Przypomnijmy: corocznie w Polsce giną dziesiątki czy setki tysięcy ludzi. Są to głównie ofiary chorób czy wypadków komunikacyjnych. Wśród nich znajdują się jednak również ofiary szeregu zbrodni nierozwiązanych aż po dziś dzień. Z policyjnych danych wynika, że w 2020 roku zgłoszono 12 759 zaginięć. Wiele z tych osób nigdy się nie odnajdzie, a prowadzone często bez jakichkolwiek śladów, dowodów lub tropów śledztwa odejdą w niepamięć. O zaginionych nie zapomną jednak bliscy, którzy do końca życia będą starali się rozwikłać historię ich zaginięcia.
Progresja wiekowa Mateusza Żukowskiego Fot. Policja
Najgorszy dzień Matki. Mateusz Żukowski
Mateusz Żukowski, 10-letni chłopiec z Ujazdowa, zaginął 26 maja 2007 roku. Jeszcze rano wybrał się z ojcem na ryby, a kilka godzin później na zabawę wraz z braćmi J., z której już nie wrócił. Chłopcy podczas przesłuchań opowiadali mniej więcej podobną historię – Mateusza ostatni raz widzieli pod jego domem lub w parku. Ich dziadek (będący prawdopodobnie pod wpływem alkoholu) utrzymywał, że Mateusz się utopił. Nad pobliską rzeką, w pokrzywach znaleziono jego ubrania, starannie złożone. Ważny jest jednak fakt, że chłopiec panicznie bał się wody.
Wspomnianą już rzekę przeszukano 17 razy – bezskutecznie. Prowadzone od 15 lat działania operacyjne nie przynoszą oczekiwanych efektów. W sprawie, oprócz utopienia czy udziału braci J. i ich rodziny, pod uwagę bierze się porwanie przez wędkarza, który w nietypowym czasie znajdował się nad rzeką oraz zabójstwo przez właściciela lokalnego dworku, znajdującego się nieopodal miejsc zamieszkania dzieci. Nie można zapomnieć również o ogromnym cierpieniu Andrzeja Żukowskiego – ojca Mateusza. Przez cały czas stara się dotrzeć do prawdy, co doprowadziło do jego ogromnego zadłużenia.
Wypadek czy morderstwo? Ula Olszowska
Ula była młodą fotoreporterką „Gazety Krakowskiej”. Jej koledzy i koleżanki wspominają ją jako niezwykle sympatyczną, ale łatwowierną. Najbardziej kochała góry. Kobieta wyszła z domu 28 lipca 2010 roku. Bliskim powiedziała, że jedzie na spotkanie na krakowski rynek. Rzeczywiście, była w drodze do Bukowiny Tatrzańskiej, jednak wysiadła w Poroninie. 7 sierpnia grupa turystów znalazła jej plecak przy wodospadzie Siklawa. Około miesiąc później jej ojciec rozpoznał rzeczy osobiste córki, a w pobliżu wodospadu ujawniono jej zwłoki.
Wyniki sekcji zwłok Urszuli były bardzo niejasne. Z jednej strony śledczy skupiali się na możliwości wypadku, a z drugiej nic wprost tego nie potwierdzało. Pod koniec 2011 roku zakończyło się śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci fotoreporterki.
Śledczy Archiwum X jasno wskazują, że są przesłanki, by się z tą decyzją nie zgadzać. Po pierwsze, przy zwłokach znaleziono rzeczy, które na pewno nie należały do Uli. Po drugie, z policją kontaktował się świadek, mający naoczne informacje o przebiegu domniemanego zabójstwa. Możemy więc z nadzieją dopatrywać się rozwiązania sprawy i ukarania sprawcy.
Sprawa Magdaleny Żuk
Życie Magdaleny Żuk zakończyło się podczas pobytu w Egipcie, 30 kwietnia 2017 roku. Na tę wycieczkę jechać miała ze swoim partnerem Markusem, jednak ten nie posiadał ważnego paszportu. Świadkowie mówią, że od początku kobieta zachowywała się dziwnie. Dwa dni po przylocie trafiła do szpitala, gdzie po upadku z II piętra zmarła. W trakcie tych wydarzeń wyciekło również znane nagranie rozmowy partnera kobiety z rezydentem.
