Przejdź do treści

Kiedy wrócimy na Księżyc?

20 lipca 1969 roku Neil Armstrong jako pierwszy człowiek w historii stanął na powierzchni Księżyca, a świat obiegły znane wszystkim słowa astronauty: „To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości”. W gazecie „The New York Times” dzień po tym wydarzeniu zastępca administratora NASA George Mueller poinformował o wielkich planach agencji, według których loty na Srebrny Glob miały stać się regularne, a na jego powierzchni powstać miała samowystarczalna baza. Niestety obietnice dr. Muellera nie zostały zrealizowane, a ludzkość wraz z misją Apollo 17 opuściła Księżyc na długie dekady. Nie udało nam się na niego wrócić do dzisiaj. Powodów nagłego porzucenia planów o podboju Księżyca było kilka. Do głównych należy zaliczyć decyzję rządu Stanów Zjednoczonych o skupieniu się na rozwijaniu promów kosmicznych, a także zmniejszenie budżetu NASA. Wszystko wskazuje jednak na to, że już niedługo, po ponad 50 latach nieobecności, ludzkość powróci na naszego naturalnego satelitę.

Misja Apollo 17 – kapitan Eugene Cernan w łaziku księżycowym

Chińskie plany

Dotychczasowe osiągnięcia

Chiny dołączyły się do walki o panowanie nad Księżycem na długo po zakończeniu amerykańsko-sowieckiej batalii. Pierwszą rakietę z Państwa Środka w stronę srebrnego globu wystrzelono dopiero w 2007 roku. Sonda Chang’e 1 z powodzeniem dotarła na orbitę księżycową i dokonała mapowania jego powierzchni. Program Chang’e był kontynuowany i w 2013 roku łazik Yutu wylądował na powierzchni, a kontakt z nim utrzymano aż do 2016 roku. Do zasług Chińczyków należy również zaliczyć wykiełkowanie pierwszej rośliny na Księżycu. Na pokładzie łazika Yutu 2 znajdowała się bowiem mała biosfera, w której po kilku dniach wyrosła bawełna. Chiny zaczęły zyskiwać dominację w kwestii lotów księżycowych. W ubiegłej dekadzie przewaga znacznie się powiększyła, ponieważ na siedem chińskich misji Amerykanie odpowiedzieli jedynie czterema. Trudno się więc dziwić, że po takim paśmie sukcesów Państwo Środka ogłosiło dalsze plany na podbój naszego satelity.

Współpraca z Rosją

Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) w czerwcu 2021 ogłosiła budowę bazy na Księżycu w kooperacji z Rosyjską Agencją Kosmiczną (Roskosmos). Początkowo data rozpoczęcia budowy była ustalona na 2035 rok, jednak przyspieszono ją aż o 8 lat i projekt ruszy już w 2027 roku. Do poszukiwań odpowiedniego miejsca na założenie bazy Chiny przydzieliły misje Chang’e 6 i 7. Sondy te skupią się na szukaniu jaskiń, w których mogłaby powstać stacja. Następnie ruszy Chang’e 8 i dostarczy na powierzchnię surowce niezbędnego do budowy, która będzie w pełni zrobotyzowana. Baza ma zostać ukończona do 2035 roku, a pierwsi ludzie zostaną wysłani w 2036 roku. W stacji będą odbywać się głównie badania naukowe, a długoterminowym celem będzie wydobycie helu-3. Dodatkowo CNSA planuje utworzenie drugiej stacji. Dzięki sztucznej inteligencji będzie mogła działać bez obecności ludzi. Mobilna baza będzie w stanie przemieszczać się nawet na 1000 km po powierzchni Księżyca.

Kiełki bawełny na pokładzie Yutu 2

Amerykańska kontrofensywa

„Tym razem lecimy na Księżyc, aby na nim pozostać” są to słowa administratora NASA Jima Bridenstine’a z 2019 roku wypowiedziane przy okazji zapowiedzi nowego programu kosmicznego Artemis. Operacja, póki co została podzielona na trzy fazy, a ostatnia z nich zakończyć się ma lądowaniem ludzi na Księżycu. Jednak jak podaje NASA to jedynie początek i w planach jest stworzenie stałej bazy księżycowej. Oprócz tego we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną i Japonią na orbicie wokół Księżyca ma powstać stacja „Gateway”, która będzie pełnić ważną rolę w przyszłości lotów księżycowych.

