowych, zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki. Wszyscy byli przerażeni wizją zakłady ludzkości.
Wśród takich nastrojów społecznych powstają pierwsze filmy z udziałem bohaterów z radioaktywnymi mutacjami. W 1954 w kinach ukazuje się oryginalna wersja „Godzilli” Ishirō Hondy.

Lata 50-te to również pierwsze filmy katastroficzne i rozwój science fiction. Nie są to już podgatunki horroru, ale kto wie czy bez niego w ogóle by powstały. Na ekranie pojawia się „Wojna światów” Byrona Haskina (na podstawie powieść autorstwa Herberta Georga Wellsa), w której obca cywilizacja przejmuje panowanie nad ziemią. Jest to pierwszy film o inwazji obcych, ogromna inspiracja dla późniejszej kinematografii.

Pod koniec lat 50-tych XX wieku rozpoczyna się wyścig kosmiczny – największe światowe mocarstwa rywalizują w eksploracji kosmosu. W związku z tym nie trzeba było długo czekać aż pierwsi ludzie staną na księżycu. W filmie „Kiedy zderzają się światy” załoga statku kosmicznego wyrusza w podróż w celu ratowania ziemi przed zbliżającą się w jej kierunku asteroidą.
Stephen King
W latach 70-tych na ekranach zaczynają pojawiać się adaptacje powieści nowego autora. Stephen King dominuje literacki świat horroru. Jego książki sprzedawane są w milionowych nakładach, a ich oferta cały czas się poszerza. Nic więc dziwnego, że filmowcy decydują się nakręcić adaptacje jego największych hitów, jak „Carrie” czy „Lśnienie”. To jedne z najbardziej znanych i najchętniej oglądanych horrorów w historii. Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie oglądaliście „Lśnienia”, koniecznie musicie to nadrobić. Kultowa scena rozwalania drzwi siekierą i przerażający uśmieszek Jacka Nicholsona pochodzą właśnie z tego filmu. Akcja zaczyna się od momentu przyjazdu rodziny do górskiego kurortu, w którym Jack Torrence dostał pracę stróża. Nowe miejsce popycha go na skraj obłędu.
Pierwsze slashery
Filmy typu slasher przeżywają swój rozkwit w latach 70-tych i 80-tych. Wywodzą się z thrillerów psychologicznych i filmów giallo (włoski termin określający krwawe, lecz stylowe horrory, pełne czyhającego za rogiem zagrożenia). Pierwszym slasherem była kultowa „Psychoza” Alfreda Hitchcocka, w której dochodzi do morderstw w podmiejskim motelu. Niedługo potem filmy tego typu stały się hitem.

Fabularnie nie potrzebują zbyt wiele. Wystarczy zabójca i grupa nieszczęsnych ofiar, która w niewyjaśnionych okolicznościach będzie się zmniejszać. Mimo to, dla pierwszych widzów oglądających „Halloween”, „Teksańską masakrę piłą mechaniczną”, „Piątek trzynastego” czy „Koszmar z ulicy Wiązów”, tożsamość mordercy do końca pozostaje zagadką.
Powstające dzisiaj slashery częściej śmieszą niż straszą. Łatwo się tym typem horroru przejeść. Jeżeli chcecie spróbować takich filmów, to polecam wymienione powyżej, nieco starsze produkcje.
Kult diabła
W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych rozpowszechnia się kult diabła. Powstają kościoły tego wyznania. Dochodzi do wielu zabójstw, uznawanych za rytualne morderstwa. Jednych ludzi to przeraża, drugich fascynuje. Bez względu na opinie społeczne okultyzm na dobre wszedł do popkultury: za pośrednictwem rockowych zespołów czy filmów, jak „Dziecko Rosemary”, „Adwokat Diabła” lub „Egzorcysta”. Szczególną uwagę warto zwrócić na ten ostatni film, który jest uznawany za jeden z najstraszniejszych horrorów wszech czasów.
Powieść Williama Petera „Blatty” szybko stała się bestsellerem przez kontrowersyjną tematykę. Dwa lata po premierze książki William Friedkin ją zekranizował. Kiedy córka znanej aktorki zaczyna atakować matkę i zachowywać się w niezrozumiały sposób, a lekarze nie widzą w tym nic niepokojącego, kobieta decyduje się zabrać dziecko do egzorcysty. Co ciekawe, przerażające wydarzenia dotknęły obsadę filmu również poza ekranem.

Tim Burton
Po zeszłorocznym sukcesie serialu „Wednesday”, produkcji opartej na kultowej historii rodziny Adamsów, Tima Burtona nikomu nie trzeba przedstawiać. Reżyser w swoim dorobku ma mnóstwo pozycji, które idealnie nadają się na Halloweenowy wieczór. Wśród nich warto wyróżnić „Miasteczko Halloween”, „Gnijącą pannę młodą”, „Sok z żuka” czy „Edwarda Nożycorękiego”. Moim ulubieńcem pozostaje jednak niezmiennie „Jeździec bez głowy”.
Ichabod Crane (Johnny Depp) jest nowojorskim policjantem, który zostaje wezwany do osady Sleepy Hollow. Według mieszkańców doszło tu do serii morderstw, których sprawcą jest Bezgłowy Jeździec. Główny bohater od początku jest nastawiony sceptycznie do ich podejrzeń. Widz jednak szybko się dowiaduje, że Bezgłowy Jeździec rzeczywiście istnieje, a kluczem do rozwiązania sprawy jest odrzucenie racjonalizmu i zanurzenie się w wyśnionym, romantycznym świecie, kierowanym przez instynkt i uczucia.
Współczesność
Obecnie horrory są produkowane na masową skalę. Niestety wiele z nich wpada w powtarzalne schematy. Co gorsza, często zamiast straszne są żenujące. Wśród nich można jednak znaleźć kilka perełek, takich jak: „Obecność” czy „To my”.
A jeżeli żadna z powyższych pozycji was nie zachwyciła, poniżej znajdują się jeszcze obszerniejsze listy najstraszniejszych i najlepszych horrorów wszech czasów według serwisu Rotten Tomatoes:
- https://editorial.rottentomatoes.com/guide/best-horror-movies-of-all-time/
- https://editorial.rottentomatoes.com/article/the-10-scariest-horror-movies-ever/
Zapewne z czasem rankingi będą się tylko rozrastać. Kto wie jak daleko leży granica wyobraźni przyszłych twórców kina grozy i nieustannie rozwijającej się technologii.
Fot. nagłówka filmweb.pl
O autorze
studentka dziennikarstwa na UW. Uwielbia czytać literaturę piękną, oglądać thrillery psychologiczne i pisać wszelakie twórcze teksty: artykuły, opowiadania oraz wiersze.