Przejdź do treści

Kosmos w czterech ścianach, czyli hotele przyszłości

Wyobraź sobie, że w najbliższym tygodniu musisz udać się na ważne spotkanie biznesowe, konferencję naukową lub zwyczajnie potrzebujesz przenocować w centrum miasta. Nie wymagasz wiele miejsca – ot zameldować się, wypocząć, wymeldować się i dalej zdobywać świat. Domyślam się, że przed oczami masz teraz dwa obrazy: wizję konieczności wynajęcia całego pokoju w pojedynkę, a zatem ogromne koszty wiążące się z wycieczką oraz drugi, (ten nieco mniej komfortowy), czyli konieczność współlokatorowania z nierzadko obcymi ludźmi.

Zgodnie z obowiązującymi trendami, nadciągającymi do nas z Azji i Europy Zachodniej, wynajmowanie w pojedynkę całych pokoi – powoli – odchodzi do lamusa. Coraz powszechniejszymi stają się tzw. hostele kapsułowe. Czym właściwie są i  jakie panują w nich warunki? Postanowiłem to sprawdzić i samodzielnie doświadczyć ów nowatorskiego rozwiązania, odwiedzając Kapsuła Hostel w samym centrum stolicy Polski.

Lokalizacja i warunki 

O motywach mojego wyboru przeczytacie wyżej. Słowem: taniej szybciej niż w najtańszych hostelach w okolicy. Wprawdzie na zaledwie jedną noc nie marzył mi się odpoczynek w Mariocie. No właśnie – lokalizacja; z założenia hostele kapsułowe znajdują się w centralnych częściach miast. Jest to niewątpliwy atut, możemy zaoszczędzić czas  na dojazd do centrum oraz jego (czasem niemałe!) koszty

Obiekt z reguły przypomina ogromny hangar, w którym zgromadzono malutkie „kontenerki”. Każdy z nich, otwierany zdalnie przypisanym pilotem, stanowi mały, skromny pokoik o wymiarach: ok. 3 metry w poziomie i ok. 1 metr w pionie. Wewnątrz klimatyzowanych kapsuł znajdziemy włącznik światła oraz dwa kontakty, dzięki którym można naładować telefon, tablet, czy laptop. Choć na pierwszy rzut oka kapsuła wydała mi się nieco klaustrofobiczna, koniec końców okazała się  całkiem przytulna. Uczucie towarzyszące przebywaniu w kapsule jest bliźniacze do tego, jakiego doświadczyć można w namiocie, gdzie z reguły próżno szukać ogromu miejsca do poruszania się. Z tego powodu kapsuła, może niektórym wydać się z lekka krępująca. 

Fot. Kapsuła Hostel

Kontakt ze współgośćmi hostelu ogranicza się jedynie do wymiany spojrzeń, gdyż na piętrze z wszystkimi kapsułami obowiązuje tzw. strefa ciszy. Usłyszymy tam jedynie szelest krzątających się innych lokatorów, a wraz z nim zgrzyt zamków walizek oraz cichy pogłos otwierających i zamykających się kapsuł. 

Hostel kapsułowy vs. hostel „tradycyjny”

W hostelu kapsułowym nie znajdziemy nic ponad to, co znamy z hosteli i hoteli, funkcjonujących dotychczas i stanowiących znakomitą większość ośrodków noclegowych w Polsce i na Świecie. W atrakcyjnej, nieproporcjonalnie niższej, niż w tradycyjnym hotelu, cenie doświadczymy m.in.: strefę wypoczynku, czy czyste łazienki (co nie zawsze jest standardem w najtańszych hostelach). Zasadnicza różnica jest jedna – nie będziemy zmuszeni przeznaczyć ogromnych, w lwiej części przypadków, zbędnych funduszy na większy metraż pokoju hotelowego. Warto pamiętać, że z reguły i tak nie będzie nam dane w pełni go wykorzystać.

Dla kogo?

Założę się, że wiele osób po przeczytaniu niniejszego artykułu stwierdzi, iż kapsułowe rozwiązanie nie jest dla niego. Strach przed małym metrażem i niskim komfortem wypoczynku dla wielu może okazać się ważniejszy od funduszy – to zrozumiałe. Przede wszystkim odradzałbym wynajęcie kapsuły dla osób, przewidujących kilkudziesięciodniowy pobyt. Opisywane warunki są dobre do wypoczynku przez jedną lub dwie noce. Dłuższy termin może być niekomfortowy i skutecznie odebrać radość z podróży. 

Zauważyć jednak trzeba, że dla wielu z nas młodych i nieco starszych, innowacyjne hostele mogą pozwolić na redukcję zbędnych kosztów. Są idealnym rozwiązaniem w przypadku wcześniej wspomnianych konferencji i spotkań towarzyskich. Sprawdzą się również dla chcących cieszyć się życiem studentów, którzy przez kilka dni pobytu i tak większość czasu planują tańczyć i bawić się na ulicach największych i najpiękniejszych miast na całym świecie.

Fot. nagłówka: Kapsuła Hostel

O autorze

Redaktor Prowadzący Gazety. W projekt zaangażowany od grudnia 2021 roku. Pisze o polityce, edukacji oraz organizacjach pozarządowych. Laureat programu „Liderzy Innowacji”. W wolnym czasie smakosz kawy, amator książek i miłośnik nauk społecznych.