Artemis I

Misja miała odbyć się już w maju tego roku, jednak z powodu usterek przesunięto ją na sierpień. W trakcie bezzałogowej operacji po raz pierwszy użyta ma zostać rakieta Space Launch System, która będzie wynosić na orbitę wszystkie jednostki programu Artemis. Test przejdzie również pojazd kosmiczny „Orion”, którym w przyszłości astronauci dostaną się na orbitę Księżyca.

Artemis II

Będzie to pierwsza załogowa misja na Księżyc od czasów Apollo 17. Rakieta SLS z czterema astronautami na pokładzie statku „Orion” ma wyruszyć w maju 2024 roku. Warunkiem jest to, że Artemis I nie ulegnie kolejnemu opóźnieniu. Celem załogi będzie wykonanie pełnego okrążenia Księżyca, a następnie powrót na Ziemię.

Artemis III

Misja zaplanowana na 2025 ma być wielkim powrotem ludzkości na Srebrny Glob. Dwoje astronautów (w tym jedna kobieta, jak informuje NASA) spędzi na powierzchni sześć i pół dnia. Astronauci wylądować mają w okolicach bieguna południowego. Ich zadaniem będzie m.in. zbadanie próbek lodu z kraterów, a do swojej dyspozycji będą mieli pojazd umożliwiający podróże na odległość ponad 10 km. W tym czasie dwoje pozostałych uczestników misji orbitować będzie wokół Księżyca w statku „Orion”, oczekując na powrót swoich towarzyszy.

Stacja „Gateway”

Budowa stacji rozpocznie się najwcześniej w 2024 roku. NASA podpisało kontrakt ze SpaceX opiewający na 332 miliony dolarów. Firma podjęła się wysłania na orbitę Księżyca pierwszych modułów stacji. Budowa zakończyć ma się w okolicach 2027 roku. „Gateway” będzie mniejszy niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS), a w załodze znajdą się 4 osoby wysyłane na okres 30-90 dni. Stacja ma być punktem, z którego astronauci będą mogli wyruszyć na powierzchnię Księżyca. W przyszłości będzie także służyć jako przystanek w trakcie lotów w dalsze rejony kosmosu.

Szkic stacji „Gateway”

Co nam umożliwi powrót na Księżyc?

Wiele osób po przeczytaniu tego artykułu może zadać sobie pytanie: ale po co to wszystko? Otóż korzyści jest wiele…

Złoża i surowce

Na Księżycu są ogromne złoża izotopu hel-3, który może zrewolucjonizować energetykę. Szacuje się, że na jego powierzchni jest go ponad 100 milionów razy więcej niż na Ziemi. Hel-3 jest czternastokrotnie wydajniejszy od ropy w kwestii produkowania energii, a także nie pozostawia żadnych radioaktywnych odpadów. Ponadto jest odnawialny, ponieważ cały czas „dostarczany” jest na Księżyc przy pomocy wiatru słonecznego. Hel-3 może być zatem rozwiązaniem ziemskich problemów w kwestii zanieczyszczeń spowodowanych energetyką. Na Księżycu znajdują się także spore złoża żelaza i tytanu, które można zagospodarować na miejscu lub przetransportować na Ziemię.

Podbój kosmosu

Aby rozpocząć kolonizację kosmosu, należy zacząć od Księżyca. W przyszłości ma on posłużyć jako „okno na Układ Słoneczny”. O wiele łatwiej jest wynieść rakietę w kosmos z naszego satelity niż z Ziemi, a to z uwagi na słabsze ciążenie i brak atmosfery. Co za tym idzie, startując z Księżyca potrzeba mniejszej ilości paliwa i można ze sobą zabrać więcej sprzętu w podróż np. na Marsa. Księżyc stanie się zatem punktem przeładunkowym i przystankiem na drodze w inne zakątki kosmosu.

Ochrona cywilizacji

Obecnie 100% naszego gatunku zamieszkuje Ziemię. Jest to dosyć niepokojąca statystyka, jeśli weźmie się pod uwagę szereg zagrożeń na nas czyhających. W każdej chwili z odległych regionów Układu Słonecznego może przylecieć do nas asteroida, która zakończy nasze istnienie. Taki los spotkał dinozaury 66 milionów lat temu. Nasz gatunek stanie się odporny na kataklizmy zewnętrzne, jak i wewnętrzne (np. katastrofalne zmiany klimatyczne lub wojny nuklearne), wyłącznie, jeśli część ludzkości stale będzie żyć poza Ziemią. Jedyną szansą przetrwania ludzkości jest ekspansja na inne światy.

Źródła