Przejdź do treści

Bunt Zetek, płonący parlament, wybory na Discordzie. Ostatnie tygodnie w Nepalu

Ostatnie tygodnie w Nepalu są wyjątkowo burzliwie. Rząd zablokował dostęp do 26 platform społecznościowych. To stało się bezpośrednią przyczyną fali krwawych protestów – na ich czele stało pokolenie Z. Podpalono parlament, dewastowano domy polityków i siedziby partii. Rozczarowanie klasą polityczną wśród Nepalczyków z roku na rok systematycznie narastało aż osiągnęło apogeum.

Sytuacja Nepalu

Nepal to niewielkie państwo leżące między dwoma supermocarstwami – Chinami i Indiami. Już samo ukształtowanie geograficzne znacząco wpływa na sytuację polityczną kraju. Oba wspominane wyżej państwa mają tam swoje interesy. Z kulturowego punktu widzenia, Nepalczykom dużo bliżej do Indii. Najpopularniejszą religią w kraju jest hinduizm – komunistom, którzy od lat dominują na lokalnej scenie politycznej nie udało się tego wywrócić. Co więcej, niekiedy musieli się do tego dostosować. To państwo wojny pokoleniowej, ogarnięte korupcją, która stopniowo wzniecała gniew młodych. Lawirują między monarchią a republiką. Koniec końców udało się wejść w ogólnoświatowy trend porzucenia rządów króla na rzecz pełnego zaufania dla parlamentaryzmu, jednak pytanie czy współczesne, młode pokolenie nie żałuje zmian, do których rękę przyłożyło pokolenie ich rodziców czy dziadków. Między Chinami a Indiami od lat dzieje się wiele. Dlaczego?

Masakra rodziny królewskiej z 2001 roku

Nepal to kraj od lat pogrążony w biedzie. Stabilność, zarówno w sferze prywatnej jak i politycznej dla Nepalczyków jest fikcją. Gdy kraj był jeszcze monarchią w 2001 roku, książę Dipendra w czasie rodzinnego spotkania pod wpływem używek rozpoczął masakrę – w jej wyniku zginął jego ojciec, Król Birendra, matka, brat i siostra. Po strzelaninie, Dipendra popełnił samobójstwo. Masakra z początku XXI wieku wciąż jest owiana wieloma tajemnicami, a wokół niej pojawia się masa teorii spiskowych. W Katmandu wybuchły zamieszki, a tragiczna sytuacja znacząco osłabiła zaufanie społeczeństwa do monarchii.

Sytuacji nie poprawił nowy król Gyanendra, brat Dipendry, który w trakcie strzelaniny nie był obecny w pałacu. Jedna z wielu teorii mówi, że masakra, której dokonał Dipendra powstała z inspiracji późniejszego monarchy. Nepal, podobnie jak dziś, wówczas również zmagał się z ogromnymi problemami. Coraz większą popularnością cieszyły się ruchy maoistyczne, w kraju panowała ogromna bieda. Mimo sytuacji dalekiej od ideału, rządzący do 2001 roku Birendra cieszył się zaufaniem społecznym, wyróżniał się otwartym podejściem do ludu, słynąc z życzliwości. O Gyanendrze nie można powiedzieć tego samego.

Wczesne lata 2000, rządy absolutne, bunt Nepalczyków

Nowy król stwierdził, iż demokracja i postęp procesu pokojowego wzajemnie się wykluczają. Rozpoczął więc rządy absolutne. Zniósł wolność prasy, aresztował nieprzychylnych dziennikarzy, ograniczał dostęp do informacji, nie był w stanie ustabilizować sytuacji ekonomicznej państwa. Autorytarne metody Gyanendry nie przyspieszyły procesu uspokojenia sytuacji politycznej. Jego sytuacji nie poprawiał luksus jakim się otaczał. Podróżował w drogich autach, był jednym z najbogatszych Nepalczyków, co kontrastowało z sytuacją większości nepalskiego społeczeństwa.

