Prezydent Nigerii Bola Tinubu może wkrótce spotkać się w Waszyngtonie z Donaldem Trumpem. Powodem mają być słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych z początku listopada, w których zapowiedział możliwość interwencji wojskowej w obronie prześladowanej w Nigerii mniejszości chrześcijańskiej.
Mimo oficjalnych zapewnień Abudży o poszanowaniu wolności wyznania i tolerancji wobec wszystkich grup religijnych, rzeczywistość pozostaje znacznie bardziej złożona. Historia współczesnej Nigerii pokazuje, że państwo to wciąż nie potrafi – bądź nie chce – skutecznie przeciwdziałać narastającym napięciom na tle religijnym, które od dekad destabilizują kraj i podważają jego jedność.

Kraj wielkich możliwości
Nigeria od lat stanowi demograficzne serce Afryki – jako najludniejszy kraj kontynentu odpowiada za około jedną piątą jego całkowitej konsumpcji. Prognozy ośrodków badawczych wskazują, że do 2050 roku co czwarty mieszkaniec Afryki będzie Nigeryjczykiem, a w dalszej perspektywie, do roku 2100, państwo to może stać się trzecim najludniejszym krajem świata – tuż po Indiach i Chinach.
Tak imponująca struktura demograficzna, w połączeniu z bogactwem zasobów naturalnych, stwarza Nigerii potencjał do rozwoju w kierunku regionalnego lidera, a w dłuższej perspektywie – nawet globalnego mocarstwa. Jednak od momentu uzyskania niepodległości kraj ten zmaga się z niestabilnością polityczną, licznymi zamachami stanu oraz konfliktami wewnętrznymi, które utrudniły budowę sprawnych instytucji państwowych i konsolidację zaufania społecznego.
Obecnie Nigeria mierzy się z poważnymi wyzwaniami społecznymi. Wskaźnik dzietności wynosi 5,1 dziecka na kobietę, mediana wieku to zaledwie 18,6 roku – co czyni Nigeryjczyków jednym z najmłodszych społeczeństw świata – natomiast analfabetyzm utrzymuje się na poziomie około 60%. W takich warunkach rząd ma ogromne trudności z zapewnieniem odpowiedniej liczby miejsc pracy, dostępu do edukacji i systemu opieki społecznej, co pogłębia frustrację i niezadowolenie obywateli.
Sytuację komplikuje dodatkowo złożona struktura etniczno-religijna kraju – ponad 200 grup narodowościowych i wyznaniowych oraz podział terytorium na de facto trzy strefy wpływów religijnych (północ muzułmańska, południe chrześcijańskie i środkowy pas wielowyznaniowy). Te czynniki w dużej mierze tłumaczą przyczyny utrzymującego się zacofania gospodarczego i politycznego Nigerii, mimo jej ogromnego potencjału.
Współczesna historia Nigerii to ciąg zamachów stanu, walk między klanami, starć pasterzy z rolnikami oraz narastania wpływów religijnych ugrupowań ekstremistycznych. By lepiej zrozumieć współczesny konflikt, należy prześledzić burzliwą historię poszczególnych grup wyznaniowych.

Nigeria murem podzielona – chrześcijańskie południe
Południowo-wschodnia część Nigerii, obejmująca region delty Nigru, zamieszkana jest w większości przez chrześcijańską grupę etniczną Igbo, stanowiącą od 15 do 17 procent całkowitej populacji kraju. Przed okresem kolonialnym społeczność ta funkcjonowała w ramach luźno zorganizowanych wspólnot wiejskich, bez jednolitej struktury politycznej. Początki chrześcijaństwa w regionie wiążą się z działalnością pierwszych misjonarzy oraz późniejszymi działaniami Brytyjczyków w czasach kolonialnych, kiedy to większość ludności Igbo przyjęła protestantyzm. Obecnie około 90 procent członków tej grupy identyfikuje się jako chrześcijanie, postrzegając swoje wyznanie jako symbol niezależności wobec zdominowanej przez islam północy kraju.
