Opozycjoniści szpiegowani przez rząd
Amerykańska agencja prasowa Associated Press w ostatnich tygodniach 2021 roku poinformowała o licznych atakach hakerskich na telefony polskich polityków i prawników. Wszystkich łączyło jedno: niepochlebne zdanie o rządzie Zjednoczonej Prawicy. Ofiarami ataków, przy pomocy izraelskiego programu szpiegującego Pegasus, byli: mec. Roman Giertych, prok. Ewa Wrzosek i były szef sztabu wyborczego KO, obecny Senator RP Krzysztof Brejza.
Jak działa Pegasus?
Pegasus jest oprogramowaniem szpiegującym, służącym do elektronicznej inwigilacji telefonów komórkowych. Opracowany i dystrybuowany przez NSO Group program, umożliwia przejmowanie kontroli nad wszystkimi funkcjami urządzenia, w tym do: udostępniania lokalizacji, rejestru połączeń, zapisanych haseł oraz rejestrowania obrazu i dźwięku. Najczęstszą metodą procesu infekowania urządzenia jest przesłanie linku za pośrednictwem poczty elektronicznej bądź komunikatora (np.: Messenger, WhatsApp). Otwarcie załącznika rozpoczyna parowanie urządzenia z serwerem i sukcesywne przechwycenie smartfona.
Osiągnięcia i zagrożenia
Jak każda nowinka technologiczna, oprogramowanie niosło za sobą ogromną szansę w walce z terroryzmem i przestępczością oraz niewyobrażalne zagrożenia związane z ewentualnym niewłaściwym zastosowaniem ów programu. Niewątpliwie do ogromnych sukcesów Pegasusa, możemy zaliczyć jego kluczowe znaczenie w ujęciu jednego z najniebezpieczniejszych i najgroźniejszych przestępców w dziejach – Joaquína Guzmána, meksykańskiego barona narkotykowego, szerzej znanego jako El Chapo. Pomimo bezsprzecznych zalet oprogramowania, jego niewłaściwe zastosowanie m.in. w celu inwigilacji nieprzychylnych rządowi opozycjonistów może nieść ze sobą szereg niebezpieczeństw, na co uwagę zwrócił amerykański Departament Handlu, umieszczając na czarnej liście twórców Pegasusa – firmę NSO Group.
Produkty twórców oprogramowania są dostępne wyłącznie dla służb specjalnych i wywiadowczych państw. Kraje, łamiące prawa człowieka nie mają szans na otrzymanie Pegasusa, gdyż specjalny panel rządowy Izraela decyduje, dokąd może trafić oprogramowanie. Izraelskie media donoszą, że tamtejszy resort obrony zdecydował się na drastycznie zmniejszenie liczby państw, do których dystrybuowany może być program: z 102 do zaledwie 37. Z wykazu w ostatnim czasie miały zniknąć m.in. Polska i Węgry.
Kiedyś przyjaciele, dziś wrogowie
Nie od dziś wiadomo, że Roman Giertych jest jednym z największych przeciwników PiS-u. Były koalicjant w rządzie PiS-Samoobrona-LPR, podczas kampanii wyborczej w 2019 roku, miał być inwigilowany przez rządowe służby za pomocą izraelskiego programu. Telefon mecenasa, zgodnie z danymi Citizen Lab, został zhakowany aż osiemnaście (!) razy. Według doniesień medialnych, ataki na jego telefon miały bezpośredni związek z prowadzoną przez jego kancelarię sprawą spółki Polnord. Szpiegowanie mecenasa to nie pierwsze wyraźne działanie władz skierowane w jego osobę, w październiku 2020 roku został aresztowany przez CBA. Zatrzymanie odbyło się zaledwie kilkanaście godzin przed rozprawą sądową Leszka Czarneckiego, którego Giertych był jedynym obrońcą. Pełnomocnik polskiego miliardera utrzymuje, że jego mocodawca miał na rozprawie ujawnić wiele nieprzychylnych rządowi informacji. Znany z krytycznych wypowiedzi o rządzie Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło przyznaje, że działania służb są zemstą za antyrządową działalność.
