Wywiad z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem
Kandydatem na Prezydenta RP
Był Pan jednym z dwóch kandydatów podczas debaty w TVP, który jakiś program dla młodych przedstawił, był to 50 000 złotych wkładu na mieszkanie dla młodych ludzi; natomiast chciałbym spytać, co jeszcze Pan proponuje, jako kandydat na prezydenta:
(Władysław Kosiniak-Kamysz – W.K.K.) Jestem jednym z nielicznych kandydatów, którzy w ogóle mają program; do takich absurdów doszliśmy, że startuje się [w wyborach – przyp. red.] na Prezydenta bez programu. Mam program dla młodych, rozpoczyna się on od prezydenckiego stypendium – uważam, że wielką stratą dla Polski był drenaż mózgów: 1,5 miliona osób z wyższym wykształceniem, którzy opuścili Polskę celem szukania lepszych miejsc pracy. Nie możemy do tego dopuszczać; wiele młodych osób chce zostać, chce studiować, pracować w Polsce, ale ich po prostu nie stać. 330 tysięcy osób studiuje na uczelniach prywatnych, które są coraz droższe; mieszkania w dużych miastach akademickich to często wydatek przekraczający jakiekolwiek stypendia przyznawane przez uczelnie czy to naukowe, czy też socjalne. Akademików brakuje. Zapytałem młodych ludzi, co by dla nich stanowiło pomoc: budowa nowych, państwowych akademików, czy jakieś inne wsparcie. Oni mówili, że najbardziej zależy im na żywej gotówce, ponieważ mają różne potrzeby. Jedni potrzebują kupić sobie podręczniki, drudzy potrzebują zapłacić za mieszkanie, a trzeci opłacić czesne na uczelni. Dlatego proponuję tysiąc złotych dla każdego studenta od pierwszego roku studiów, natomiast później trzeba odpracować to w Polsce. To jest wolny wybór: są ci, których stać i nie będą musieli korzystać, ponieważ rodzice są na tyle zasobni; są ci, którzy chcą wyjechać i to jest ich wolność, bo jesteśmy w Unii Europejskiej oraz są ci, którzy wezmą to stypendium i chcą pracować w Polsce. To jest pierwszy punkt. Drugi punkt to docenienie ludzi ciężkiej pracy – przed chwilą wypowiadałem się na „Wykopie” i wiele ludzi pytało: „A co dla tych młodych, 20-, 30-latków, którzy nie mają dzieci, nie mają 500+ i pracują?”. Podniesienie kwoty wolnej od podatku to jest rzecz najważniejsza. Trzecia rzecz: według wszystkich badań dzietność i zakładanie rodziny jest blokowane przez brak mieszkania. Dlatego ten pomysł – 50 000 złotych dla młodych, aby mogli kupić mieszkanie: na rynku pierwotnym czy też wtórnym albo wziąć kredyt i wybudować dom. Jest jeszcze jeden program, który ja wdrażałem, a który przyniósł spadek bezrobocia w Polsce: praca dla młodych. To było finansowanie pierwszej pracy, wsparcie w starcie, pomoc poprzez granty i do tego trzeba wrócić, ponieważ ten projekt jest obecnie zawieszony. Już spotykam młodych ludzi, którzy mówią, że przez koronawirusa nie mają pracy. Również odblokowanie handlu w niedziele do końca tego roku to dla młodych ludzi, studentów, niezwykła szansa na odrobienie trzech miesięcy, w których nie zarabiali. Jestem chyba jedynym kandydatem, który ma program dla młodych i konkretne rozwiązania.
Mówiąc jeszcze o młodych, to może zajmiemy się tą aktywniejsza ich częścią: jak pan widzi współpracę na linii Prezydent – młodzi ludzie. Obecnie, przykładowo, jeśli chodzi o ogólnopolskie organy młodzieżowe, to mamy Radę Dzieci i Młodzieży przy Ministrze Edukacji Narodowej, która jest wybierana przez urzędników oraz Radę Dialogu z Młodym Pokoleniem, która też jest wybierana przez urzędników. W przypadku RDiM są to urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej, w przypadku RDzMP to urzędnicy z Komitetu ds. Pożytku Publicznego.
(W.K.K.) Jestem zwolennikiem gminnych, powiatowych i wojewódzkich rad młodzieżowych, wzmocnienia ich pozycji, funkcji opiniodawczej, ale też inicjującej różnego rodzaju rozwiązania dla wspólnot samorządowych. Chciałbym postawić na e-konsultacje i tutaj młodzi ludzie mogliby się wypowiadać według zasady „nic o nas, bez nas”, szczególnie w sprawach dotyczących problematyką osób młodych. Jako jedyny z kandydatów powołałem zespół młodych ekspertów do 40. roku życia, żeby pokazać, że jest nam potrzebna rewolucja osób młodych, również w polityce; żeby zachęcić do aktywności w organizacjach pozarządowych. Chciałbym oprócz Rady Dialogu Społecznego, gdzie są pracodawcy i przedsiębiorcy, zbudować Radę Dialogu Obywatelskiego, której byłaby grupa osób młodych odpowiedzialnych właśnie za swoje pokolenie.
