Przejdź do treści

Ted Kaczynski – amerykański terrorysta z polskimi korzeniami

Najdłuższe i najdroższe śledztwo FBI, 16 ataków bombowych, terroryzowanie przez prawie 20 lat Stanów Zjednoczonych – to wszystko za sprawą jednego człowieka o polskich korzeniach. Jaka jest historia Teda Kaczynskiego, zwanego Unabomberem? Co wpłynęło na jego postawę oraz dlaczego policja nie była w stanie go znaleźć? O tym wszystkim opowiem w dalszej części artykułu.

Ponadprzeciętna inteligencja

Theodore Kaczynski urodził się 22 maja 1942 roku w Chicago. Amerykański terrorysta miał jednak polskie korzenie, ponieważ jego dziadkowie byli Polakami. Ted wychowywał się w dobrej rodzinie i uchodził za szczęśliwe, ale trochę aspołeczne dziecko. Od najmłodszych lat wykazywał również niezwykłą zdolność matematyczną, co miało odzwierciedlenie w wyniku IQ na poziomie 170. Kaczynski pokonywał kolejne klasy w szkole bez większych problemów – przeskoczył najpierw szóstą, a następnie jedenastą klasę. Dzięki swoim zdolnościom, dostał się na Harvard w wieku 16 lat. Różnica wieku między nim, a kolegami na uniwersytecie sprawiła, że Ted nie umiał się z nimi porozumieć, co przyczyniło się do nie zawsze dobrego traktowania. W okresie studiów mężczyzna coraz bardziej izolował się od ludzi, jednocześnie zdobywając kolejne osiągnięcia. Na uniwersytecie w Michigan zdobył tytuł magistra i doktora, a następnie został tam wykładowcą.

Brutalny eksperyment

Fot. Reuters

Początkowo nic nie wskazywało na fakt, że Ted zmieni się w mordercę, zamachowca. Pochodził z dobrej rodziny, miał szczęśliwe dzieciństwo oraz wysoki tytuł naukowy. Powszechnie uważa się, że momentem zmiany jego myślenia, który doprowadził później do tragicznych wydarzeń, był eksperyment psychologiczny. Polegał on na tym, że uczestnicy mieli napisać esej na temat swoich przekonań, a następnie porozmawiać o nich z profesorami. Okazało się jednak, że zamiast obiecanych rozmów, zostali podpięci do elektrycznych diod, które badały aktywność ich mózgów. Sesje były wykańczające, ponieważ miejsce profesorów zastąpili prawnicy, którzy próbowali obalić tezy uczestników, zniżając je do rangi absurdalnych. Co więcej, skrajne reakcje uczestników nagrywano, a następnie puszczano im w zapętleniu. Sam Ted spędził na badaniu ponad 200 godzin. Wyszedł z niego upokorzony i zniszczony psychicznie. Chociaż eksperyment przyniósł brutalne skutki i zostawił ślad w psychice Teda, ten nie rozpoczął ataków bombowych zaraz po jego zakończeniu. Wręcz przeciwnie – mężczyzna wrócił na uniwersytet w Michigan, gdzie kontynuował swoją karierę naukową.

Przyczyna terroru

Ted w pewnym momencie porzucił pracę na Uniwersytecie w Berkeley, odcinając się od technologii oraz otaczającego świata. Zaczął twierdzić, że rozwój przyczynia się do zagłady natury, a prawo oraz władza tylko ograniczają wolność człowieka. Czuł się osaczony oraz zagubiony, dlatego zamieszkał na obrzeżach Lincoln w zbudowanej przez siebie kabinie. Nie tylko nie miał tam dostępu do technologii, ale również wody, czy prądu. Do miasta jeździł rowerem, a pożywienie i wodę zdobywał samodzielnie. Ted spędzał również dużo czasu w bibliotece, w której studiował najróżniejsze dzieła. Chciał żyć samodzielnie, zgodnie z prawami natury. Plany te popsuła mu wycinka lasów przez lokalnych deweloperów, którzy zaczęli przygotowywać grunt pod budowę dróg i budynków. Kaczynski, obserwując wspomniane niszczenie natury, podjął decyzję o przeprowadzeniu ataków bombowych, a tym samym zemście na ludziach, którzy się do tego przyczynili. Dlatego też jego ofiarami były osoby powiązane z branżą technologiczną.