Wybory prezydenckie powodem do zemsty
Czy organ władzy państwowej może być szpiegowany przez własne państwo? Może, jeśli tylko postępuje wbrew partii rządzącej. Prokuratorka Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów w 2020 roku wszczęła śledztwo ws. wyborów kopertowych. Wówczas dochodzenie zamknięto po zaledwie trzech godzinach, a wobec prokuratorki rozpoczęto postępowanie dyscyplinarne. Media szybko ogłosiły Ewę Wrzosek mianem „buntowniczki”, a sama zainteresowana w wywiadzie dla Onet mówiła: „Dziś synonimem bohaterstwa stało się działanie rzetelne i zgodne z prawem. Niestety”. Dwudziestego grudnia bieżącego roku, AP – powołując się na ekspertów Citizen Lab – ogłosiło, że jedną z poszkodowanych w atakach była również była wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz.
„Nie daruję inwigilowania mnie Pegasusem. Zrobię wszystko, by ukarać winnych” – grzmiała na łamach OKO.press.
Informacje przekazane przez amerykańską agencję prasową pokrywają się z mailem, jakiego prok. Wrzosek, w listopadzie 2021 roku, otrzymała w od firmy Apple. Alert producenta pozwolił na szybszą weryfikację telefonu przez kanadyjskie laboratorium. Śledztwo podjęte przez kanadyjskich ekspertów wykazało, że w okresie od czerwca do sierpnia 2021 roku telefon warszawskiej prawniczki został zhakowany przynajmniej sześć razy.
Wybory parlamentarne 2019 ze znakiem zapytania
Senator Koalicji Obywatelskiej to – jak na razie – ostatni pokrzywdzony opozycjonista, szpiegowany przez służby Prawa i Sprawiedliwości. Jak czytamy w raporcie Citizen Lab, jego telefon został zhakowany aż 33 (!) razy. Ataki nastąpiły podczas kampanii wyborczej w 2019 roku, kiedy pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego KO. Do pojedynczych ataków hakerskich dochodziło również na przełomie kwietnia i maja, kiedy kandydował do Parlamentu Europejskiego. Brejza, już kilka miesięcy temu, podejrzewał, że doszło do włamania na jego telefon. We wrześniu tego roku senator KO zgłosił do bydgoskiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, sprawą domniemanego włamania na smartfon polityka do dziś nikt się nie zainteresował. Zgodnie z relacją „GW” nielegalnie otrzymane, skompilowane z kilku osobnych, wysyłanych w różnym czasie i do różnych osób wiadomości, były wykorzystywane przez Telewizję Polską w celu oczernienia i zszargania dobrego imienia Krzysztofa Brejzy i pozostałych działaczy Koalicji Obywatelskiej.
Czy to jeszcze Europa?
Wszyscy jesteśmy świadomi, jak działa władza totalitarna. Bojący się o utratę poparcia rząd użyje wszystkich dostępnych środków, aby tylko ją utrzymać. Propaganda i zakłamanie już od lat były obecne w kierowanej przez Jacka Kurskiego, telewizji. Jak wynika z dochodzenia kanadyjskich ekspertów, w 2019 roku służby PiS przekroczyły kolejną granicę. CBA dopuściło się inwigilacji nieprzychylnych polityków i prawników. Nadzorowana przez premiera agencja wykorzystała 34 miliony złotych w celu zakupienia programu szpiegującego, wykorzystanego w wojnie politycznej. Wojnie, mającej na celu jedno – zwycięstwo w wyborach parlamentarnych i dalsze sprawowanie władzy w Polsce.
Obecnie trudno być optymistą, w obliczu indoktrynacji i manipulacji, wszechobecnej w każdym programie TVP i TVP Info. Niedawne doniesienia dotyczące inwigilacji sugerują, że władza w Polsce boi się przeciwników, lecz nie będzie miała hamulców w politycznej walce o władze. Jak mają czuć się dziś polscy opozycjoniści, którzy są narażeni na „putinowskie” metody walki o władzę, gdzie zamiast dialogu, porozumienia i retoryki obserwujemy porwania, inwigilacje na niewyobrażalną skalę i system władzy dyktatorskiej. Polska – wraz z doniesieniami o szpiegowaniu opozycjonistów – wykonuje kolejny krok w tył, oddalający ją od Europy Zachodniej. Rzeczpospolita, pod rządami Zjednoczonej Prawicy, jest sprowadzana nas na kurs prowadzący prosto do Moskwy.
O autorze
Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.