W 2006 roku rozpoczęły się demonstracje przeciwko jego władzy. Rząd w odpowiedzi starał się brutalnie rozwiązać konflikt, co spotkało się z potępieniem organizacji międzynarodowych, Stanów Zjednoczonych Ameryki i sąsiednich Indii. Król finalnie uległ woli protestujących. Przywrócił parlament, powołał nowego premiera de facto samemu pozbawiając się wpływów na losy państwa. Parlament bowiem dwa miesiące po powołaniu pozbawił króla prawa weta. Rozpoczął się proces ograniczania królewskiej władzy. W 2008 roku kraj ogłoszono republiką, a Gyanendra wraz z królewską rodziną dostał 14 dni na wyprowadzkę ze swojego pałacu.

Nowy rozdział w historii Nepalu. Lepszy? Raczej nie

Parlamentaryzm nie otworzył lepszego rozdziału w historii Nepalu. Od 2008 roku żaden rząd nie dokończył swojej kadencji, elity polityczne non stop lawirowały tworząc kolejne koalicje. Indolencja definiowała nepalską politykę. Żaden rząd nie był w stanie naprawić sytuacji ekonomicznej.

Światowa gospodarka raczej nie działała na korzyść państw takich jak Nepal. W 2020 roku wybuchła pandemia. W Nepalu znaczną część dochodów generuje ruch turystyczny. Spora część społeczeństwa od lat pracuje za granicą. ¼ nepalskiego PKB to praca emigrantów pracujących poza granicami państwa. Bardzo szybko rozprzestrzeniający się koronawirus doprowadził do zamknięcia granic i izolacji. Bezrobocie rosło, wpływy do budżetu państwa malały.

Pandemia powoli ustępowała, ale po raz kolejny – nadzieje na „nowe otwarcie” w historii Nepalu były bardzo złudne. Po pierwsze, ta sama klasa polityczna zdominowana przez ruchy komunistyczne i skrajnie lewicowe w dalszym ciągu nie potrafiła utworzyć stabilnego rządu. Po drugie, rok 2022 to inwazja Rosji na Ukrainę. Wydarzenie, które wstrząsnęło światową gospodarką.

Inflacja poszybowała w górę. Ceny podstawowych artykułów spożywczych rosły. Państwowe przedsiębiorstwo naftowe czterokrotnie podwyższyło ceny benzyny. Rezerwy budżetowe państwa kurczyły się w zastraszającym tempie. Rząd na pewnym etapie zdecydował się na wstrzymanie importu „zbędnych artykułów”. W tej grupie umieszczono m.in. kosmetyki.

Nepalscy emigranci, czyli niewolnicy

W 2022 roku o Nepalu zrobiło się głośniej przy okazji mistrzostw świata w Katarze. Organizacja Mundialu w kraju kojarzonym z przepychem i luksusem uformowanym na niemal niewolniczej pracy zdeterminowanych przymusem ekonomicznym imigrantów. 400 tysięcy Nepalczyków pracowało przy budowie stadionów na mistrzostwa świata.

– Szacujemy, że podczas przygotowań do mistrzostw świata zmarło od 400 do 500 pracowników. Jednak nie mamy dokładnych liczb. Jedna śmierć to i tak za dużo. To oczywiste

– deklarował Hassan Al-Thawadi, sekretarz generalnego komitetu organizacyjnego mistrzostw świata w Katarze.

Wiele wskazuje na to, iż liczba podawana przez Al-Thawadiego była skrajnie niedoszacowana. The Guardian w 2021 roku wyliczył, iż podczas organizacji imprezy zginęło ponad 6,5 tysiąca robotników.

Imigrantom bardzo często zabierano paszporty, a także nie wypłacano im wynagrodzenia za katorżniczą pracę.