Po uzyskaniu niepodległości w 1960 roku społeczność Igbo, zgodnie z brytyjską wizją powojennego ładu, zajmowała uprzywilejowaną pozycję w strukturach administracyjnych i wojskowych nowego państwa. W styczniu 1966 roku oficerowie pochodzenia Igbo przeprowadzili nieudany zamach stanu, podczas którego zamordowano wielu polityków i dowódców wojskowych z północy. W odpowiedzi muzułmańska większość dokonała krwawych pogromów ludności Igbo.
Wydarzenia te doprowadziły do eskalacji napięć, które w latach 1967-1970 przerodziły się w wojnę secesyjną. Konflikt ten, znany jako wojna o niepodległość Biafry, pochłonął ponad milion ofiar i pozostawił głębokie podziały etniczne oraz religijne, widoczne w Nigerii do dziś. Południowo-wschodni region kraju nadal pozostaje centrum ruchów separatystycznych, domagających się utworzenia niepodległej Republiki Biafry.
W 2012 roku powstała nowa antysystemowa organizacja Indigenous People of Biafra (IPOB), reprezentująca mniejszość chrześcijańską. Do dziś ruch prowadzi działalność zarówno na terytorium Nigerii, jak i w diasporze – m.in. w Niemczech i Wielkiej Brytanii – gdzie nadaje własne audycje radiowe i prowadzi media internetowe. W 2020 roku, w odpowiedzi na wzrost przemocy wobec chrześcijan ze strony pasterzy Fulani i innych grup, powołano paramilitarną formację Eastern Security Network (ESN), stanowiącą zbrojne ramię IPOB.
Ideologia ruchu opiera się na odrzuceniu autorytetu państwa nigeryjskiego, które uznaje za skorumpowane i zdominowane przez muzułmańską część społeczeństwa. Celem organizacji pozostaje przeprowadzenie referendum niepodległościowego na terenach zamieszkanych przez ludność chrześcijańską i utworzenie niepodległej Biafry.
Władze w Abudży oskarżają IPOB o ataki na posterunki policji, zabójstwa funkcjonariuszy oraz działania destabilizujące bezpieczeństwo wewnętrzne kraju. W 2017 roku rząd uznał ruch za organizację terrorystyczną.
Nigeria murem podzielona – muzułmańska północ
Północno-wschodni region Nigerii zamieszkuje największa w kraju, licząca około 30–35% populacji, muzułmańska grupa etniczna Hausa-Fulani. Stanowi ona nie tylko kluczową społeczność w granicach Nigerii, lecz także jeden z najważniejszych ludów całego regionu Sahelu. Nazwa Hausa-Fulani odnosi się do historycznego połączenia dwóch grup: osiadłych rolników Hausa oraz pasterskiego ludu Fulani, który przez stulecia prowadził koczowniczy tryb życia, przemierzając obszary od Sahelu po Kamerun. W XIX wieku obie społeczności połączyły się, tworząc zintegrowaną wspólnotę posługującą się językiem hausa i wyznającą sunnicką odmianę islamu.
Islam dotarł do północnej Nigerii około IX wieku za pośrednictwem kupców i uczonych z Afryki Północnej. Początkowo religia ta przenikała do lokalnych tradycji powoli, głównie poprzez kontakty handlowe i małżeństwa mieszane. Od XIII wieku władcy państw-miast Hausa zaczęli oficjalnie przyjmować islam, stopniowo czyniąc z niego element systemu politycznego i prawnego.
Przełomowym momentem w historii regionu był rok 1804, kiedy uczony Usman dan Fodio, pochodzenia Fulani, rozpoczął świętą wojnę przeciwko władcom Hausa, których oskarżał o zepsucie i odejście od zasad islamu. Efektem jego zwycięskiej kampanii było powstanie Kalifatu Sokoto – państwa rozciągającego się od dzisiejszej północnej Nigerii po obszary Nigru i północnego Kamerunu. Od tego momentu islam stał się religią dominującą i fundamentem ładu społecznego północnej Nigerii.