Śledztwo trwa nieprzerwanie od momentu śmierci Magdaleny. Polscy śledczy mają jednak bardzo trudne zadanie – strona egipska nie jest skora do współpracy. W tej sprawie mówić możemy o wątku narkotykowym (wynikającym z sekcji zwłok), a także samobójstwie lub zabójstwie. Postępowanie powinno zakończyć się 30 czerwca bieżącego roku.
Małgorzata Śnieguła
Małgorzata była świeżo upieczoną żoną. 9 grudnia 2007 roku znaleziono jej ciało w zamkniętym (od wewnątrz) mieszkaniu w Skierniewicach. Kobieta wyglądała na pobitą, jednak sekcja zwłok wykazała dużą obecność cyjanku w jej organizmie. Jej rodzice kategorycznie zaprzeczają, że byłaby zdolna samodzielnie odebrać sobie życie.
Innego zdania jest prokuratura. Śledztwo w roku 2009 umorzono, bo nie udowodniono udziału osób trzecich, podając przy tym trywialne motywy zmarłej: bolesne bóle menstruacyjne oraz brak koleżanek. Dzięki działaniom rodziny śledztwo ponownie wznowiono. Zwróciła ona uwagę na brak możliwości posiadania przez Małgorzatę trucizny oraz braku jej opakowania w mieszkaniu. Różnie interpretować można również klucz pozostawiony w drzwiach, a także działania teściowej zaraz po odkryciu ciała. Aktualnie sprawę próbuje rozwiązać Archiwum X.
Zabójstwo Agaty z Zakopanego
Grzegorz, Bartek i Agata to rodzeństwo należące do skonfliktowanej rodziny. Od lat spór toczył się o dziedzicznie zakopiańskiej kamienicy. W momencie zbrodni Agata studiowała w Krakowie, w Zakopanem była na chwilę, by spotkać się z bliskimi. Gdy 2 lipca 2007 roku wróciła z imprezy, rozpoczęła się kłótnia. Z, jak by się mogło wydawać, niewielkiej sprzeczki rodzi się morderstwo. Zbrodni dokonuje Grzegorz, a Bartek pomaga mu w ukryciu zwłok.
Przez przypadek śledczy odkrywają notatkę na komputerze wskazującą na udział braci w zniknięciu Agaty. Jakiś czas później pojawia się wizja jasnowidza dotycząca miejsca spoczynku kobiety. W panice, bliźniacy decydują się na przeniesienie zwłok. Zostają zatrzymani przez strażnika granicznego, a następnie przewiezieni na komendę.
11 maja 2011 roku kończy się ich proces. Grzegorz zostaje skazany na lat 15, natomiast Bartek na 4 lata. Kamienica, w której wydarzyła się makabryczna zbrodnia, funkcjonuje aktualnie jako pensjonat.
Katarzyna Zowada. Kryptonim „Skóra”
Katarzyna była studentką, chorowała na depresję, co utrudniało jej funkcjonowanie. Kilka tygodni przed śmiercią przestała uczestniczyć w zajęciach na uniwersytecie. Była raczej tajemnicza, mało kto wiedział co się u niej dzieje. Jej zaginięcie zgłoszono 12 listopada 1998 roku, gdy nie dotarła na umówione z matką spotkanie u lekarza. Zwłoki odkryto 6 stycznia roku 1999 w Wiśle. Jej ciało zostało znieważone.
Pierwotne śledztwo w sprawie trwało do 2001 roku. Wznowiono je zawsze, gdy na jaw wychodziły nowe fakty. W 2017 aresztowano oskarżonego Roberta J. i to na nim skupia się uwaga śledczych. Inne możliwości brane pod uwagę to samobójstwo (i późniejsze znieważenie zwłok) oraz popełnienie zbrodni przez więcej niż jedną osobę.
„Hannibal z Żoliborza”. Kajetan Poznański
3 lutego 2016 roku. Lokalny bibliotekarz zjawia się na swojej pierwszej lekcji języka włoskiego. Jednak zamiast ambicji zabiera ze sobą nóż. Gdy kobieta proponuje mu gorący napój, ten bestialsko ją zabija. Po popełnieniu zbrodni Poznański uciekł za granicę.