Za fatalną sytuację ekonomiczno-społeczną winą obarczono polityków. Nie reagowali, nie byli w stanie poszukać wsparcia dla kraju poprzez dyplomację. Przez wiele lat Nepalowi było blisko do Indii, komuniści dokonali zaś zwrotu w kierunku Chin. Społeczeństwo niewiele na tym zyskało.

Skrajne ubóstwo w Nepalu

Tylko 40% dzieci w wieku 6-23 miesięcy otrzymuje zróżnicowaną dietę, a 30% z nich otrzymuje minimalnie akceptowalną dietę. Nieskuteczny i niewydolny jest także lokalny system edukacji. 20% populacji żyje poniżej progu ubóstwa. Według danych Banku Światowego co piąty młody Nepalczyk nie znajduje pracy, każdego dnia około dwa tysiące z nich migruje w celach zarobkowych. Fatalną sytuację gospodarczą Nepalu wykorzystuje Rosja, zatrudniając młodych i zdesperowanych Nepalczyków do walki na froncie.

Korupcja, brak przejrzystości i uciążliwy proces zatwierdzania działalności gospodarczej utrudniają bardzo potrzebną ekspansję prywatnych inwestycji i produkcji. Prawa własności są słabo chronione przez nieefektywny system sądowniczy, który podlega znacznym wpływom politycznym. Pomimo pewnych postępów w usprawnianiu procesu zakładania działalności gospodarczej, inne czasochłonne i kosztowne wymogi ograniczają efektywność regulacji.

To opis Nepalu ze wskaźnika wolności ekonomicznej. Państwo zajmuje 131 pozycje na 184 państwa sklasyfikowane w rankingu.

Walka z wolnością słowa

Gwoździem do trumny dla nieudolnej klasy politycznej stało się zablokowanie 26 platform społecznościowych. Za oficjalny powód takiego ruchu państwo podało brak spełnienia wymogu lokalnej rejestracji mediów społecznościowych jako „dostawców usług”. W rzeczywistości, media społecznościowe były jedynym kluczem dostępu do prawdy, niewygodnej dla nepalskich władz.

Fot. Unsplash

Media społecznościowe były narzędziem mobilizacji, jednoczyły społeczeństwo przeciwko ogarniętemu korupcją systemowi politycznemu. Jako że wielu Nepalczyków pracuje za granicą, stanowiły również kluczowe narzędzie komunikacji z przyjaciółmi czy członkami rodziny dla przebywających poza krajem. Wówczas miarka się przebrała – „zetki” wyszły na ulice.

Nepo kids. Kto to jest i dlaczego Nepalczycy ich nienawidzą?

Protesty były także wymierzone w „nepo kids” czyli dzieci i krewnych przedstawicieli elit politycznych korzystających z wysokiego statusu swoich bliskich. Konflikt między władzą a społeczeństwem ma też wymiar pokoleniowy. Ponad połowa nepalskiego społeczeństwa ma poniżej 40 lat, a przeważająca większość klasy politycznej to postacie, które ukończyły 70 rok życia.

Konkretyzując zarzuty pokolenia Z – praktycznie każda wysoko postawiona osoba w Nepalu od 2008 roku miała coś na sumieniu. Madhav Nepal, Baburai Bhattarai i Khil Raj Regi przekazywali grunty państwowe swoim znajomym. Pięciokrotny premier Sher Bahadur Deuba miał przyjmować nielegalnie prowizje przy zakupie samolotów. Prasad Oli, ostatni premier z kolei jest oskarżony o złamanie zakazu przekształcania plantacji herbaty w działki komercyjne. Śledztwo „New York Times” wykazał, iż co najmniej 71 milionów dolarów zostało zdefraudowanych podczas budowy międzynarodowego lotniska w Pokharze.

