Źródło: obraz Jakuba Chlebdy z Unsplash
Na poziomie faktów wszyscy wiemy, co się 22.10.2020 wydarzyło. Teraz, już bez emocji, zastanówmy się, jakie będą tego konsekwencje. Jest to jasne – przegraliście.
Nie mam zamiaru przekonywać Was, że aborcja jest w porządku, bo wydaje się to bezcelowe. Każdy zresztą ma prawo do zachowania swoich poglądów. Spróbuję jednak udowodnić, dlaczego zakaz aborcji jest absolutnie przeciwskuteczny i w najmniejszym nawet stopniu nie służy sprawie, o którą walczycie.
Po pierwsze – czy zakaz aborcji, nawet częściowy, oznacza niewykonywanie zabiegów aborcyjnych? Chyba tylko osoba skrajnie nieświadoma mogłaby odpowiedzieć twierdząco na to pytanie. Podobnie jest z tzw. repolonizacją mediów. Czy naprawdę myślicie – Wy, którzy czasem wręcz klaszczecie, kiedy panowie Ziobro czy Kowalski „chodzą po telewizjach” i straszą przejęciem mediów – że gdy PiS zrobi z niezależnych gazet pisma pokroju „Gazety Polskiej”, to nie będzie już w Polsce źródeł wiarygodnej informacji? Jeśli tak, to oznacza to, że nie znacie własnego narodu. Pamiętacie drugi obieg albo Wolną Europę? No właśnie. W razie potrzeby to wróci, historia nas w tej materii wytrenowała.
Tak samo jest z aborcją. W Polsce 1074 na 1110 legalnych zabiegów (dane z 2019 roku) wykonywanych jest właśnie ze względu na trwałe upośledzenie płodu. Może się okazać zatem, że aborcji w naszym kraju prawie w ogóle nie będzie. Tej zgodnej z prawem, oczywiście. Ale Polki sobie poradzą. Już teraz się samoorganizują i wspierają finansowo, aby nawet te, które nie mogą sobie na to pozwolić, mogły przerwać ciążę. Działa chociażby inicjatywa Aborcja Bez Granic, która w mediach społecznościowych udostępnia swój numer telefonu, pod którym oferuje pomoc czy nawet zwykłą rozmowę. Dzisiejszy wyrok tylko umocni te ruchy i spowoduje nieprawdopodobny wzrost liczby nielegalnie dokonywanych zabiegów. A przecież nie o to Wam chodzi, żeby kobiety musiały ryzykować zdrowie i życie, nieprawdaż?
Po drugie – taki zakaz to prosta i szybka droga do dechrystianizacji Polski. „Witajcie w kalifacie katolickim!” – w ten sposób mój znajomy rozpoczął swój bardzo emocjonalny wpis na Facebooku. Przybywa – i piszę to z żalem, jako katolik – osób niebywale wściekłych na Kościół za to, że w zamian za liczne przywileje bierze udział w wojnie ideologicznej, czym walnie przyczynia się do pogłębiania podziałów. Tych ludzi nie przekonają już argumenty, że „Tygodnik Powszechny” – to, ksiądz Tischner – tamto.
Faktem jest, że laicyzacja w Polsce postępuje, a środowiska konserwatywne (w tym Wy), niekiedy realnie zatroskane o los Kościoła, tłumaczą owe zjawisko „ideologią LGBT”, a ich odpowiedzią jest pan Czarnek, jako minister edukacji. Tak też oczywiście można, ale skutkiem będzie dalsze odchodzenie od Kościoła. Nie rozumie tego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp. Gądecki, który z aprobatą przyjął dzisiejszy wyrok TK.
Po trzecie – w Waszym zachowaniu jest mnóstwo hipokryzji. Gdy nie tak dawno temu Jarosław Kaczyński, z pogwałceniem regulaminu Sejmu, przepchnął tzw. „piątkę dla zwierząt”, podniósł się niesłychany raban po Waszej stronie, przecież tak nie wolno. Robił to już X razy, ale wtedy było to Wam na rękę. Dokładnie tak samo jak teraz. Przecież wiadomym jest, że skład tzw. Trybunału Konstytucyjnego jest – nomen omen – niekonstytucyjny. No ale, że ideowo wyrok Wam odpowiada, więc bijecie brawo.
Gdybyście naprawdę chcieli być „za życiem”, to zamiast bzdurnych zakazów, zaproponowalibyście zapis, który gwarantowałby kobietom stojącym przed wyborem, czy dokonać aborcji, pełną opiekę m.in. psychologiczną, aby taka osoba miała dogodne warunki, by świadomie podjąć tę trudną decyzję. Do tego większa ochrona osób dla osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. To postulaty osoby, która wywodzi się poniekąd z Waszego kręgu, czyli Szymona Hołowni. Takie inicjatywy nie wywołałyby tysięcznego odcinka wojny polsko-polskiej, a wręcz przeciwnie – zostalibyście uznani za osoby, które realnie są pro-life.
Ale skoro wolicie bzdurne i nieludzkie zakazy, to proszę bardzo. O skutkach wkrótce się przekonacie.
O autorze
Licealista. W przyszłości marzy o pracy dziennikarza. Pisze również do "Gazety Młodych", lokalnego dodatku do "Gazety Wyborczej". Wstaje codziennie o szóstej rano. Nawet jak nie musi. Czyta gazety. Wyczulony na punkcie homofobii i antysemityzmu.