Fot. FBI/ kabina Unabombera

Początki ataków

Pierwszy atak został przeprowadzony w 1978 r., skonstruowaną samodzielnie przez Teda bombą. Terrorysta umieszczał je w przesyłkach pocztowych, które adresowane były do ludzi związanych zawodowo z technologią. Pakunek trafił do Buckley’a Crist, profesora z Northwestern University. Mężczyzna nie otworzył jednak sam przesyłki, ponieważ wiedział, że na żadną nie czeka i przekazał ją policji. Dokonał tego dopiero policjant, któremu wybuch uszkodził rękę. Pseudonim Kaczynskiego – Unabomber powstał natomiast od przeprowadzenia kolejnego ataku na pokładzie samolotu American Airlines. Ładunek co prawda nie wybuchł, jednak zaczął dymić, zmuszając pilotów do awaryjnego lądowania. Na miejscu przeprowadzono śledztwo, a kiedy bomba została znaleziona, zaangażowano FBI, ponieważ zamach na samolot w Stanach Zjednoczonych jest postrzegany za najcięższe przestępstwo. Rozpoczęto wówczas sprawę pod kryptonimem „UNABOM” od nazwy University and Airline Bomber.

Manifest zamachowca

Ted przeprowadził łącznie 16 ataków bombowych, z czego w trzech z nich były ofiary śmiertelne. Zamachowiec terroryzował Stany Zjednoczone przez prawie 20 lat, sprawiając, że FBI przeprowadziło najdroższe śledztwo w historii. Pracowało nad nim w końcu około 150 pełnoetatowych funkcjonariuszy. Prawdopodobnie służby nigdy nie wpadłyby na ślad Kaczynskiego, gdyby nie jego manifest antytechnologiczny „Industrial Society and Its Future”, opublikowany w New York Times oraz Washington Post. Mężczyzna podkreślił w nim niszczycielski wpływ technologii na świat oraz naturę. Dał również wyraz swej niechęci wobec władzy, która manipuluje jednostką, sprawiając, że społeczeństwo jest coraz bardziej podzielone. Ted uważał, że świat powinien wrócić do swej pierwotnej natury, być nieskażony przemysłem oraz jednostkami, które kontrolują człowieka, ograniczając mu tym samym wolność.

Fragment manifestu, zwracający uwagę na niszczycielski wpływ technologii:

„Technologiczny postęp, który wydaje się nie zagrażać wolności, często okazuje się zagrażać jej później bardzo poważnie. Rozważmy na przykład zmotoryzowany transport. Dawniej pieszy mógł chodzić gdzie chciał, kroczyć swoją własną ścieżką bez podporządkowywania się jakimkolwiek przepisom drogowym i był niezależny od wspierających systemów technologicznych. Kiedy pojawiła się motoryzacja wydawało się, że zwiększa ona ludzką wolność. […] Kiedy samochody stały się liczne trzeba było coraz bardziej kierować ich użyciem. Samochodem nie można tak po prostu pojechać gdzie się chce, swoimi własnymi drogami, szczególnie na terenach gęsto zaludnionych, ruchem poszczególnych osób rządzi ruch uliczny i różnorodne przepisy drogowe”.

Całość eseju można przeczytać, klikając tutaj.

Jeden fałszywy ruch…

Ted, upubliczniając manifest w gazetach, strasznie sobie zaszkodził. Esej przeczytał brat zamachowca, David Kaczynski, który zauważył w nim podobieństwo do listów, które przesyłał mu Theodore. Mając już pewne podejrzenia, wynajął detektywa oraz prawnika, a także zaangażował FBI. Dzięki zebranym dowodom, udało się namierzyć obecne lokum mężczyzny oraz załatwić nakaz przeszukania. Kiedy służby dotarły na miejsce, znalazły w kabinie Unabombera fragmenty manifestu, dynamity, dokładne opisy ataków bombowych, a także nowy ładunek, gotowy do wysłania.

Poniżej film, nagrany przez FBI, na którym widać wejście funkcjonariuszy do środka kabiny:

W 1966 roku rozpoczął się proces Kaczynskiego. Początkowo obrona przyjęła tezę, że Ted był chory umysłowo. Miało to chronić mężczyznę przed karą śmierci, jednak sam oskarżony nie zgodził się na taką narrację w obawie o reputację manifestu. Nieskuteczne również okazały się próby podkreślenia antytechnologicznej postawy zamachowca oraz jego trudności z akceptacją otaczającej rzeczywistości. W rezultacie, po drugim procesie, Ted miał nieudaną próbę samobójczą. Dopiero przyznanie się do winy w ostatnim już procesie pozwoliło mu uniknąć kary śmierci. Otrzymał wówczas wyrok dożywotniego więzienia. Przebywał w zakładzie o zaostrzonym rygorze w Colorado, ADX Florence, w którym zmarł tego roku, dokładnie 10 czerwca 2023 r.

Fot. nagłówka: Stephen J. Dubner / Getty Images file

Źródła: https://www.americanstories.pl/post/ted-kaczynski-unabomber

O autorze

Studentka Dziennikarstwa Międzynarodowego na Uniwersytecie Łódzkim. Miłośniczka muzyki, koncertów i widowisk teatralnych, ale przede wszystkim pozytywna osoba, poszukująca swojej drogi w tym zwariowanym świecie.