Nigeria murem podzielona – centrum kraju
Centralna część Nigerii stanowi naturalny obszar styku pomiędzy społecznościami muzułmańskimi i chrześcijańskimi. To region, w którym krzyżują się interesy pasterzy Hausa-Fulani oraz rolników z grup Tiv, Berom i Jukun – mniejszości w większości chrześcijańskich, z domieszkami tradycyjnych wierzeń. Ich łączną liczebność szacuje się na około 12 milionów osób, co stanowi niespełna 5,5 procent populacji kraju. Warto również zaznaczyć, że środkowa część kraju stanowi miejsce, w którym przestaje obowiązywać obecne na północy kraju prawo szariatu.
Konflikt w tej części Nigerii w ostatnich latach nabiera na sile, głównie w związku ze skutkami zmian klimatycznych, które szczególnie dotykają Sahel i środkową Nigerię. Przemieszczający się na południe pasterze Fulani, w poszukiwaniu pastwisk, coraz częściej wkraczają na tereny uprawne należące do rolników chrześcijańskich, niszcząc plony i prowokując starcia. Spory o dostęp do wody i ziemi uprawnej przeradzają się w brutalne konflikty etniczno-religijne, w których obie strony dopuszczają się masakr i zorganizowanych akcji odwetowych.
Brak skutecznej reakcji ze strony władz centralnych sprzyja samowolnemu wymierzaniu sprawiedliwości oraz utrwalaniu się lokalnych układów siły. W efekcie społeczności zamieszkujące tzw. Middle Belt żyją w stanie permanentnego napięcia i wzajemnej wrogości, a linie wpływu i lojalności zmieniają się z tygodnia na tydzień.
Nigeria murem podzielona – grupy terrorystyczne
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że opisane wyżej podziały etniczne i napięcia społeczne stanowią wystarczającą podstawę do stopniowej destabilizacji Nigerii. W rzeczywistości jednak są one jedynie fundamentem, na którym od lat wyrastają nowe grupy terrorystyczne. Organizacje te, zajmujące się porwaniami dla okupu, nielegalnym wydobyciem surowców naturalnych oraz zbrojnymi napadami, stały się jednym z głównych czynników erozji bezpieczeństwa wewnętrznego. Ich działalność nie tylko podważa autorytet państwa, lecz także realnie zagraża życiu i stabilności każdego obywatela.
W następnej części tekstu opiszę historię i działalność dwóch najbardziej zorganizowanych i największych ugrupowań terrorystycznych we współczesnej historii Nigerii. Należy jednak zaznaczyć, że oprócz nich w kraju funkcjonuje również powiązana z Al-Kaidą frakcja Ansaru, odpowiedzialna za ataki na chrześcijan w centralnej części kraju Fulani Militia, oraz wspomniana wcześniej separatystyczna nie-islamistyczna grupa walcząca o wyzwolenie północno wschodniej części kraju.

Boko Haram
Najbardziej znaną z nich pozostaje Boko Haram – założona w 2002 roku w północno-wschodniej prowincji Nigerii organizacja (pełna nazwa: Dżama’atu Ahlis Sunna Lidda’Awati Wal-Dżihad). Uznawana za jedną z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych na świecie i wpisana na listę grup terrorystycznych Departamentu Stanu USA, Boko Haram odwołuje się do salaficko-dżihadystycznej ideologii. Od 2009 roku odpowiada za ponad 36 tysięcy zabójstw na terenie Nigerii.
Działalność ugrupowania obejmuje zamachy na polityków, masowe porwania dla okupu, ataki na kościoły i społeczności chrześcijańskie, a także akty terroru wobec ludności cywilnej w miejscach publicznych. W wyniku jego działań miliony mieszkańców zostały zmuszone do ucieczki ze swoich domów, stając się uchodźcami wewnętrznymi.
Założyciel Boko Haram, Mohammed Yusuf, w jednym z wywiadów dla BBC sprecyzował trzy główne cele ruchu:
- wprowadzenie prawa szariatu we wszystkich stanach Nigerii,
- odrzucenie systemu edukacji opartego na wartościach Zachodu,
- negację zachodnich osiągnięć naukowych, w tym zjawisk naturalnych – jak sam stwierdził: „Wierzymy, że deszcz jest dziełem Boga, a nie skutkiem parowania i kondensacji wymuszonych przez słońce”.