17 lutego został zatrzymany w Vallettcie – stolicy Malty. Podczas obcowania z policją był niezwykle agresywny. Jego proces ruszył w maju 2018 roku i zakończył się trzy lata późńiej wyrokiem dożywotniej kary więzienia. W styczniu tego roku złożono dwie apelację – prokuratora, wnioskującego na zmianę kwalifikacji prawnej czynu oraz obrony, zaskarżającej cały wyrok. Na chwilę obecną trwają czynności procesowe.
Robert Wójtowicz
Robert Wójtowicz 20 stycznia 1995 roku wyszedł z domu i już do niego nie wrócił. Był studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, aktywnie udzielał się w duszpasterstwie akademickim. Utrzymywał bliższe relacje z jednym z uczestniczących w nim księży, czego mimo niezliczonych dowodów duchowny nie potwierdził.
Śledztwo na samym początku skierowane zostało na fałszywy trop. Robert miał bowiem wstąpić do sekty, lecz założenie to opierało się na nieprawdziwej historii. Praktycznie pewne jest, że został zamordowany. Gdy sprawę przejmuje Archiwum X, na jaw wychodzi coraz więcej faktów działających na niekorzyść wspomnianego już wikarego. Aktualnie sprawą zajmuje się nią Prokuratura Krajowa, mająca jeszcze trzy lata do jej przedawnienia. Jest więc jeszcze czas, by osądzić sprawców, a także godnie pochować ciało Roberta.
Fot. Adam Urbanek/PAP
Królowa polskiej zbrodni. Małgorzata Rozumecka
Małgorzata studiowała resocjalizację i nikt nie spodziewał się, że będzie jej poddawana osobiście. 18 czerwca 1997 roku pod pretekstem kupna 32 telefonów komórkowych zwabiła do podwarszawskiego lasu dwóch dilerów Ery – Piotra Aniołkiewicza oraz Pawła Sulikowskiego. Zostali oni zastrzeleni.
W ustaleniu sprawców i samego przebiegu zdarzenia pomogły zeznania byłych właścicieli pobliskich ogródków działkowych. W 1999 roku Rozumecka została skazana na dożywocie i w tym roku może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Skazany został również jej brat, Paweł (ostatecznie na 15 lat pozbawienia wolności), a także Michał Tomczak (na 12 lat pozbawienia wolności). Ważną rolę w procesie odegrał Jarosław Sokołowski – świadek koronny, wcześniejszy gangster.
Pani Kazimiera Zaremba
79-letnia Kazimierza Zaremba miała po raz pierwszy opuścić granicę naszego kraju. Pielgrzymka rozpoczęła się 28 września 2012 roku w Bełchatowie, a celem podróży było Wilno. Kazimiera uczestniczyła w podróży razem z kimś, komu bardzo ufała – był to ksiądz Piotr. Już wtedy przejawiała objawy zaniepokojenia. Kolejne problemy zauważyła lokalna przewodniczka – uczestniczka pielgrzymki miała problemy z koncentracją i pamięcią. Wierni udali się na mszę do słynnej kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej, lecz gdy wyszli, okazało się, że nie ma z nimi Pani Zaremby. Szukano jej tylko… 30 minut.
Jak potoczyły się dalsze losy pozostawionej samotnie kobiety w obcym państwie? Próbowała ona zakupić pocztówki, a następnie szukała swojego autokaru. Potem udała się na stację paliw i ślad po niej zaginął. Zastanawiająca jest postawa pozostałych pielgrzymów, a zwłaszcza tak bliskiego kobiecie wikariusza. Organizatorzy wyprawy nie usłyszeli nigdy żadnych zarzutów. Kazimiery nadal poszukuje zarówno polska, jak i litewska policja, a bliscy ogromnie wierzą, że nadal żyje.
Jeśli posiadasz jakiekolwiek informacje mające związek z prezentowanymi sprawami, niezwłocznie skontaktuj się z najbliższą komendą policji lub zadzwoń pod numer 997 bądź 112.
O autorze
Licealistka, redaktorka, działaczka, asystentka społeczna Posłanki, feministka i lewaczka. Miłośniczka kawy, języka niemieckiego, historii nowożytnej, a także polskiej polityki.