Rodziny przedstawicieli polityków same „nawarzyły sobie piwo”. Symbolem uprzywilejowania i pogardy wobec ubogiego społeczeństwa stała się była miss Nepalu – Shrinkhala Khatiwada. W portalach społecznościowych umieszczała zdjęcia ze swoich zagranicznych podróży i inne atrakcje wiążące się z prowadzonym przez nią wystawnym stylem życia. W wyniku protestów straciła ok. 100 tysięcy obserwujących na Instagramie.

Shrinkhala Khatiwada I Fot. Wikimedia Commons

Saugat Thapa, syn Ministra Prawa również publikował zdjęcia w otoczeniu luksusowych przedmiotów. Smita Dahal, wnuczka lidera Partii Komunistycznej z kolei prezentowała na Instragramie kolekcje swoich drogich torebek.

Najbliżsi elit politycznych mogli liczyć na pracę i wysokie wynagrodzenie. Zestawiając ich sytuację materialną z tą, z którą zmaga się większość nepalskiego społeczeństwa, dostrzegamy kolosalną różnicę. Nierówności społeczne, przepaść klasowa i poczucie niesprawiedliwości w wymiarze dostępu do wykształcenia, ochrony zdrowia, godnej pracy i nowoczesnych kompetencji potęgowały gniew młodego pokolenia, które w Nepalu pokazało swoją ogromną siłę.

Płonące budynki rządowe 

Zdewastowano wiele budynków należących do rządu. Parlament zapłonął, podobnie jak domy uprzywilejowanych. Wicepremier i minister rozwoju miast Prakasha Mana Singh stracił swoją rezydencję i sześć samochodów na skutek podpaleń dokonanych przez demonstrantów. Policja używała pałek, gazu łzawiącego i gumowych kul, by zneutralizować zagrożenie. We wtorek 9 września do walk wkroczyło wojsko. Użyto ostrej amunicji. Spłonęła siedziba największego domu medialnego Kantipur. Doszło do masowej ucieczki z więzienia znajdującego się w centrum Katmandu. W wyniku zamieszek z urzędu ustąpił wcześniej przywoływany Sharma Oli, kontrolę nad państwem przejęła armia.

Wybory na Discordzie

Rozpoczęto rozmowy pokojowe, w których udział wzięli prezydent Ramchander Paudel, szef sił zbrojnych gen. Ashoka Raja Sigdel oraz reprezentanci demonstrantów. Młodzi ludzie obradowali nad przyszłością kraju na platformie Discord. Medium to umożliwia tworzenie kanałów tekstowych i głosowych za pomocą których można się komunikować czy przeprowadzać ankiety.

Fot. Reddit

Głosowanie zorganizowała grupa Youth Against Corruption. Według informacji India Today zrzesza ona 130 tysięcy osób. 50% głosów w wyborach zdobyła Sushila Karki i została pierwszą kobietą pełniącą funkcję premierki Nepalu. 73-latka w latach 2016-2017 stała na czele nepalskiego sądu najwyższego. Dała się zapamiętać jako osoba bezlitosna wobec walki z korupcją.

Sushila Karki, nowa premierka Nepalu wybrana na urząd przez platformę Discord I Fot. Wikimedia Commons

Młodzi Nepalczycy starają się podchodzić do rzeczywistości na chłodno. Jak deklarują, wiedzą, że sytuacja od razu nie ulegnie poprawie. Wierzą jednak, że z czasem nepalska rzeczywistość polityczna zostanie oczyszczona z korupcji, co otworzy drogę do rozwoju kraju. To jednak zadanie na wiele lat. Niemniej, rewolucja pokolenia Z znalazła już poczesne miejsce na nepalskich kartach historii.

Fot. nagłówka: Wikimedia Commons

O autorze

Piszę o polityce, sporcie, sprawach społecznych, kebabach, młodych ludziach i Polsce moich marzeń. Próbuję być publicystą. Lubię historię, od czasu do czasu coś pogotuję. Moje kibicowskie serce jest podzielone między Lecha Poznań a Liverpool FC. Torunianin z urodzenia, Poznaniak z wyboru.