Choć Boko Haram utraciła część wpływów po koalicyjnej operacji wojskowej Nigerii i państw regionu w 2015 roku, działania te doprowadziły jednocześnie do rozłamu w strukturach organizacji. Z jej odłamów wyłoniło się Państwo Islamskie w Afryce Zachodniej (ISWAP), które obecnie uchodzi za najaktywniejszy i najbardziej niebezpieczny ruch terrorystyczny w regionie Sahelu.
Państwo Islamskie w Afryce Zachodniej
Podobnie jak jej poprzednik – Boko Haram – organizacja ISWAP (Państwo Islamskie w Afryce Zachodniej) za centrum swojej działalności obrała północno-wschodnią część Nigerii, koncentrując się głównie na obszarach wokół jeziora Czad oraz wzdłuż granic z Nigrem i Czadem. Powstała w 2015 roku, w wyniku rozłamu wewnętrznego w Boko Haram, dziś funkcjonuje jako formalny odłam globalnego Państwa Islamskiego, kierowany przez Habiba Yusufa, mianowanego bezpośrednio przez przywódców ISIS.
W odróżnieniu od Boko Haram, ISWAP dysponuje lepszym zapleczem finansowym, nowocześniejszym systemem dowodzenia oraz bardziej zorganizowaną strukturą logistyczną. Dzięki temu grupa zdołała przejąć kontrolę nad częścią dawnych szlaków przemytu, punktów strategicznych i kopalń w północno-wschodniej Nigerii. Obecnie to właśnie ISWAP odpowiada za największą liczbę ataków terrorystycznych w regionie, w wyniku których życie straciły już dziesiątki tysięcy osób.
Biorąc pod uwagę dostęp do bogactw naturalnych, nieudolność państwowych służb bezpieczeństwa w zwalczaniu ugrupowania oraz wsparcie, jakie zapewnia mu afiliacja z globalnym ruchem Państwa Islamskiego, należy przypuszczać, że w nadchodzących latach ISWAP może znacząco rozszerzyć swoje wpływy. Oznaczałoby to nie tylko dalsze pogłębienie kryzysu bezpieczeństwa, ale również eskalację przemocy wobec mniejszości religijnych, zwłaszcza chrześcijan, oraz osłabienie potencjału rozwojowego i politycznej stabilności Nigerii.
Niejasne zapowiedzi Donalda Trumpa
Trump ogłosił, że polecił Departamentowi Obrony przygotowanie się do możliwej interwencji wojskowej w Nigerii, jeśli tamtejszy rząd nie zaprzestanie prześladowań chrześcijan. Zapowiedział również natychmiastowe zawieszenie całej pomocy USA dla Nigerii oraz uznał Abudżę za „kraj szczególnej troski” w zakresie wolności religijnej.
Znając charakter amerykańskich operacji zbrojnych w ostatnich dekadach, można przypuszczać, że ewentualne działania obejmowałyby precyzyjne ataki powietrzne lub operacje specjalne wymierzone w przywódców ISWAP i innych ugrupowań dżihadystycznych. Nie wiadomo jednak, jakie stanowisko Waszyngton przyjąłby wobec chrześcijańskich bojówek działających w kraju.
Biorąc pod uwagę złożoność i lokalny charakter konfliktu, szybka interwencja militarna nie doprowadziłaby do trwałej stabilizacji. Realne ograniczenie zagrożenia wymagałoby albo naruszenia suwerenności Nigerii poprzez stałą obecność wojsk amerykańskich i utworzenie tam bazy operacyjnej, albo objęcia kraju międzynarodowym mandatem misji pokojowej ONZ.
Fot. nagłówka: Library of Congress\ Unsplash
O autorze
Student kierunku Stosunki Międzynarodowe. Głównie zajmują mnie sprawy Afryki i Bliskiego Wschodu- pewnie z sentymentu do pierwszych przeczytanych reportaży. Na pół etatu muzyk w zespole “Powolno”. Te powolniejsze dni spędzam przy dobrej książce i z najbliższymi.