Czy widzi pan młodzieżowy organ na szczeblu centralnym, który by właśnie był takim organem jak młodzieżowe rady gmin, ale w sprawach takich jak doradztwo Prezydentowi, czy też Sejmowi?
(W.K.K.) Tak, bardzo chętnie, dlatego mówię, że przy Prezydencie powinna być powołana Rada Dialogu Obywatelskiego i jej częścią powinna być też „sekcja młodych”, która dawałaby swoje opinie. To jest trochę na wzór francuski, gdzie dialog jest bardzo rozwinięty, jest wielostopniowy. Odpowiedzialność młodego pokolenia musi rozpoczynać się od gminy, czasem od sołectwa, rady osiedla, ale sięgać też ogólnopolskich spraw.
Mówiąc o programie, zaproponował pan również bardzo ciekawy pomysł dotyczący biur Kancelarii Prezydenta w 49 miastach.
(W.K.K.) Jeżeli na prezydenta Dudę i jego prezydenturę przez pięć lat wydaliśmy 800 milionów złotych – co jest największa liczbą w historii, a wszyscy pracownicy Kancelarii Prezydenta są zatrudnieni w Warszawie, gdzie nie jest źle z rynkiem pracy, gdzie dostępność do porad prawnych jest większa niż w Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie jest możliwość koordynacji wielu działań z urzędami centralnymi – to moim zdaniem przeniesienie części pracowników, zatrudnienie ich w mniejszych ośrodkach, w dawnych miastach wojewódzkich ma kilka zasadniczych celów, które trzeba osiągnąć: po pierwsze, jest to dostępność rzetelnej porady i pomocy prawnej: tego brakuje zarówno młodym, jak i seniorom; po drugie, jest to szansa na prawdziwy dialog społeczny oraz odbudowanie go na poziomie regionalnym. Po trzecie, jest to podniesienie prestiżu tych miast, które utraciły swój status wojewódzki i w wielu wypadkach nie mogą się podnieść z [takiej – przyp. red.] utraty pewnych przywilejów czy też możliwości związanych z byciem stolicą województwa. To przyświeca tej idei. W tych samych pieniądzach i tej samej liczbie etatów (albo nawet niższych) zrobimy coś, co będzie bliżej ludzi.
Mówi pan cały czas o dialogu, rozmowie, ponadpartyjnym – mimo wszystko – działaniu, ale Polska jest obecnie, jak sondaże pokazują, podzielona. W drugiej turze 50% Polaków jest za prezydentem Dudą i tyle samo za Rafałem Trzaskowskim. Jak chce pan przeprowadzić to ponadpartyjne działanie, to braterstwo w społeczeństwie, które jest najbardziej podzielone od 1989 roku?
(W.K.K.) Nie da się wybierać złych ludzi i myśleć, że dokonają dobrych rzeczy. Wybierając tych, którzy za plecami mają zaciśnięta pięść, a tylko przybrali szaty gołąbków pokoju na trzy tygodnie kampanii, nie wyjdziemy z tego kryzysu. Te dwa ugrupowania nie wyprowadzą nas z tego kryzysu, ponieważ one się nim żywią i to jest oczywista oczywistość. Oni się nienawidzą, ale w tym uścisku nienawiści czują się najlepiej na świecie. To jest pytanie do naszych rodaków, czy dalej chcą tkwić w tym uścisku wojny polsko-polskiej. Będą mogli odpowiedzieć już 28 czerwca.
Pan jako kandydat spoza tego duopolu PiS–PO może zapewnić wyjście z tego uścisku?
(W.K.K.) Ja mówię o takim nowoczesnym trójpodziale władzy w polskich warunkach potrzebnym. Jeżeli dzisiaj i przez najbliższe trzy lata Sejm to jest PiS, Senat to Platforma, to prezydent musi być spoza tych dwóch, aby jedno i drugie zaczęło ze sobą współpracować, zaczęło ze sobą rozmawiać.
Na koniec, bo kampania wyborcza to nie koniec świata: co po wyborach? Jakie plany?
(W.K.K.) Budowanie pozycji Koalicji Polskiej, umiarkowanego centrum, bo tylko wtedy dojdzie do realnych zmian. Prezydent jest bardzo ważny, ponieważ jest pewnym symbolem historii państwa, łączności, tradycji, ciągłości państwa polskiego. Bardzo ważne jest również jednak to, kto tworzy rząd i kolejny cel to taki wynik w wyborach, żeby bez naszych postulatów, naszych recept na wyjście z kryzysu ustrojowego, gospodarczego oraz zdrowotnego, nie dało się rządzić i to jest cel polityczny dla Koalicji Polskiej.
Dziękuję bardzo za wywiad.
(W.K.K.) Dziękuję bardzo.
Źródło zdjęcia: Radosław Czarnecki, Wikimedia.
O autorze
Gazeta Kongresy to młodzieżowe media o ogólnopolskim zasięgu. Jesteśmy blisko spraw ważnych dla młodego pokolenia – naszych spraw.